Zaatakowanie na miescie bezkarne?

Zalozmy, ze ktos zaatakuje mnie na miescie. Bede walczyc, ale dostane. Nic nie moge takiemu gosciowi prawnie zrobic, prawda? Szczegolnie, jezeli bedzie ciemno - wtedy o swiadkach nie ma mowy. A nawet jakby byl dzien, to przeciez nie wygralbym sprawy w sadzie, nawet gdyby byli jacys swiadkowie. Widzieliby przeciez walke, nie byliby pewni, ze to atak.

Nic nie moge takiemu gosciowi prawnie zrobic, prawda?
nieprawda

Możesz pogrążyć daną osobę atakującą Ciebie,lub z którą walczyłeś gdzieś w jakiejś sytuacji,tylko są pewne warunki do spełnienia.Nikt przy pobiciach,czy próbach pobicia nie podaje swojego imienia nazwiska i po akcji od razu się ulatnia,a nie czeka na ewentualny przyjazd Policji.Zasada jest taka,jeśli z kimś walczysz,to kto pierwszy zgłosi sprawę na Policję i przedstawi siebie jako osobę zaatakowaną,poszkodowaną ,to tak to będzie przyjęty,bo wiadomo,że napastnik będzie chciał unikać kontaktu z Policją.Można to wykorzystać,tylko jeszcze,jak wcześniej już napisałem,trzeba wiedzieć z kim walczyliśmy.Na to,że Policja znajdzie "napastnika" po wydarzeniu też przeważnie nie ma co liczyć,chyba że patrol pojawi się szybko w miejscu zdarzenia,weźmie "poszkodowanego" na pakę i objeździ okoliczne ulice i trafi na typa.Tak przeważnie robią.Wtedy jet szansa kogoś ugotować,no chyba,że jakiś przypadkowy i gorliwy świadek(kolega typa) ugotuje nas.Ale przeważnie na świadków przypadkowych z ulicy nie ma co liczyć,bo nikt z Polaków nie lubi być ciągany po komisariatach,sądach,szkoda ludziom czasu i ludzie przeważnie udają,że nic nie widzieli i nic nie słyszeli.Choć należy brać pod uwagę,że ktoś może zechce zaświadczyć na naszą niekorzyść,to wtedy może być mały zonk... i my bedziemy mieć problem.

off top:Świadkowie zdarzeń nic nie widzą i nic nie słyszą dopóki sami nie wystąpią w roli ofiar i wtedy zastanawiają się dlaczego ze świadków nikt nie zareagował i nawet nie wezwał Policji

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2009-12-01 12:29:55

sprawa jest jasna
jak masz świadków którzy widzieli całe zajście to prawdopodobnie wygrasz sprawe przy założeniu że napastnik również nie będzie miał świadków tyle ze fałszywych

jak jest ciemno,nikogo w pobliżu,ani kamer a w dodatku nie znasz napastnika...nie ma szans


a teraz moze opisz co się stało

A ja mam pytanie czy posiadanie wiatrowki takiej chociazby jak na allegro sprzedaje taki zwykly pistolet krotki przez niepelnoletniego jest legalne? Moge z takiej sobie strzelac do celow typu tarcza? Bo poki co mam elektryczny pistolet na kulki metalowe i plastikowe. Ale myslalem nad zakupem na gwiazde za kase takiej wiatrowki i srutu.
I czy moge tego uzywac jako broni w sytuacji kryzysowej typu ide noca i nagle 3 lebkow do mnie dawaj kase i ja wtedy sobie wyciagam taka bron i strasze ich. Mozna tak zrobic? Oczywiscie nie strzelilbym chyba ze przez przypadek

Wiatrówki poniżej danej mocy wyrzucania pocisku(śrutu) mierzonej w julach są legalne.Nie chce mi się szukać w necie jaka to moc.Ze strzelaniem do tarczy nie ma problemów.

Nie polecam wyciągania wiatrówki w celu odstraszenia napastników.Biorąc pod uwagę Twój wiek,to na to że jest to prawdziwa "klamka" nikt nie da się nabrać.Zabiorą Ci tą zabawkę,jeśli jest więcej niż jeden agresor i jeszcze możesz dostać nią po głowie,oraz możesz być nieźle przekopany.Jak mówi japońskie przysłowie: "Nie wyciągaj miecza,jeśli nie zamierzasz go użyć".Jako,że zabawki nie da się użyć i możesz sobie więcej narobić problemów niż faktycznego zysku,to noszenia w celu odstraszania nie polecam.

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2009-12-03 18:14:45

bez pozwolenia mozesz sobie sprawić wiatrowke której energia kinetyczna kuli przy wylocie nie przekroczy 17J

a w zasadzie to mógłbyś,bo jesteś jeszcze niepełnoletni wiec póki co nie możesz.

Ehhhhh , jeśli dojdzie do starcia między Tobą a jednym napastnikiem, w wyniku którego doznasz tzw. lekkich obrazen ciala(teoretycznie "do 7 dni" ale w praktyce zlamany nos takze jest traktowany jako "lekkie uszkodzenie ciała" ) Prokuratura zapewne odmówi wszczęcia postępowania jako iż czyn ten jest scigany z oskarzenia prywatnego ( art 157 § 4 KK)
Oznacza to tyle, ze akt oskarzenia bedziesz musial wniesc osobiscie, ponoszac również opłatę sądową (nie pamietam teraz stawki) . Odbywa się to mniej wiecej w taki sposob - po bojce dzwonisz na Policje. PRzyjezdzaja Policjanci i zazwyczaj na miejscu sporzadzaja notatke jednoczesnie pytajac sie czy zadasz scigania. Jesli tak w niedlugim czasie zostaniesz wezwany do dochodzeniowca w celu oficjalnego zlozenia zawiadomienia o przestepstwie . Po czym Dochodzeniowiec pisze umorzenie , które zatwierdza Prokurator ....
Pamietaj jednak ze jesli rowniez bedziesz uderzac to facet tez zapewne jakies podbite oko wylapie zatem bedzie mogl na podstawie art 497§1 KPK wnieść oskarżenie wzajemne..... rowniez o uszkodzenie ciała/ spowodowanie rozstroju zdorwia ponizej dni 7 .... . Smieszne ale prawdziwe... . W praktyce nic z tego nie wyjdzie :P


Sprawa wyglada oczywiscie inaczej jesli doznasz obrazen ciala powyzej dni 7 (np. polamana szczęka). Wtedy ściganie następuje na Twoj wniosek - czyli idziesz na Policje badz do Prokuratury i skladasz zawiadomienie o przestępstwie , po czym Prokuratura sie wszystkim zajmuje