Ponieważ przerabiałem już trochę na własnym tyłku (podobnie jak autor 190cm wzrostu waga początkowa 146, obecnie 88kg) dopisze coś od siebie:
a) Dobrze, że rozłożyłeś to w czasie, najgorsze co można zrobić, to na szybcika zgubić a później płakać
b) Póki co skórą się nie przejmuj, masz jeszcze sporo do zrzucenia, niestety ten uciążliwy fat o którym piszesz to jeszcze pare ładnych kg... Prawda smutna taka, że na bebechu zawsze ostatni tłuszcz zostaje, dlatego nie łam się i gnaj dalej z kilogramami w dół, zrzuciłeś 47 to pare w lewo czy w prawo nie stanowi już problemu.
c) Wisząca skóra, mam ten sam problem. Kto nie miał tego ten nigdy nie wie, jak wnerwiający jest wiszący ,,naleśnik" powyżej ptaszka, z dobrych dla autora wiadomości- skóra stopniowo (bardzo powoli) się cofa, jednak z dobrych rad wujka Michała: warto skoczyć do sklepu i kupić krem dla pań po ciąży itp, nie musi być drogi, taki zwykły, kakaowy, gęsty starczy. Smarować 2x dziennie na dobry początek, trochę pomoże.
d) Nie wymiękać!