Zaczynasz przygodę z siłownią? Zajrzyj!

Był sobie chłopaczek który postanowił ze będzie ćwiczył bicepsy i klateczkę aby lepiej wyglądać w tym celu dowiedział się ile kosztuje karnet na siłowniach w jego mieście. Dowiedziawszy się cen wybrał najtańszą gdzie nie było żadnego instruktora ani sprzętu przeznaczonego dla początkujących (najmniejsze hantle 10kg). Dowiedział się od innego większego człowieka na siłowni żeby zrobił sobie na początku parę serii przygotowujących stawy na każdym przyrządzie maszynie itd. przez 2 tygodnie a potem jakiś plan. Nie czekając od razu ściągnął plan ze strony sfd.pl lub podobnej człowieka mającego staż 5lat i zaczął ćwiczyć. Po paru tygodniach zmotywowany wypowiedziami innych pseudokulturystow(nie ćwiczą nóg bo nie ma czasu) spróbował się na klatę bo rekord musi być założył 50kg i 2 musiało to z niego zdejmować... Zawiedziony wynikiem zaczął trenować więcej wkładając więcej serii co powodowało przetrenowanie które sam nazywał zakwasami, następnie sprawdzając wynik znowu nie może wypchnąć wymarzonych 50kg po 2 miesiącach załamany swoim słabym wynikiem i opiniami innych ludzi z siłowni szuka suplementu, który mu pomoże i znajduje nektar wszystkich kulturystów KREATYNE! Szybko słuchając kolegów z siłowni kupuje bo to jest takie i takie, Biorąc kreatynę psychika się poprawia siła sama poszła nie wiadomo jak i jest 50kg! Jest ale co dalej? Brak diety bo nie wie kompletnie z czego ma się składać myśli ze zje worek ryżu przed treningiem i jogurt po treningu i mięśnie same urosną.... Po skończeniu cyklu kreatynowego który trwał miesiąc robił już serie na klatkę 50kg ciężarem ale po 2 tygodniach wracamy do szarej rzeczywistości... siła ubyła a mięsnie dziwnie zmalały i co zrobić? Znowu kupować kreatynę, tracić pieniądze, wysłuchiwać matki która mówi „co ty za swiństa jesz" lub „na co ty pieniądze wydajesz?" Lepiej poważnie się zastanówmy i porozmawiajmy z jakimiś ekspertami z sfd.pl lub pójdźmy na profesjonalna siłownię i ćwiczmy pod okiem instruktora(dobrego instruktora nie kogoś kto bierze kasę za siedzenie i oglądanie vivy).

Myślę ze ta historia uświadomi wszystkim młodym ludziom zaczynających zabawe z ciężarami poważnie się zastanowi ponieważ to cos jak piłka nożna tam potrzebujemy piłki i butów tu siłowni i diety, a reszta przychodzi z czasem.

https://www.sfd.pl/Kiedy_kreatyna_Inna_sytuacja-t311911.html

https://www.sfd.pl/tworzenie_diety-t306909.html

https://www.sfd.pl/Poczatki_na_silowni.-t271387.html

https://www.sfd.pl/Technika_w_ćwiczeniach.-t502758.html

Pozdro Mario


Zmieniony przez - Marioslaw w dniu 2009-06-15 08:48:47

Napisałeś to dla sogów???
Podobne posty już były...

Historyjka fajna , ale te linkusy mało ich .

Za dużo to tu nic nie mówi ani nie pomaga

Nie napisałem tego dla sogów napisałem to dla początkujących tak jak w temacie i nazwie działu.

Nie chce nikogo krytykowac ale słaby Art.
Chęci doceniam.Pozdro

Marioslaw jeśli chcesz zostać pisarzem to musisz sie jeszcze sporo nauczyc... ;) po dwoch linijkach mi się odechciało tego czytać a jak porownasz swoj art z innymi na tym forum to dopiero zobaczysz jak jest cienko z Twoi stylem-zrozum, ze mozesz chciec pisać ale bez talentu to wyjdzie tak, jak trenowanie na masę ale bez diety
Pozdrawiam
PS wcale nie watpie, ze to moze sie komus podobac-to tylko moje zdanie