Zdrowie cenniejsze od całego złota świata , wie to każdy kto je stracił.
Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - Lance Armstrong
http://www.sfd.pl/kris4real_/,_VE_GOT_DA_POWER_-_NATURAL_POWER__ALTERNATYWNA_DROGA_ATAKUJE_-t434668.html
TRENING HST: http://www.sfd.pl/HST_-_Reaktywacja-t507030.html
DIETA: http://www.sfd.pl/DIETA__NIEZBĘDNY_ELEMENT_ZDOBYWANIA_SIŁY_ORAZ_MASY_MIESNIOWEJ-t507414.html
Zdrowie cenniejsze od całego złota świata , wie to każdy kto je stracił.
Zmieniony przez - Panboro w dniu 2009-06-06 21:31:57
Wszyscy mówili że sie nie da, aż przyszedł koleś... i zaczął to robić bo nie wiedział, że się nie da
zanim dowiedziałem się o forum i zacząłem chodzić na siłownię przez 5 lat trenowałem kolarstwo szosowe. To sport który jest dotknięty dopingiem chyba na równi z kulturystyką. Zanim się o tym przekonałem wygrałem sporo wyścigów m in. Mistrzostwa Polski. Nie piszę tego aby się przechwalać, każdy mój sukces został okupiony tysiącami kilometrów, godzinami treningów, litami potu. Wiedziałem o dopingu, byłem jego zagorzałym pzeciwnikiem, twierdziłem iż nigdy, za nic w świecie nie mógłbym wziąć "koksu".
Po wygraniu MP trafiłem do tzw SMS (szkoła mistrzostwa sportowego)
Moja passa skończyła się, a przeciwnicy zostawili mnie daleko za sobą. Dwa razy udało mi się jeszcze zająć miejsce w pierwszej szóstce na MP, ale to już nie było to. Do czego zmierzam. Otóż mieszkałem w jednym pokoju z dwoma facetami, o których wiedziałem że koksują, jeden trzymał koksy za boazerią drugi miał jakieś ampułki z pozdzieranymi etykietami. Na każdym treningu i wyścigu mieli oni nade mną przewagę, wiedziałem że biorą ale nic nie mogłem zrobić, totalnie zryło mi to psychę. w sierpniu na MP kolega z pokoju wygrał ja byłem 6, dwa tygodnie później dostał dyska za doping, zawiesili go na 2 lata, ale poszła łapówa i go odwiesili (Polska), zrozumiałem że albo koksujesz i jedziesz dalej, albo nie koksujesz, kontynuujesz trening i nic już nie osiągniesz, albo kończysz. Skończyłem, skończyłem ponieważ zawahałem się pewnego razu gdy zasugerowano mi abym zaczął stosować doping, odmówiłem ale wiedziałem że za którymś razem mogę ulec. Musiałem zrezygnować z czegoś co kocham i czemu chciałem poświęcić swoje życie.
Wybrałem alternatywną drogę.
Na koniec chciałem dodać że gdyby doping nie istniał nikt by go nie stosował i było by równie ciekawie.
Zdrowie cenniejsze od całego złota świata , wie to każdy kto je stracił.
wiec realniejszym wyrównaniem szans byłoby zniesienie ograniczeń
szczególnie, że granica miedzy tym co podciagac pod doping a tym co jeszcze miesci sie w kategoriach suplementacji jest bardzo umowna
no ale z drugiej str mozna z dużym prawdopodobieństwem stwierdzic, ze (jeszcze) wiecej zdrowia kosztowałby wtedy sport zawodowy
btw
co jedli krajowi kolarze?
bo pewnie na to, o czym slyszy sie przy okazji duzych imprez i wpadek sław nie było $$