Wczoraj odebrałem wyniki rtg skomentowane tak:
Kręgosłup lędźwiowy prawowypukle skrzywiony bocznie, z rotacją trzonów kręgów, obniżenia wysokości trzonów ani zwężenia przestrzeni międzytrzonowych nie wykazuje. Mierna zwyrodnieniowa sklerotyzacja stawów międzykręgowych.
Prześwietlenie wykonałem, gdyż od jakiegoś miesiąca czuję dziwny dyskomfort po lewej stronie lędźwi (bliżej kości ogonowej) powodujący czasem znikome mrowienie w lewej nodze.
Prócz tego tuż nad kością ogonową przy zakończeniu prostowników grzbietu odczuwam lekki ból w postaci pieczenia, przy maksymalnym schyleniu się lub pogarbieniu się siedząc. Ból odzywa się przy dłuższym siedzeniu, bądź lekkim wychyleniu np myjąc naczynia. O dziwo nic nie czuję przy wiązaniu sznurówek np. Nasilenie bólu występuje rano po wstaniu, a maleje ku wieczorowi. W nocy podczas snu, przy zmianie pozycji, nie odczuwam żadnych dolegliwości. Zaznaczam też, że dolegliwości nie są ostre, funkcjonuję normalnie i nie ma specjalnie ograniczonej ruchomości.
Ból najprawdopodobniej jest następstwem ostrych ćwiczeń na nogi i plecy, stąd też zrezygnowałem z ćwiczeń takich jak przysiady, wiosłowanie czy MC. Zrobiłem 2 tygodniową przerwę, lecz podczas braku aktywności bóle zdają się być większe.
Oczywiście termin do neurologa już wzięty, lecz zanim on nadejdzie chciałem spytać Was, co Wy o tym sądzicie.
Jeśli o mnie chodzi, wydaje mi się, że przyczyna mojego bólu tkwi bardziej w więzadłach w miednicy/krzyżu. Bliżej bowiem bólom pod kręgosłupem niż na nim samym.
Zdjęcia RTG zamieszczę wkrótce.
Z góry dzięki za odp.
POZDRO
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!