Od ponad miesiąca ćwiczę na siłowni, 3-4 razy w tygodniu, nieregularnie (np. 4 dni treningu pod rząd, 3 dni przerwy na szkołę), trening mam rozpisany na 4 dni, po ćwiczeniach siłowych zawsze 45 min. na bieżni.
Na siłownię zaczęłam chodzić z zamiarem zrzucenia 6kg (z 58kg na 52kg przy 161m). Liczyłam też na zwiększenie siły i jakieś mięśnie Do tej pory udało mi się stracić 3kg, nie mając żadnej konkretnej diety z dokładnym wyliczeniem czego ile i o jakiej porze. Staram się jeść zdrowo tzn wybieram to co jest w domu najlepsze, a że nie ma tego za wiele to jem mało (jestem skazana na to co jest w lodówce i co ugotuje mama), nie jem białego pieczywa, ziemniaków, ograniczam słodycze, ale mam chwile słabości(dość często)
Jeszcze kolejne 3kg i będzie co chciałam. Mój problem polega na tym, że póki co nie widzę i nie czuję większej różnicy, jedynie stwierdzam, że brzuch jest ciut mniejszy i mięśnie jedynie ciut twardsze po napięciu (wcześniej nie były wyczuwalne wcale). Jak tak dalej pójdzie to wydaje mi się, że jak stracę te 3kg to nie będę do końca usatysfakcjonowana efektem, bo mięśnie wciąż będą byle jakie, tkanki tł. całkowicie się nie pozbędę i było by ok gdyby nie to, że niestety mam jakąś nieproporcjonalną figurę (to przez geny, krótki tułów, szerokie biodra, cellulit po mamie, a płaskie pośladki i biust po tacie), więc i tak będę wyglądać niezgrabnie!
Zaczyna mnie frustrować to wszystko bo pocę się na tej siłowni, ćwiczę w granicach swoich możliwości (przynajmniej tak mi się wydaje) i oprócz tych 3kg mniej, nie wzrosła mi siła, wciąż ćwiczę na tych samych ciężarach bo więcej nie daję rady, a mięśnie takie malusie:/!
I tu moje pytanie i wielka prośba czy mógłby ktoś doradzić czy warto mi kupić jakieś białko czy coś innego na zwiększenie siły, przyrost mięśni, czy w moim przypadku to marnowanie pieniędzy i lepiej jak będę jadła twarożki itp, większe wtrynianie się mamie do kuchni nie wchodzi w grę, ewentualnie te twarożki? Nie zostało mi wiele czasu, na siłownię będę chodzić jeszcze miesiąc, później 3-4 miesiące przerwy więc do tej pory chciałabym osiągnąć jak najlepszy efekt. Zależy mi na ładnej, zgrabnej sylwetce z jakimś chociaż minimalnym zarysem mięśni A no i biorę tego thermo speeda tylko w dni treningu i póki co tylko 2-wie przed, bo wieczorem i tak mnie głowa boli i jestem po nich padnięta.
Moje posiłki w dzień treningowy wyglądają mniej więcej tak:
ok 11:00 jajko lub kromka chleba ziarnistego (nie wiem czy to prawdziwy razowy czy oszukany, ale ma sporo ziaren) z ogórkiem, pomidorem, papryką, zielona herbata
ok 13:00 banan, czasem pół drożdżówki (tu ta słabość) piję coś, ok pół szklanki soku/wody (w niedzielę mama piecze, więc zawsze jeden kawałek placka zjem przed lub popołudniu)
ok 14:00 do 17:00 trening, pół litra wody
ok 17:30 maminy obiad - np. schab lub pół kotleta z kurczaka (wyciskam z niego tłuszczu ile się da w papierowy ręcznik) z jakimiś surówkami/burakami/innymi warzywami-gotowanymi lub ryż biały z sosem (coś jak leczo), (jak są naleśniki, smażę sobie sama 1ego na oliwie z oliwek) czerwona herbata
ok 18:30 jabłko lub pomarańcza, kiwi, 2gie pół drożdzówki zielona herbata
między tymi "posiłkami" skubnę czasem ok. garści winogron, pestki dyni, granulowana otręby pszenne, a dzisiaj to nawet truskawki, i po siłowni gdzieś koło 19 Supradyn do rozpuszczania.
Oczywiście nie zawsze każdy dzień wygląda tak samo, różnie bywa! Większych modyfikacji w tym planie nie przewiduję
Opłaca mi się kupować te białka czy lepiej zwykły twarożek light albo coś innego byle pomocnego i skutecznego? Jeśli tak, to jakie?? NIE ZNAM SIĘ!
obowiązkowa fotografia sylwetki ( przód lub tył): to konieczne?
Wiek: 23
Waga: 55
Wzrost: 161
Cel cyklu: redukcja, siła??
stosowane już wcześniej suplementy : -
Uprawiane inne sporty: sporadycznie pływanie
stosowane wcześniej spalacze : -
suplement stosowane przez ostatnie 60 dni: Thermo Speed Extreme
ilość dni wolnych od kreatyny: -
przewidziane finanse na cykl: 100
uwagi i sugestie: -
Staż treningowy: 1,5 m-ca