Trening z jednym hantelkiem?

Czasem mi się zdarzy, ze po prostu w jakimś dniu na silke nie pójdę. Ze względu na ból psychiczny i wyrzuty sumienia, muszę korzystać z jednego hantelka w domu. O ile w treningu na bice i trice problemow nie ma, to jeśli chodzi o klate albo mięśnie naramienne, jest już ciężej. Jedyna "ławeczkę" jaka mam w pokoju do dyspozycji, to łóżko :/. No i może ten rozpadający się stoliczek. Czy ma sens robienie np. rozpietki jedna ręką? Albo ćwiczenie na klate, przenoszenie sztangielki w lezeniu? Z naramiennymi będę nieco niestabilny, ale coś się znajdzie. W ogóle można mówić o korzystnym treningu np. klaty z jednym hantelkiem? Spróbowałem zrobić rozpietke jedna ręką, ale ciężar mnie zwala z łóżka i muszę się druga ręką trzymać żeby nie spaść lol.

Jezeli bys nie mial dostepu do silowni i w ogole bys zaczynal cwiczyc to kazdy jest sprzet dobory.

Natomiast jesli mowisz, ze nie chce Ci sie isc na silownie, a z wyrzutow sumienia cwiczysz hantla ktora masz w domu to moim zdaniem duzo mniej meczacym i "szkodliwym" bylo by przejscie sie na ta silownie.

W kazdym razie hantla da sie cwiczyc, ale rzecz jasna te cwiczenie bedzie nieporownywalne z prawidlowym treningiem wykonanym w nieco wiekszej "silowni". Pozdrawiam i odradzam cwiczenia hantla kiedy mozna sie przejsc na silownie

tez kiedys robilem rozpietki jedna reka na lozku. to byla niezla jazda, a raczej walka o to, zeby z lozka nie zlecieć po kilku próbach zwatpilem i darowalem to sobie :P przenoszenie sztangielki w lezeniu chyba tylko pozostaje na klate.

Nie chodzi o to, ze mi sie nie chce. Mi sie bardzo chce, ale np. Mam lekko wybitego palca i matka nie puści, bo się boi, ze zrobię sobie większą krzywdę xD. A tak to mnie niewiele rzeczy zatrzyma, teraz już nie miałem wyboru. Stąd ból psychiczny, ze nie trenowałem dziś należycie.

Hmm, można też jakby "symulowac" podnoszenie sztangi w lezeniu poziomym. Kladziesz się na krawędzi łóżka tak, żeby cwiczona ręką miała wolna przestrzeń i wyciskasz jedna ręką :D. Nie zwala tak z loża jak te rozpietki (a raczej rozpietek). Boję sie tylko, żebym takim cwiczenim sie nie pokrzywil, czy coś. Bo to jak noszenie ciężkich zakupów w jednej ręce, gdy możesz rozłożyć ciężar na dwie.

wlasnie to wyprobowalem... troche za bardzo mnie buja
musisz koniecznie zaopatrzyc sie w druga hantelke

I wzmocnić mój rozklekotany stoliczek z Ikea, łóżko to mimo wszystko nie jest ławeczka xD. Nie da rady ćwiczyć na dwa hantle. Tak się dzisiaj wscieklem, bo obralem sobie za cel 50 kg na klate, które miałem już na bank pocisnac w ten piątek na WFie (tydzień temu unioslem sztangę tak do połowy, dwa tydz. temu w ogóle jej nie ruszalem). No nic, każde ćwiczenie coś jednak daje.

To jak matka sie boi to wez ja do pokoju i pokaz jak cwiczysz ta jedna hantla, jak spadniesz z lozka i sobie rozwalisz ta hantla leb to Cie sama wykopie na ta silownie.