nie chodziło mi dosłownie o akrobacje takie jak salta czy piruety. tak sobie tylko nazwałem to co robisz już po oderwaniu się od ziemi i zaliczyłem do tych "akrobacji" przeskakiwanie płotka, bo płotek pokonujesz nie mając kontaktu z podłożem. ale mniejsza o to... wracając jeszcze do Twojej wypowiedzi
Większy wysiłek włożymy np. w przeskoczenie 10 płotków trzymając piłkę nad głową z dodatkowym obciążeniem na nogach niż bez niego. chodziło mi o to, że wysiłek będzie faktycznie większy, ale będzie to ogólny wysiłek, na który składać się będą 2 elementy: sam wyskok oraz podciągnięcie kolan w celu pokonania płotka. i tylko ten drugi element zależy od obciążników, bo im cięższe obciążniki tym trudniej będzie podciągnąć nogi, ale tym ruchem są obciążone
mięśnie brzucha, więc nie wpłynie to na poprawę wyskoku.
Właśnie po to są te płotki żeby mimo obciążenia na nogach skakać na taką samą wysokość co bez dodatkowych kilogramów. mam wrażenie, że wysokość skoku traktujesz jako odległość stóp od ziemi, a tak nie jest. można przeskoczyć płotek o wysokości 50cm z "prostymi nogami" wkładając w to maksimum wysiłku i można ten sam płotek przeskoczyć na pół gwizdka, ale podciągnąć kolana pod samą brodę. i właśnie o to chodzi żeby wkładać maksimum wysiłku w wybicie, a cała reszta to dodatki nie mające większego znaczenia. wtedy nie potrzebne są żadne schodki ani płotki. dlatego też bezsensowne są programy super dunk i air alert, bo przy setkach powtórzeń nie da się skakać na maksymalną wysokość.
pytasz jeszcze po co są obciążniki, otóż ich przeznaczenie jest całkiem inne: wznosy nóg we wszystkie możliwe strony w zwisie, w siadzie, z leżenia tyłem czy z każdej innej pozycji jakiej sobie zamarzysz. na pewno nie zostały one wymyślone do poprawy wyskoku i tak jak napisałeś
Ktoś powiedział że działa i wszyscy hurra! od jutra skaczemy, za tydzień pierwsze wsady a po roku latamy jak Michael Jordan
pozdrawiam