Rękawiczki OLIMPa - SZAJS, TANDETA !

temat powstał 2 lata temu, ale to szczegół. Wg mnie jak się ćwiczy dobrymi gryfami (dobre radełkowanie) to nie potrzeba rękawiczek, no ale kazdy robi co chce

jak na usztywnienie nadgarstka to sam usztywniacz tylko i wyłącznie, też mialem problem z nadgarstkiem i kupilem sobie za 19 zł to cacko http://www.dso.pl/mad-max-paski-do-sztangi-wzmacniajace-uchwyt-p-661.html  polecam bo usztywnia świetnie + możesz więcej walnać na sztange i ręce się tak nie męczą bo masz do łapy przywiązane

też się zastanawiam po kiego grzyba wam rekawiczki.....

żeby nie mieć odcisków ?

o jejku! daj se spokój z siłką jak takiś delikatny

Zmieniony przez - Rusku w dniu 2011-03-23 22:12:07

nie chodzi o to, z takimi odciskami czasem trudno jest coś podnieść -.-

na początku tez używałem rękawiczek, ale po paru latach odpuściłem i zdecydowanie lepiej sie ćwiczy. chociaż na dłoniach skorupa jest już na stałe

nie wnikam moze to jakas lipnych kilka dostaw z tego Olimpu tych rekawiczek, ja mam z Pizzy Hut takie jak maja dostawcy na skuterach i śmigam w nich juz ponad rok i nie narzekam. Nie ma usztywniacza ale to sobie dokupiłem paski neopronowe na nadgarstki w Lidlu ;p wogole to czytałem ze im wiecej sie cwiczy w sprzecie to tym bardziej osłabia sie te czesci ktore one wspieraja-dlatego zawsze robie jakies tam kilka serii bez bandazy na kolanach, opasek na nadgarstki, rękawiczek i boso przysiady, do 40% swojego max bez pasa przy MC i przysiadach.

NIe wiem co ci chłopie poradzić, no lipa jak cholera!

Ja cwiczę w starych rękawiczkach zimowych z polaru i jest zayebiście