w trakcie budowania masy 1990r

ale dyskusja się zrobiła. Dylocostam zachowujesz się jak dzieciak. Nie podważaj mojej wiedzy bo nie masz pojęcia kim jestem. Gdyby się okazało ze jestem bardzo doświadczonym zawodnikiem dla którego stratą czasu, i czymś w rodzaju zejścia kilka poziomów niżej jest rozmowa na taki temat, z taka osoba. Zbłaźnił byś się nieziemsko. 1kg mięsa i 5 paczek ryżu to jest ogólnik. W tej dyskusji chodzi o indywidualna interpretacje znaczenia "dieta" co podkreśliłem w mojej 1 wypowiedzi, dlatego powiedziałem abyś dokładniej ja przeanalizował. Dla mnie dieta to świadomość tego co będę jadł przez cały dzień, wszystko zapięte na ostatni guzik, żadnych odskoków oraz sontana. Inny chłopaczek zje worek nasion po treningu i już będzie mówił ze ma dietę. Dlatego napisałem ze autor swojego cyklu żywieniowego może nie uznawać za dietę, jednak gdyby dokładniej go przeanalizować być może okazał by się on całkiem odżywczy i trzymający się kupy. Nie chce mi się tłumaczyć tego głębiej, ale mądrzejsi na pewno załapali o co mi chodzi, a jeśli nie nadążasz to nie mój problem. Pozdrawiam

Wyglad swietny ale moglbys podac swoj przykladowy trening na barki,rece.plecy

Dokładnie, to że nie trzyma jakiejś sztywnej diety nie oznacza, że nie je jak trzeba.

A sylwetka świetna, pozazdrościć ;)

k*rwa jak czytam wasze beznadziejne posty to mnie szlag trafia. Napisałby chociaż, że stara się trzymać michę, albo je intuicyjnie mniej/więcej jak przystało na ten sport. Ale nie, przecież napisał wyraźnie "jem co mi mama ugotuje". No to za***iście mama zrobi mu np. po treningu smaczną i ciepłą zupę mniam pycha, ale jak na czymś takim można robić takie konkretne przyrosty siły i masy?

Zmieniony przez - DYLAUDIO w dniu 2009-07-29 21:05:47

jezeli napisal ze je tylko to co mama ugotuje to zwracam honor. I sam slabo to widze ze spuchl na zupie. Chyba ze ma obiad 4x dziennie

zawsze musicie rozj**** czyjs temat gamonie oceniajcie sylwetke a nie jakieś własne wymysły cały czas dajecie

Każdy się tu tylko podnieca w tym dziale, a nikt nie potrafi zauważyć, że co 2-gi taki temat to prowokacja. Ktoś coś tam trenuje, je co popadnie, trenuje jeszcze boks, piłkę itd. a jakby się przyłożył to za rok robi niezłe zamieszanie na debiutach i pewnie nie tylko. Ilu jest takich "fenomenów" na forum- całe mnóstwo, a jakoś Polacy ch*ja mają do gadania w zawodowym BB. Ironia losu?

Dobra ja już się tu nie wypowiadam. nara

Zmieniony przez - DYLAUDIO w dniu 2009-07-29 21:23:24

na zupie chyba w strzykawce ogarnijcie sie takiej sylwetki sie nie robi na kaszy i kurczaku czy zupach mamy . Jest za***iscie sog juz nie wchodzi i nie robice smietnika;)

DYLAUDIO - właśnie miałem coś podobnego napisać, ale dopiero z roboty wróciłem

taka jest prawda niestety...

SOGa łap

dylaudio ostatni twoj post bardzo trafny, sog