...
Napisał(a)
Mam następujące pytanie- czy robienie 26 kilometrów dziennie(13 kilometrów, około 5 godzin przerwy i znowu 13(pod górkę) w sytuacji gdy od 3 lat nic nie ćwiczyłem jest dobrym pomysłem? W ciągu tych 3 lat przytyło mi się 7 kilo, a męczę się po byle czym. Póki co daję radę, nie wiem jednak jakie mogą być skutki długofalowe. A jeżeli kontynuować taką jazdę to jakie ćwiczenia uzupełniające powinienem stosować co by się równomiernie rozwijać?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Z pewnoscią zacznij od porządnej rozgrzewki. Gdy wsiądziesz na rower, najpierw przez 10min jedź wolniej, rozgrzej stawy i mięśnie. Dobrym pomysłem byłoby pójść na basen, pomaga w wydolności tlenowej i pomaga odpocząć stawom.
Practice makes perfect.
...
Napisał(a)
j.w basen dobra sprawa ;) próg mleczanowy zwiększa :)
spalić 7kg możesz i nawet w dwa miesiące jak by się dobrze postarał
np. kupujesz pulsometr ze wskaźnikiem aktualnego pomiaru tętna i śmigasz w strefie hz - fz. czyli do 80% maksymalnego tętna. (mi w takich wychodziło największe spalanie)
Inaczej można jeszcze tak, pierwsze dni/tydzień/dwa śmigasz w hz wg wskazania pulsometru, by zaadoptować organizm do wysiłku, czyli lekka jazda... poczujesz po treningu ze jesteś rześki anie zmęczony.
kolejno przechodzić w metodę interwałowa by zaadoptować organizm na czekający podjazd czyli, kadencja 5min (wysoka liczba obrotów na min korbą) - blat 5 min (ciężkie przełożenia niska liczba obrotów korba coś w rodzaju stymulacji podjazdu) i tak sobie śmigasz przez np. godzinę ( możesz się czuć rześko przez okło 1-2h potem będzie klap i naglę będziesz senny ;)
kolejno zabierasz się za metodę ciągłą, starając się utrzymywać w pewnym przedziale tętna 70-75% jadąc z wysoką częstotliowcią lub umiarkowaną coś pomiędzy blatem a młynkiem, żeby nie było za luźno lub za twardo. W metodzie ciągłej staraj się wydłużać przejechane dystanse np. o 5-10km (50,60,55,65 itd lub jak fantazja uzna)
kolejne dnie mieszasz metodę ciągłą i interwałową na przemian uderzając na swój ukochany podjazd...
Podjazd pokonujesz jednostajnie, miarowo, z głębokim oddechem z odpowiednim obciążeniem by nie za twardo "nie wyrywać łokci z kolan" i nie młynkować by katować go 30min kiedy można efektywnie szybciej... Pulsometr zawszę na podjeździe wybije ci strefę beztlenową powyżej 80%.
Przed podjazdem najlepiej wykręcić kilka minut np. 30/60min w strefie 55-70%
Na trening poświęcasz 1h - 2h dziennie, robiąc co trzeci przerwa lub jak obowiązki pozwalają dysponować czasem. Dużo pijesz wody, do 3liter dziennie, unikasz picia kawy... Im dłuższe treningi z odpowiednimi przerwami na regeneracje tym krótsze dystanse lepiej wchodzą. Aż w końcu uznasz że 20km to za mało a 30km jest jak na rozgrzewkę ;)
PS: Jednymi z efektów ubocznych będzie:
-uzależnienie,
- unormowanie wagi z początku wzrost lub spadek uzależniony od stosowanej metody treningowej (lub tendencji genetycznej)
- znikoma tkanka tłuszczowa (gwarantowana)
- wyszczuplenie sylwetki :)
i nie śmigaj kiedy największa patelnia od słońca, można sobie bardziej zaszkodzić niż pomoc, a śmiganie stanie się udręka aniżeli przyjemnością...
Zmieniony przez - Lexluthor w dniu 2009-07-07 01:33:07
spalić 7kg możesz i nawet w dwa miesiące jak by się dobrze postarał
np. kupujesz pulsometr ze wskaźnikiem aktualnego pomiaru tętna i śmigasz w strefie hz - fz. czyli do 80% maksymalnego tętna. (mi w takich wychodziło największe spalanie)
Inaczej można jeszcze tak, pierwsze dni/tydzień/dwa śmigasz w hz wg wskazania pulsometru, by zaadoptować organizm do wysiłku, czyli lekka jazda... poczujesz po treningu ze jesteś rześki anie zmęczony.
kolejno przechodzić w metodę interwałowa by zaadoptować organizm na czekający podjazd czyli, kadencja 5min (wysoka liczba obrotów na min korbą) - blat 5 min (ciężkie przełożenia niska liczba obrotów korba coś w rodzaju stymulacji podjazdu) i tak sobie śmigasz przez np. godzinę ( możesz się czuć rześko przez okło 1-2h potem będzie klap i naglę będziesz senny ;)
kolejno zabierasz się za metodę ciągłą, starając się utrzymywać w pewnym przedziale tętna 70-75% jadąc z wysoką częstotliowcią lub umiarkowaną coś pomiędzy blatem a młynkiem, żeby nie było za luźno lub za twardo. W metodzie ciągłej staraj się wydłużać przejechane dystanse np. o 5-10km (50,60,55,65 itd lub jak fantazja uzna)
kolejne dnie mieszasz metodę ciągłą i interwałową na przemian uderzając na swój ukochany podjazd...
Podjazd pokonujesz jednostajnie, miarowo, z głębokim oddechem z odpowiednim obciążeniem by nie za twardo "nie wyrywać łokci z kolan" i nie młynkować by katować go 30min kiedy można efektywnie szybciej... Pulsometr zawszę na podjeździe wybije ci strefę beztlenową powyżej 80%.
Przed podjazdem najlepiej wykręcić kilka minut np. 30/60min w strefie 55-70%
Na trening poświęcasz 1h - 2h dziennie, robiąc co trzeci przerwa lub jak obowiązki pozwalają dysponować czasem. Dużo pijesz wody, do 3liter dziennie, unikasz picia kawy... Im dłuższe treningi z odpowiednimi przerwami na regeneracje tym krótsze dystanse lepiej wchodzą. Aż w końcu uznasz że 20km to za mało a 30km jest jak na rozgrzewkę ;)
PS: Jednymi z efektów ubocznych będzie:
-uzależnienie,
- unormowanie wagi z początku wzrost lub spadek uzależniony od stosowanej metody treningowej (lub tendencji genetycznej)
- znikoma tkanka tłuszczowa (gwarantowana)
- wyszczuplenie sylwetki :)
i nie śmigaj kiedy największa patelnia od słońca, można sobie bardziej zaszkodzić niż pomoc, a śmiganie stanie się udręka aniżeli przyjemnością...
Zmieniony przez - Lexluthor w dniu 2009-07-07 01:33:07
...
Napisał(a)
Lexluthor-> Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź. Na pewno spróbuję i dam znać o rezultatach.
Zmieniony przez - Corwin w dniu 2009-07-11 10:11:45
Zmieniony przez - Corwin w dniu 2009-07-11 10:11:45
...
Napisał(a)
rezultaty są długo falowe średnio ~1-3mc, każdy ma inną adaptacje ;)
Polecane artykuły