SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dieta proteinowa - Plan Protal

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 11802

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
nie tyja poki sa na diecie, ciekawe ile im starczy cierpliwosci do torturowania sie na tak malej ilosci kalorii. Moja tesciowa je jak ptaszek ale glownie weglowodany proste i tez nie tyje

Okropna ta dieta IMO i zdania na temat ekstremow nie zmienie

Tak jak Morales chudnie sie zawsze od deficytu kalorycznego nie ma znaczenia ze nie jesz czegos tam, a dieta jest wykanczajaca i niezdrowa na dluzsza mete.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 70 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 2034
Ja własnie przeszedłem na diete proteinową... narazie ok...ale zaczyna sie ze mną źle dziać...jestem na niej 2,5 dnia i zaczynam odczuwać efekty uboczne....słabo się czuje, głowa mnie boli cały dzień,mięsnie jakieś takie bez mocy zaczynają być. Tym bardziej, że moja waga przed rozpoczęciem wynosiła ok 103kg teraz waże 100,5kg Jestem w szoku, bo takiej cyfry nie widziałem od kilku miesięcy.. Wcześniej pomimo intensywnego treningu na siłowni,oraz biegania waga cały czas utrzymywała się na podobnym poziomie...a tu jakieś dziwne rzeczy się dzieją...a ja czuję się jak z waty...boje się tylko żeby za bardzo z masą mięśniową nie polecieć..bo się załamie chyba..w planach mam redukcje gdzieś do 95kg i potem ostry trenning siłowy...

Moje wymiary przy obecne wadze:
waga:100,5kg
barki:135cm
szyja:43cm
biceps:42cm
udo:65cm
klatka:120cm
łydka:42cm
przedramie:35cm
pas:98cm
wzrost:187cm

Poradźcie mi czy dobrze robię, czy jestem samobójcą, bo sam już nie wiem. Mam dylemat i nie wiem co dalej robić. Narazie mam determinacje...ale zarazem duża niepewność


Zmieniony przez - miokron w dniu 2010-04-15 22:03:10

Życie jest zbyt krótkie by być małym!!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 249 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3065
ja moge mowic tylko za siebie. Ja ja stosowalem z tym ze wg planu dukana. Zaklada on przemienne fazy z warzywami i wiele dodatkowych wskazowek: duzo wody, wspomaganie witaminami etc...
bo inaczej mozna sobie krzywde zrobic.. Jest caly kompletny plan.
wpisz w google: dieta dukana

Jedyne co wiem to:

Skutecnosc - niepodwazalna. W zasaddzie dominuja informacje o megaskutecznosci. Chyba nie ma diety gdzie sie szybciej traci. Praktycznie 99 procenty wpowiedzi ludzi to: jestem miesiac i polecialo kilka kg. jestem 3 miesiace i polecaialo kilanasie kg, sa nawet wypowiedzi ludzi ktorzy sa pol roku i dluzej i maja ciagle duze spadki. Wiec to ze to wina tylko odwodnienia to mit. Oraz dlugotrwale dzialanie jest dowodem ze nie spowalnia metabolizmu jak inne diety ekstremalne. I o dziwo.. dziala u ludzi bez aktywnosci fizycznej.

Dlugotrwale efekty: szukalem w necie troche. Ciezko znalezc wypowiedzi. Jedynie po sobie moge powiedziec ze nie mialem zadnego jojo ( prawdopodobine zwiazane z tym ze dieta ta nie spowalnia organizmu.) Ale nie wiem jak na innyc hmoze dzialac. Nie spotkalem sie z wypowiedziami typu skonczylam diete i teraz zachowuje caly czas dobra wage. Ale tez nie spotkalem sie z wypowiedziami typu skonczylem diete i przybralem na wadze. Jedna tylko wypowiedz znalazlem ze ktos przerwal ta diete gdy zrzucil kilkanascie kg zaczal znowu sie obzerac, piwsko itd i pare kg przez pol roku przybylo.

Uciazliwosc: Moge potwierdzic po sobie i wg wypowiedzi stosujacych. Najgorszy sam poczatek, pierwsze dni zanim sie organizm nie przestawi. Na chleb, ciasta itd patrzy sie jak na goałą babe. A potem nagle to przechodzi i weglowodanowe produkty przestaja ruszac. Po przyzwyczajeniu dieta prawie calkowicie przestaje byc uciazliwa - moze tylko dla portfela:)

Sampopoczucie: poczatkow jest kiepskie ale potem wszystko wraca do normy.

Szkodliwosc:
Przeszukiwalem wypowiedzie na temat szkodliwosci i... malutko.
Praktycznie wszsytkie wypowiedzi o szkodliwosci sa wyglaszane przez teoretykow. Natomaist setki wypowiedzi osob ktore sa na diecie pod stala kontrola lekarska, badaja sie i wszystko jest ok. Znalazlem jedynie kilka wypowiedzi o problemach zdrowotnych.
chyab dotyczyly nerek. Jeszcze jakas wypowiedz dotyczaca wycienczenia. Z tym ze byla to wypowiedz: przez dwa miesiace jadlem same miesa i ryby i twarog itd. Nie na tym ta dieta polega. to tylko pewne fazy. Z tymi nerkami to tez byc moze przypadek, lub tez niestosowanie sie do zalecenia pica duzej ilosci plynow.
Chetnie zobacze inforamcje o szkodach wywolanych przez ta diete.
Nie teoretyczne ale fakty.
Jedyne niebezpieczenstwo.. tez nie znalazlem wypowiedzie ludzi ktorzy jakis czas temu ja staosowali.. czy pozniej nie ujawnieaja sie efekty? Na swoim przykaldzie moge powiedziec 3 lata temu zastosowalem - ale tylko przez miesiac i... schudlem 9 kg ( z tym ze z dlugotrwalym treningiem) i nie mialem od tego czasu zadnych problemow zdrowotnych.

Czy pali miecho? mi chyba spalilo bo pamietam ze ok 10 % spadal wydajnosc po tym miesiacu. Ale nie wiem czy to nie wynik spadku zapasow glikogenu w miesniach. W kazdym razie w o ile pamietam 3 tygodnie przy w miare urozmaiconej diecie doszedlem do wydajnosci sprzed diety - ale juz w nowej mniejszej wadze.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 516 Wiek 40 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4727
To i ja się dorzucę z moim doświadczeniem. Robiłem 2 etapy protal, jestem na trzecim, ale teraz to już bardziej low carbo niż protal.

Waga początkowa 100kg - koniec stycznia 2010.
Waga po 2tygondniach około 94kg.
Waga po 6tygondniach 89-90kg. Od 2 tygodnia ćwiczyłem 3h w tygodniu aikido.
Waga obecnie 88kg zatem utrzymuje i chudnę w tempie około 0.5kg na tydzień. Poza tym były święta.

Jak widać skuteczność jest naprawdę dobra. Dieta działa jak większość diet-cud na zasadzie początkowego wypychania wody z organizmu, a później utrzymaniu zdrowych nawyków. Pozwala to na szybkie pozbycie się kilku-kilkunastu kilo bez ćwiczeń. Dla mnie było to o tyle ważne, że moje kolana nie wytrzymałyby treningu przy masie własnej 100kg. Zatem jak trzeba z czegoś wystartować i jeszcze nie mamy pomysłu na ćwiczenia/nie mamy możliwości to jest to niezły start. Podkreślam - moim zdaniem.

Tyle zalet czas na wady.

Utrudnienia życiowe
Niestety wypychanie wody daje się we znaki (na początku dużo wycieczek do WC, także w nocy jak bym miał chore nerki i przerost prostaty na raz). Przynajmniej na samym początku. Później jest lepiej. Kolejny problem to konieczność odkrycia "kuchni proteinowej", czyli umiejętności robienia cyca na 1001 sposobów. Da się, bo o ile z owocami morza (które wg. Dukana mogą zastąpić cyca) jest średnio to odkryłem co najmniej kilka nowych połączeń ziół. Dieta jest stosunkowo droga. Mięcho, szczególnie chude, kosztuje swoje. Tak samo jak dobrej jakości wędliny czy ryby (tu prywatne przemyślenie - jak się da dużo ryb, to wychodzi w praktyce low carbo, czyli białko + tłuszcz, przy czym duąz przewaga białka w kcal).

Problemy ze zdrowiem
U siebie nie stwierdziłem, ale koleżanka, która mi poleciła tą dietę zakończyła z poważnym problemem z nerkami. Zdarza się.
Trzeba pamiętać o uzupełnianiu witamin na tygodniu proteinowym, zatem bez dodatkowej garści multiwitaminki co rano nie obejdzie się. Wiele osób zapomina o tym.
Kolejny problem to gówniane samopoczucie. Po miesiącu nie można już patrzyć na tune z puchy, cyc śmierdzi, a wędliny wychodzą uszami o twarogach 0% nie wspomnę bo to woda jest. Do tego zaczyna się "parcie na chleb". Krzyczymy "królestwo za okruszki" i rzucamy się na każdy najdrobniejszy kawałek pieczywa.

Inne wady
Do innych wad/pułapek zaliczam:
- spadek odporności na alko. Kiedyś piłem 10 piw wieczorkiem i spoko, po diecie 2 piwa i zgon. Szczególnie na tygodniu proteinowym.
- Trudno utrzymać dietę jeżeli musimy chadzać w gości. Matce nie wytłumaczysz, że nie jesz ziemniaków. Tu przewaga klasycznej diety, bo można sobie tak ułożyć menu, że nawet większe obżarstwo w święta nie zaboli.
- Dieta wymaga ogromnej samokontroli i bycia upartym.
- Trzeba zwalczyć chęć "odbicia" sobie po drugim etapie. Może być ładne yoyo.

Podsumowując. Dieta fajna jeżeli tak jak ja nie można ćwiczyć przy dużej nadwadze. Niestety zdarzają się przypadki rozwalenia organizmu. Dieta wymaga też samodyscypliny na najwyższym poziomie oraz zasobnego portfela.

//edit: co do spadku mięśnia/siły to robiłem co wieczór pompki (1s2s - na 50% z poprzedniego dnia, ostatnia MAX) i wyniki się nie zmieniały za bardzo (czasami zrobiłem dwie więcej czasami jedną mniej w 3s).

Zmieniony przez - snorri1 w dniu 2010-04-16 12:38:05

Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania

Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1218 Wiek 49 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 6535
Czy ja dobrze rozumiem ze piles piwo na proteinach,przeciez to wegle i to wysokie.Zreszta zasada diety Dukana to"wszystko albo nic,jesli piles piwo lub cokolwiek podjadales to juz nie byla to ta dieta.
Bylam na diecie 3 miechy spadlo 12kg,potem 5kg wrocilo i stoi,za cholere nie moge sie tego pozbyc,metabolizm rozwalony.I nie wiem jak wy ale ja na samych bialkach ledwo dociagalam do 1000kcal,wiecej nie dalam rady.Trzeba tez powiedziec ze wysrac sie nie mozna,sa problemy i z tym.Ja musialam diete przerwac bo mnie trzustka zaczela bolec,do tego podwyzszone proby watrobowe.Trzeba tez dodac ze tam nie ma wcale tluszczy.Aha lamia sie paznokcie wypadaja wlosy.znam tez przypadki osob,ktore przeszly na IV faze i bez wyjatku kilogramy wracaly,teraz sa od poczatku i juz tak szybko nie idzie.Proponowalabym sie zastanowic,faktycznie szybko sie chudnie,ale i tak waga wraca.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 70 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 2034
Dzięki, za odpowiedzi ;) przekonaliście mnie...ja widzę już efekty i to mnie jeszcze bardzie motywuje, tak jak napisałem wyżej, w fazie intensywnego treningu waga była bez zmian od 102-104kg...i nie ważne czy biegłam czy ćwiczyłem na siłce...jak biegałem to codziennie po min.7km.. przez okres ponad 3 miechów... i jeśli chodzi o wagę to 102kg cały czas... teraz na diecie dukana jestem 3,5 dnia....i waga zaczęła pokazywać poniżej 100kg...na chwile obecną ważę 99kg..tej liczby dawno nie widziałem.. ;) także motywacja jest...dodam, że obecnie nie trenuje nic...ale zacznę....także motywacje mam i będę się starał przybliżać efekty i publikować je tu na forum...jak nie przyniesie efektu to na pewno napisze...narazie ścisle trzymam sie planu... i wcale nei mam wstertu jak narazie do produktów białkowych...nawet tunczyk z jogurtem i białym serem mi smakuje ;D mniam ;)kurczaczkiem tez nie gardze także nie jest zle ;)

Zmieniony przez - miokron w dniu 2010-04-16 19:21:48

Życie jest zbyt krótkie by być małym!!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 249 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3065
ja moze dozrzuce ze po roku kolejny raz wrzucilem ta diete. ale mniej chcialem zgubic. Wiec to nie do konca byla ta dieta.
W zasadzie to prawie codziennie tez warzywa, ale te z mala iloscia cukru. Czyli np marchew odpadala.

Natomiast po 2 tygodzniach zrobilem ladowanie weglami tak jak w ckd zdaje sie i tak potem co tydzien. Chudlo sie wolniej troche ale przez ladowanie weglami urozmaicalo - zrewszta nie mialem takiego musu by mocno w dol leciec.

Tak mi sie wydaje osobiscie ze ta dieta robiona pod katem ludzi o malej aktywnisci fizycznej. A dla ludzi ktorzy do tego duzo ruchu i cwiczen stosuja to ladowanie weglami co pwien czas ma sens, by byla lepsza wydjanosc miesni - tak jak w CKD. Ale to zadne teorie, tylko moje gdybania, albo pojscie na latwizne by bez wyrzutow sumienia omijac regoly:) Co nie zmienia fakttu ze dieta ta pierwotnie kierowana jest do totalnych leni, a nie do ludzi bardzo aktywnych ruchowo.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 16 Napisanych postów 516 Wiek 40 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4727
@clearwater, na pierwszym i drugim etapie,odstawiłem alko zupełnie. Zajmuję się trochę browarnictwem i dieta była naprawdę wyzwaniem, bo nie mogłem pracować przy próbach.

Piszę o spadku odporności na alko, bo w trakcie trzeciego etapu (wtedy już wolno dołożyć cukry, zatem 2xpiwo albo bułeczka raz dwa razy w tygodniu) zdarzyło się już pójść na browarka. Zresztą znajomy, który też na tą dietę się rzucił zrobił nam niemiłą niespodziankę na jednej imprezce.
Na samych białkach zrobienie powyżej 1000kcal jest piekielnie trudne, ale można dołożyć jeszcze rybkę typu łosoś, która jest tłusta, ma dużo kcal i nie jest zabroniona.
Co do notorycznego zatwardzenia to raz zastosowałem "slim figura" i dziękuję, wolę mieć zatwardzenie.

@bimbam73, Dukan pisał, że ćwiczenia w przypadku tej diety to tylko bonus i trzeba delikatnie. Jednak patrząc z perspektywy codziennych ćwiczeń (na przemian aikido i siłowe w domu) to jak pisałem jest to dobry start jak masz problem z przeciążonymi kolanami. Ćwiczenia obecnie dają mi więcej jeśli chodzi o redukcję tkanki tłuszczowej ("brzuch" spada w tempie 1cm/tydzień) niż ten nieszczęsny trzeci etap samej diety.

Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania

Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 249 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3065
jesli chodzi o ilosc kalori to nie ta filozofia. Ta dieta nie opiera si ena kaloriach jak juz to pisalem. Bardziej opiera sie na sluchaniu organizmu. Poprostu trzeba jest tyle by czuc sie najedzonym. I mozna jesc do woli, bez liczenia co jest dozwolone. Natomiast specjalne dopychanie sie by dobic do jakais kalorii to nieporozumienie w tej diecie. Organizm sam mowi ze juz mu wystarczy.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co jeszcze dokupic?(prosze o propozycje)

Następny temat

dieta masowa dla kobiety

WHEY premium