Pewnie dostane po buźce od modów ale raz się żyje
Obiecałem, że napisze odczucia więc piszę
Cała "cebulowa kuracja" trwała równe 12 dni bez żadnych przerw między dniami.
Na początku 1-3 dzień zacząłem zauważać pozytywne lecz małe skutki "kuracji". W dni od 3 do 8,9 efekt polepszał się ale nie jakoś drastycznie tzn. rozjaśniły się czerwone ślady po dawnych syfkach. Dni od 9-12 nie przyniosły żadnych rezultatów typu rozjaśnianie, co mnie zmartwiło ponieważ "mocniejsze plamy" na lewym policzku nie rozjaśniły się.
Nowe syfki wychodziły i owszem tyle, że były one malutkie i po wyciśnięciu na 2 dzień nie było śladu, że był syfek.
Ostrzec muszę, że nie należy cebuli nakładać na "otwarte rany" czyli nie zagojone miejsca po dawnych syfkach, ja tak zrobiłem i niestety wysypało mi później pół buźki. "Świeże" miejsce najlepiej unikać i poczekać aż, wygoi się.
Jest jeszcze jedna sprawa, jedno miejsce gdzie był syfek wybieliło się tylko w środku pozostawiając czerwoną obwódkę. Być może to indywidualny przypadek.
Podsumowując:
Pozytywy:
-tania,
-"wyrównanie" kolorytu skóry czyli rozjaśnienie syfków,
-nowe syfki nie rosną takie upierdliwe i nie są duże i szybko znikają,
Wady:
-nigdy tyle się nie napłakałem w ciągu 12 dni
-niestety "kuracja" jest tylko czasowa i nie można jej stosować dłużej [przynajmniej na mnie],
-zapach cebuli pozostaje przez jakiś czas, zdarzało się że na drugi dzień myjąc twarz czułem cebulę,
-nie wszyscy ją mogą stosować [czyt. jeżeli ktoś ma cerę naczynkową oraz bardzo wrażliwą].
Co do gotowania cebuli, tu akurat nie było żadnej zauważalnej różnicy między gotowaną a zwykła.
Także ogólnie wychodzi na plus, mogę ją polecić nie są to jakieś mega efekty choć zawsze to coś. Aa.. i "maseczkę" trzymałem przeważnie koło 30 minut. Zmywałem wodą a później mydłem antybakteryjnym.
Zmieniony przez - waania w dniu 2009-08-10 00:12:50