- Zgadzam sie coś kosztem czegoś, nie stosuje tej metody cały czas tylko cyklicznie i też nawet nie codzień tylko kiedy się nie wyrabiam z posiłkami.
- Pierwszy fragment pisze chyba o bcaa a nie szejku. Pozatym czesto sie budze na sikanie wiec już jest więcej niż 3 sekundy, więc nie ma znaczenia czy się obudze na tą 1 minute i jestem jeszcze półprzytomny więc się nie wybudzam. Pozatym jak robie taki manewr to biore wtedy syntetyczną melatonine, więc nie będzie mi jej w tę noc brakowało
- Drugi fragment: śpie odpowinią ilośc godzin, dosypiam w dzień sporą ilość również, więc wybudzenie na 1-2 minuty nie zabierze mi go w taki sposób żebym był nie wyspany.
Mówie jak komuś zależy (tak jak mi) może wypróbwać i wtedy sam ocenić czy czuje się bardziej zmęczony itp. A co odczuwam dzięki temu: że rano nie mam "wilczego głodu" czuje, ze organizm nie jest w taki sposób wygłodniały, nie ma tego ssania.
Ja czegoś takiego nie odczuwam.
Teoria teorią - praktyka praktyką, nie raz co w teori jest piękne przenosi się na praktyke i odwrotnie, więc byłbym daleki od wysuwania takich wniosków jak "całkowita głupota" itd.
Zmieniony przez - MolderDist w dniu 2009-10-20 23:57:29