chciałem prosić o jakąś pomoc w doborze treningu, moj problem jest nastepujacy: waze jakies 72 kg przy 187 cm, Bf mierzone w aptece nie wiem co to wogule mowi to 10,7%.I tak ogolnie cwicze na silowni z rozna intensywnoscia chyba ze 3 lata i moze jak pochodze troche czesciej czyli tak 4 razy w tygodniu to przez jakies 3 dni sie czuje wiekszy a potem kapec i wogule mi nic nie rosnie chocby skały srały jak to sie mowi:D Dodam ze cały czas nie pamietam od kiedy pilnuje sie z zarciem bo za gówniarza to byłem kluska i mi kompleksy zostały, jak równiez pozostałosci tłuszczu którego nie moge za cholere zzucic, probowalem nawet tydzien po górach łazic o samej wodzie i nic.Tłuszcczyk ten jest w dolnej czesci brzucha i w boczkach.Ogólnie brzuch mam nawet wyzezbiony i płaski a nie tam jakis bemben:D tylko troche dziwnie to wyglada bo mam patrzac od góry dwa rzedy tkz"kaloryferu" a potem ten tłuszcz na dole.
Mam pytanie do kogos siedzacego w temacie czy da sie jakos zrzucic ten tłuszcz i polaczyc to z jakims treningiem siłowym?,dodam jeszcze ze do najsłabszych nie naleze, wycisne tam 80kg, jesli chodzi o jakies tam bieganie to dobrze sobie radze z długimi dystansami jak mam baterie do mp3:D, rowniez na rowerze zrobic 100km w 3,5 h to nie abstrakcja:D
za wszelkie rady z góry thx i pozdrawiam!