...
Napisał(a)
Yang32, faktycznie zbytnio sie unioslem. Zle zrozumialem przekaz, bo faktycznie, ktos inaczej moze sie zachowywac w sytuacji zagrozenia. W stylach sportowych, nie licza sie pasy, tylko umiejetnosci, wiec zdobycie mistrzostwa w tym stylu, to wygranie zawodow. Pojecie zdobycia mistrzostwa moze byc czyms innym dla Ciebie i czym innym dla mnie. Mistrzem nie zostaje ktos, kto machal sobie w powietrzu nogami,rekami przez x czasu i zdobywal kolejne pasy, tylko ten, ktory w zawodach w pelnym kontakcie dowodzil swoich umiejetnosci pokonujac swoich przeciwnikow. W klubie trenowali rozni ludzie, ale na zawodach radzili sobie najlepiej wlasnie "uliczne zabijaki", podlapali technike i potem siali spustoszenie. Dlatego nie przypasowalo mi, ze ktos kto posiada "mistrzostwo w sw", czyli w moim przypadku wygrywa zawody i robi w majtki, bo ktos mu zagrozi na ulicy. Nie pasuje do tych ludzi, ktorych znam. Zreszta mnie starty w zawodach, duza ilosc sparingow daly duzo wiecej pewnosci siebie i przetrwanie na ulicy zawdzieczam dzieki nim.
Polecane artykuły