W związku z tym, będę miał czas na siłownię i tu moje pytanie.
W 2004 roku zwichnąłem lewy bark, od tego czasu był zwichnięty już 16 razy, ostatnio w Łebie jak stałem w morzu i się napiąłem w momencie jak kolega ochlapał mnie zimną wodą, wygiąłem reke do tyłu i trach, 15 minut i sam sobie nastawiłem...
I tu nasuwa się pytanie, czy wracac na siłownie i trenowac barki by mięśnie trzymały kośc na swoim miejscu czy raczej iść na operację. A jesli na operacje to czy nie jest za późno po tylu uszkodzeniach na szybką rehabilitacje i wogole na udana operację? Na ile czasu może mnie to wykluczyć z ćwiczeń typu pompki czy podciąganie na drazku czyli to co moge robić w domu.
Aktualnie ten bark wyklucza u mnie ćwiczenia typu wyciskania francuskie, ściąganie drażka w szerokim uchwycie itp. Wszedzie gdzie reke wygina się dośc mocno do tyłu lub na boki.
Bedę wdzięczny za rady oraz może jakiś adres dobrej kliniki w Polsce gdzie moga to zrobić raz a dobrze, lub jakieś ćwiczenia które moga ten popsuty bark naprawić
Pozdrawiam