Z ostatniej chwili: Fedor Emelianenko vs. Brett Rogers

Całkowicie podzielam zdanie CHORAZEGO. Fedor nigdy nie odmówił walki. Jak tylko był ktoś nowy w jego wadze od razu na test do Fedora (mówie o PRIDE). Lubie go ale mam neutralne zdanie. Myśle że ten człowiek zasłużył na miano najlepszego. Ilekroć Fedor bedzie walczył to siłą rzezcy zawsze dojdzie ktoś nowy do HW i nie daj Boże pokona dwóch trzech z rzędu i już bedzie spekulacja że ten koles zabije Fedora. he he he nie no śmieszni są Ci którzy krzyczą przy kazdej kolejnej walce już po nim a jak wygra to znowu przyrównują żę temu lub temu by nie dał rady :) Panowie FE pewnioe kiedyś tam przegra ale ja osobiscie uważam żę jeden zawodnik ten sam musi FE pokonać dwa razy żeby udowodnić że to nie był FART.

" Panowie FE pewnioe kiedyś tam przegra ale ja osobiscie uważam żę jeden zawodnik ten sam musi FE pokonać dwa razy żeby udowodnić że to nie był FART."

Już pisałem co myślę o porażce Fedora ;) Nie koniecznie musi przegrać.

A co do tego z tym fartem, to zgadzam się. Jakby ktoś go zlał (czego bym nie chciał), to musi go zlać 2 razy. Jak już jednak ktoś miałby go pokonać, to nie chciałbym żeby go zmasakrował, bo za dobrym człowiekiem się wydaje i by mi go żal było, lol (może być armbar ;)). Ale jakby stłuc, to wolałbym, żeby ktoś inteligentny w miarę, a nie jakiś idiota. Tak więc może być Carwin. Gość wydaje się być spoko. Brock'a lubie, ale mam nadzieję, że Carwin z nim wygra ;]

pzdr

Zmieniony przez - Kwic w dniu 2009-11-10 22:32:41

Nawet jesli Fedor przegra z kims, to nasunie sie pytanie: a jak by sobie poradzil zwyciesca z Fedorem ktory jest w 100% formy?
Najlepsze jest to, ze Fedor do tej pory wszystko wygrywal, a zapewne mial takie walki w ktorych byl w 50% soba.
Dlatego nawet jesli ktos kiedys go pokona, to i tak Fedor za caloksztalt jest najlepszy, tak jak Ali, Tyson i inne legendy, ktore przeciez tez przegrywaly ale kazdy CHCE i PAMIETA ich z tych najlepszych momentow.

Otóż to. W MMA jedna porażka nic nie znaczy. Każdy wielki ją ma. Ma Anderson - który na marginesie, moim zdaniem jest najlepszym zawodnikiem, bez podziału na kategorie, w chwili obecnej, ma St. Pierre. Fedor w zasadzie mieć jej nie powinien, każdy kto widział tę pseudoporażkę wie, że była wydrukowana przez megaoszustów japońców (dlatego zawsze, w każdej dyscyplinie sportu jestem przeciwko japońcom). Zatem ewentualna porażka FE, która mam nadzieję się nie zdarzy, nie będzie o niczym świadczyła. A nawet jeśli sie zdarzy, nie zmieni to faktu, iż Fedor to - jak określił go Big John McCarthy - "The most dominant haevyweight that has ever been in mixed martial arts". W zasadzie to stwierdzenie wyczerpuje zagadnienie.

P.s. greg 82 fajny filmik :)


Zmieniony przez - chorazy w dniu 2009-11-11 11:31:46

Ja nie bylem Tymi Brockami !