ból, piszczel

Witam. Mam taki problem, jakieś 3 lata temu trenowałem Kick Boxing, pewnego dnia przeziębiłem się i nie byłem na treningach prawie 2 tyg, po wyzdrowieniu wróciłem i wtedy zaczęły się moje problemy z nogami, mianowicie po 1 treningu wiadomo miałem zakwasy... kolejny trening, nogi jeszcze bardziej bolą... po treningu ból taki że chodzić nie mogę, ok 2 dni przerwy znowu trening i okazuje się że nie dam rady biegać, ból odczuwam tylko na całęj długości piszczeli z przodu ale lekko jakby od środka, w tym miejscu gdzie czujemy kość. Poszedłem do lekarza, jego odpowiedź taka że to przetrenowanie i żebym sobie zrobił przerwę ok zrobiłem pół roku, ból niby przeszedł ale nawet na autobus jak podbiegnę 200m to czuje ten sam ból, w domu na skakance poskacze kilka minut ale na drugi dzień już nie dam rady, znowu ide do lekarza ogólnego żeby mnie gdzieś skierował, ląduje u neurologa, okazuje się że wszystkie odruchy są poprawne, ten mnie znowu wysyła do ortopedy, osrtopeda twierdzi dalej uparcie że to przetrenowanie i żebym sobie zrobił przerwe O_o Nie wiedziałem co robić więc przestałem trenować, minęły 3 lata, nabrałem trochę masy i chciałbym ją zrzucić aerobami ale dalej ten sam problem, nie mogę bigać ani skakać na skakance, o dziwo jedyne co mogę to tańczenie na imprezie, nawet kilka godzin i na następny dzień nie czuję żadnego bólu. Miał ktoś może podobny problem albo może coś sensownego poradzić?