Kumpel z którym trenowałem tez miał podwyższone tzn on ok 135-140 na 85-95
Ja bez leków na początku miałem ok 148 na 95 ale czasami skakłao wyzej...
Wtedy wazyłem 80kg przy 170cm wzrostu 3-4razy w tyg siłka i czasami ale nie czesto bieganie.
Po tym czasie probowałem setek metod na to cisnienie jemioły czosnki i inne pierdoły i nic...
I dopiero zrezygnowanie z siłki na kilka miesiecy unormowało w miare moje cisnienie i tętno..
Wybrałem się z kumplem na SW , czesciej biegałem nie jadłem już białka 2g na kg bo tak naprawde nawet na mase starczy 1,5 nie ogarniam dlaczego jedza wiecej chyba ze na redukcji.
I teraz tak jem już minimalną dawke leku i przymierzam sie do odstawienia z tetnem o 30 zjechałem prawie...
U kumpla podobnie
Nie demonizuje siłowni czy cos bo sam byłem maniakiem kiedys dnia nie moglem opuscic ani nic teraz moj tydz tak bedzie wygladał niedługo jak wroce. 2x Sw 2-3xbieganie i dodam tą 1x w tyg siłownia z sentymentu same lekkie cwiczenia....
Sam drązek i łapy itd.... spokojnie idzie utrzymac 40cm w bicu na czym takim zapewniam.... i fajnie wygladyc tzn tak nie paker nie wiadomo jaki ale zwykle normalnie....
I tu wklejam fajny art czyjs tam poczytajcie DOKŁADNIE
https://www.sfd.pl/Nadciśnienie_w_sportach_siłowych-t477420.html
Co o tym myslicie? Tzn stosunek sportów siłowych do nadcisnienia jak i samego serca i całego ukł. krążenia?