większe posiłki, a żadziej

witam, może moje pytanie jest trochę śmieszne, ale wytłumaczy mi ktoś czemu nie można jeść np. 3 posiłków dziennie, mówimy o robieniu masy, obecnie stosuje się do 5-6 ale wiem dobrze, że jak szkoła przyjdzie to będzie ciężko, czemu nie można się z rana napchać i do obiadu mieć problem z głowy, spytałem na innym portalu to powiedzieli mi tylko, że nie dostarcze odpowiedniej ilości składników odżywczych, nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć, wszyscy mówili tylko, że im częściej jeść tym lepiej,czemu jedzenie nie może sobie po prostu siedzieć w przewodzie pokarmowym, wytłumaczy mi to ktoś w sposób bardziej naukowo, interesuje mnie czy takie odżywianie jest w ogóle możliwe

btw, wyczytałem, że frank zane, którego mam nadziej wszyscy kojarzą jadł jedynie 4 posiłki dziennie

nie oczekuje głupich odpowiedzi, wyśmiewczych odpowiedzi, proszę o potraktowanie tematu poważnie

Nie zdrowo jest na raz dostarczanie zbyt dużej ilości pokarmu. Wszystko to musi być przecież rozłożone do składników takich, które będą dostępne naszemu organizmu. Czyli aminokwasów/cukrów prostych/kwasów tłuszczowych które przejdą przez komórki nabłonka jelitowego. Zbyt mała ekspozycja enzymu na produkt wiąże się z trawieniem beztlenowym co powoduje powstawanie gazów.

Aczkolwiek jeżeli masz wyższe zapotrzebowanie kaloryczne a trudno zmieścić to w tych 3 posiłkach można pokusić się o jakieś zmiany w diecie bądź sięgnąć po pomoc - suplementując.

Ja na masie potrzebuje jakies 4k kalorii. Nie byłbym w stanie tego wciągnąć w 3 posiłkach.

Dokładnie, a weźmy chociażby pod uwagę również to iż musimy jakoś zneutralizować kwasowy wpływ większości produktów jakie spożywamy dużą ilością warzyw.

no i w 3 posiłkach (tak mi się wydaję) z niektórych składników nie wszystkie zostaną wchłonięte do krwi mam na myśli tutaj białka rozbite na aminokwasy. Prościej mówiąc organizm nie wykorzysta jednorazowo powiedzmy 60g białka (oczywiście decydują o tym różne czynniki). Nie wiem jak to się ma do innych składników odżywczych...

wielkie dzięki, w końcu ktoś mi to fachowo wyjaśnił,

mam jeszcze jedno pytanie, gdy w szkole wypadają mi 1 lub dwa posiłki, wszystko zależy od ilości lekcji, to dać wpc80 shake'a + batonik w płatków osobno, widziałem taki ostanio na forum,
czy lepiej wsypać proszek do ciasta i wtedy smażyć? czy obróbka cieplna wpc wplywa jakoś na nie?
czy dwa takie posiłki, po 25-30 białka z wpc, wegle z płatków i reszty ciasta wystarczą by rosnąć, oczywiście do b\t\w się stosuje,
pytam bo wszędzie wszyscy tylko kurczak i kurczak, ryż i ryż, tyle że za domem się nie da

najlepszym wyjściem byłyby oczywiście pojemniki, ale nie każdy ma tyle odwagi żeby się do nich przkeonać, wtedy robi się kanapki z oliwą i mięchem lub rybą. Jest wiele posiłków, które możesz spokojnie wszamać w szkole, komponuj posiłki skzolne na tych zasadach:
- posiłek ten powinien zawierać pełnowartościowe białko
- zdrowe tłuszcze
- węglowodany złożone o jak najniższym ig
- warzywa
- ew. owoc jak ci dieta pozwala

mam nadzieję, że trochę pomogłem pzdr :]

a co myślicie to tych batonikach z kuchni sfd z białkiem w proszku?
nie wiecie jak z pieczeniem, smażeniem wpc?

ja tam nie wiem, bo odzywek na razie nie stosuję, wiem tylko, że są takie, których się nie powinno poddawać obróbce cieplnej, ale jakie to są to nie mam pojęcia...

Jest to kwestia sporna. Są białka przeznaczone do obróbki cieplnej ( specjalne zastosowanie do wypieków, smażenia ) i tylko takie widziałbym jako dodatek do placków, ciast itp. Oczywiście, niektórzy używają normalnych białek. Z tego co mi wiadomo, obróbka termiczna ma wpływ na obniżenie wartości biologicznej białka i gorsze przyswojenie. Z tego co udało mi się przeczytać na innych polskich i zagranicznych forach, utrata BV nie jest jakoś specjalnie duża ( nie pamietam dokładnie ale chodziło chyba o niszczenie wiązań peptydowych; a sama obróbka białka serwetkowego była porównywalna do obróbki mięsa ) . Jednak zdecydowanie lepszą opcją jest smażenie ( krótszy czas obróbki ).
Inną sprawą są za to inne składniki zawarte w białkach i ich właściwości.
Tak naprawdę decyzja należy do Ciebie. Ja z odżywek białkowych nic nie piekę ani nie smażę.

ok, dzięki