...
Napisał(a)
Ten strach sie bierze przez to ze myslimy ze jak pierdoIniemy na ryj bombe to ze polamiemy nos albo cos takiego
...
Napisał(a)
Mysle ze Twoje obawy zostaly by szybko zweryfikowane podczas byle jakiej bojki.
Chyba ze chcesz bic dzieci z 1 klasy podstawowki albo wazysz przynajmniej z 90-100 kg przy niskiej ilosci tluszczu i masz conajmniej dobre pojecie o boksie, kb, mt itp. Ale jezeli ta druga opcja to nie zadawalas bys takich bezsensownych pytan.
Chyba ze chcesz bic dzieci z 1 klasy podstawowki albo wazysz przynajmniej z 90-100 kg przy niskiej ilosci tluszczu i masz conajmniej dobre pojecie o boksie, kb, mt itp. Ale jezeli ta druga opcja to nie zadawalas bys takich bezsensownych pytan.
>>> Maszeruj albo giń <<<
...
Napisał(a)
mieczu94 a gdzie dokładniej w mysłowicach mieszkasz?
nie przejmuj sie tymi zaczepkami, bo połowa z tych 'rodowitych Hanysów' pewno ma korzenie poza Śląskiem bo teraz to jest tak na prawde wszystko wymieszane, a chcą tylko przyszpanować przed kumplami!
******* ich, a jak cie ktorys uderzy to walnij mu w pysk ewentualnie najmocniejszego low kicka jakiego umisz(skoro nie trenowales strzalow w ryj) pamietaj ze to ty masz przewage, bo inni zazwyczaj nie cwicza, a ztego wynika ze nie sa tak sprawni jak ty!
nie przejmuj sie tymi zaczepkami, bo połowa z tych 'rodowitych Hanysów' pewno ma korzenie poza Śląskiem bo teraz to jest tak na prawde wszystko wymieszane, a chcą tylko przyszpanować przed kumplami!
******* ich, a jak cie ktorys uderzy to walnij mu w pysk ewentualnie najmocniejszego low kicka jakiego umisz(skoro nie trenowales strzalow w ryj) pamietaj ze to ty masz przewage, bo inni zazwyczaj nie cwicza, a ztego wynika ze nie sa tak sprawni jak ty!
...
Napisał(a)
Jak ziomek idzie sam to nic ci nie zrobi, nawet jeszcze powie czesc a jak z kumplami to sie popisuje, na***ac****om, powinni ich za*******ic na smierc:D :wink:
...
Napisał(a)
to jak nastepnym razem ten ziomek pojdzie sam i powie ci czesc to daj mu w pysk a nastepnym razem pomysli zanim z kumplami wyystartuje, albo jest tez druga mozliwosc jak juz dostanie w kubek to wróci z kumplami i bedzie startowal w kilka osób na jedno i drugie prosta rada jak jestes pewien e sobie poradzisz startuj na chama i nikogo nie oszczedzaj chyba ze nie jestes pewien wtedy lepiej odpusc
Zmieniony przez - zaldiar w dniu 2009-06-20 18:22:38
Zmieniony przez - zaldiar w dniu 2009-06-20 18:22:38
...
Napisał(a)
To nie chodzi o to czy uderzenie będzie mocne czy nie,nie jestem jakimś łysolem który nie potrafi uderzać nogami,w szkole był przypadek że kumpel z klasy walnął z piąchy gościa z równoległej,tak jakoś w bok że przez 2 tygodnie miał siny bok i miał założoną sprawę...Bo raz trafi się na takiego co dostanie wpieprz i zachowa to dla siebie,a raz na takiego,że możemy zrujnować sobie cały życie przez jeden wybryk.
Kyoku.
...
Napisał(a)
Ale jak w samoobronie to se nie zrujnujesz zycia, poprostu unikaj a jesli juz musisz walczyc i nie potrafisz w pysk walnac piescia to przywal mu kopa i sie rzuc na niego
...
Napisał(a)
dzisiaj trenowałem low kicki z brązowym medalistą polska ;D
mieszka na piosku :/ czyli jak by nie było,najgorszej dzielnicy mysłowic ;P
mieszka na piosku :/ czyli jak by nie było,najgorszej dzielnicy mysłowic ;P
Kyoku.
...
Napisał(a)
Jak się boisz uderzać w twarz to po prostu nie uderzaj w twarz
A tak na serio, jeśli chcesz się tego nauczyć, to potrzebujesz trochę lekcji boksu ze sparingami. Z drugiej strony, jeśli radzisz sobie (a z tego co napisałeś to sobie radzisz) bez uderzeń w głowę to pozostań przy tym. Dobra seria ciosów na żołądek po której przeciwnik rzyga lepiej daje do myślenia napastnikowi niż podbite oko. Dopracuj do tego co umiesz low-kick (bo da się go zrobić nawet w ciasnych spodniach) i kolana do klinczu. I jak możesz to unikaj takich sytuacji w których musisz się bić. W końcu osiołki które się Ciebie czepiają widząc że nie dadzą rady mogą ściągnąć lokalnego super-hero z doświadczeniem ze stadionów. I wtedy będzie niewesoło.
Na koniec: plaskacz to dobre rozwiązanie, ale trzeba go trenować tak jak inne uderzenia, np. na worku lub tarczach - co może wyglądać dziwnie. Ma przewagą nad uderzeniem z sierpa z pięści taką, że możesz uderzać również w czaszkę bez obawy o połamanie kości.
A tak na serio, jeśli chcesz się tego nauczyć, to potrzebujesz trochę lekcji boksu ze sparingami. Z drugiej strony, jeśli radzisz sobie (a z tego co napisałeś to sobie radzisz) bez uderzeń w głowę to pozostań przy tym. Dobra seria ciosów na żołądek po której przeciwnik rzyga lepiej daje do myślenia napastnikowi niż podbite oko. Dopracuj do tego co umiesz low-kick (bo da się go zrobić nawet w ciasnych spodniach) i kolana do klinczu. I jak możesz to unikaj takich sytuacji w których musisz się bić. W końcu osiołki które się Ciebie czepiają widząc że nie dadzą rady mogą ściągnąć lokalnego super-hero z doświadczeniem ze stadionów. I wtedy będzie niewesoło.
Na koniec: plaskacz to dobre rozwiązanie, ale trzeba go trenować tak jak inne uderzenia, np. na worku lub tarczach - co może wyglądać dziwnie. Ma przewagą nad uderzeniem z sierpa z pięści taką, że możesz uderzać również w czaszkę bez obawy o połamanie kości.
"...z tajemnych sztuk walki preferuję kamasutrę..."
Polecane artykuły