Uszkodzenie II stopnia więzadła krzyżowego przedniego .
Uszkodzenie III stopnia więzadła pobocznego przyśrodkowego.
+ Uszkodzenie łąkotki bocznej
Miałam wtedy 13 lat . Od wiosny miałam zacząć chodzić na treningi do klubu, jednak pech chciał, że zimowa wyprawa na narty skończyła sie właśnie tak. Na początku lutego 2008 miałam artroskopię. Usunęli mi wtedy fragment łąkotki bocznej. I właśnie wtedy usłyszałam "wyrok" od lekarza : Ty już nigdy nie wrócisz do sportu....
Straszny cios... Razem z wypisem dostałam skierowanie na rekonstrukcję ACL (po ukończeniu wzrostu, czyli "prezent" na 18 urodzinki)...Na rehabilitacje nie chodziłam, ćwiczyłam sama w domu wykonując ćwiczenia, które zalecił lekarz. po pewnym czasie osiągnęłam wyprost i zgięcie takie jak w zdrowej nodze, ale dyskomfort w chodzeniu odczuwałam jeszcze długo. Przez jakiś czas było niby dobrze, ale jakiekolwiek próby pobiegania a tym bardziej "pokopania" kończyły się bólem.Co pół roku chodzę do kontroli. Lekarz sam pyta czy nie potrzebuje zwolnienia z w-f, więc sugeruje, że do żadnego sportu wrócić nie mogę. Miesiąc temu zapisał mi serie SYNOCROMU 3 zastrzyki. Wszystkie zastrzyki dostałam i było niby lepiej. Ale od tygodnia znów czuję jakiś dyskomfort. Po kąpieli w ciepłej wodzie, jak chcę wyprostować nogę wszystko w kolanie mnie "ciągnie". Minęło juz naprawdę dużo czasu i zastanawiam się czy mój "wyrok", jest tylko jego wymysłem, czy to prawda ? ...
Jakie macie doświadczenia z grą po tej kontuzji ?
No i czy po 21 miesiącach nie powinny wszelkie dolegliwości już ustąpić ?