Zacznę od tego, że co do żywienia nie mogę sobie ustalic solidnej diety, gdyż nie mam większego wpływu na to, co się w domu gotuje. Śniadania staram się jeść obfite. Obiady jak już mówiłem nie zależą ode mnie, ale staram się jeść z umiarem, choć nie bardzo mało. W międzyczasie jakieś kanapki czy coś. O kolację zapytam później...
Odrzucam słodycze typu ciastka itp. Staram się odżywiać zdrowo, i to tyle ze strony jedzenia. No i już tak mam, że piję dużo wody.
Chciałbym w plan treningowy wrzucić jeszcze rozciąganie.
Poniedziałek:
Poranny bieg ok. 40 minut przed śniadaniem
Wieczorem ok.20 trening. Rozgrzewka około. 20 minut. Pozniej brzuszki, pompki, przysiady, ćwiczenia hantlami 4 serie kolejno 30,30,25,20.Oczywiscie wymieszane to z brzuszkami. Dodam jescze kopnięcia i uderzenia (dla techniki - trenuję w roku szkolnym, w wakacje treningów nie ma). Dodatkowo rozciąganie. I tutaj nasuwa się pytanie... co z kolacją? Jeść przed, po, czy wogole?
Wtorek:
Wieczorny/poranny bieg ok. 45minut - 1godzina . Tutaj również proszę o poradę. Lepiej po wstaniu z łóżka czy o ok. 20:00 ? Bardziej jestem za wieczorkiem.
Środa:
W ten dzień nie planuję rano biegać.
Wieczorem trening z naciskiem na kondycję. Dużo powtórzeń kopnięć, uderzeń, pompek, brzuszków i przysiadów. W tym dniu nie sięgam po hantle - żeby się juz tak bardzo nie przemęczać. Dodatkowo rozciąganie. No i nie wiem jak z tą kolacją.
Czwartek:
Poranny bieg.
Wieczorem odpowczywam.
Piątek:
Nic nie robie ^^
Sobota:
Wieczorem w miare solidny trening co dwa tygodnie. Czyli w jeden tydzien jest, w drugi nie ma. I tak na zmiane... Nie że mi się nie chce, ale co 2 tygodnie mam wypady ;)
Dodatkowo rozciąganie i hantle.
Niedziela:
Regeneracja ;)
Od razu mówie, że będę się starał jeść w miarę dużo owoców i warzyw. Oczywiście jak już wspominałem bardzo dużo piję wody.
I teraz pytanie: Czy z takim planem uda mi się zrzucić tłuszcz(chociaż trochę)? Szczególnie zależy mi na klacie i brzuchu (wiem, nie da się zrzucić tego miejscowo). Chciałbym schudnąć do ok. 65kg. Dziękuję za wszelkie porady.