A więc od prawie 2 lat mam ciągle powracającą kontuzję lędźwi - w wyniku bardzo silnego uderzenia w lędźwiową część pleców doznałem kontuzji - podejrzewam że miałem dość mocno naderwane mięśnie (nie wiem, bo nie poszedłem od razu do lekarza - wiem, głupi byłem;) ).
Na początku miałem problemy nawet przy chodzeniu, ale ból dość szybko ustępował i myślałem że minie "sam z siebie".
I owszem - o ile przy chodzeniu i większości codziennych czynności w niczym mi nie przeszkadzał, o tyle przy większości aktywności sportowych (zwłaszcza piłka nożna i szybkie biegi) ból powraca i jest cholernie uciążliwy, czasem wręcz uniemożliwia mi kontynuowanie danej czynności.
Odwiedziłem już kilku ortopedów, fizjoterapeutów, a w akcie desperacji nawet bioenergoterapeutkę i.. nic. Ortopedzi twierdzą, że z kręgami wszystko w porządku - fajnie. Fizjoterapeuci i masażyści twierdzą że moje plecy wyglądają bardzo prawidłowo, nie ma większych napięć ani nic. Ale ja teraz jestem prawie pewny że to nie jest ból napięciowy tylko odczuwam to jakby ciągłe nadrywanie się tych mięśni przy aktywności, gojenie po niej, i tak w kółko. Jedna z masażystek tylko stwierdziła że jest to ból napięciowy i zaleciła mi jedno ćwiczenie po którym nawet była lekka poprawa, ale szybko wszystko powróciło do normy. Jeden z problemów to również fakt, że niebardzo mogę sobie pozwolić na przerwę od sportu, ale gdybym miał pewność że jakieś ćwiczenia mi na stałe pomogą to coś bym wymyślił.
W związku z tym wszystkim co opisałem - czy jest na forum jakiś uczciwy fizjoterapeuta czy ktokolwiek, kto umiałby mi w jakiś sposób pomóc? Wydałem już taką ilość pieniędzy na marne, że jeśli ktoś by mi pomógł to naprawdę chętnie się odwdzięczę (mam nadzieję, że tak deklaracja nie łamie regulaminu :P).
Proszę o wyrozumiałość i liczę na pomoc - możecie pisać na gadu: 5665822.