Kolejny polski żołnierz zginął w Afganistanie...

Musimy być w Afganie dopóki nie wprowadzimy tam rządów prawa i poszanowania dla drugiego człowieka. Musimy być wszędzie tam, gdzie nie ma wolności, równości, braterstwa.
Inaczej nasze dzieci, lub nasze wnuki będą cierpieć, ale nic już nie będą mogły zrobić by temu zapobiec. Dla obrony teraźniejszych i przyszłych pokoleń musimy zniszczyć terrorystów, a muzułmanom natomiast pokazać wartość każdego człowieka i nauczyć ich kohabitacji z nami, na jednym świecie.
Straty rosną, bo rośnie liczba terrorystów, zniechęconych przez słabe rządy sprawowane przez afgańśki rząd i poczucie okupacji, a nie wyzwolenia.
Co do SS... Czyżbyś Cyniku nie wiedział, że stosowanie reductio ad absurdum połączonego z odwołaniem się do tragicznej przeszłości jaką jest II WŚ jest jednym z najbardziej nieuczciwych sofizmatów? Ale też jednym z najłatwiejszych do obalenia. SS zabijało nas, bo byliśmy Polakami. Zabijanie Polaków nie było przypadkowe, lecz było wynikiem szeregu zarządzeń Hitlera o polityce na wschodnich ziemiach Rzeszy. A o zarządzeniach o zabijaniu cywili w Afganie nic mi nie wiadomo:)

Zmieniony przez - teyek w dniu 2010-06-16 15:21:53

...

"zwłaszcza 5,6 letnie dzieci "

Czasami nawet dzieci nie mają wyboru, a nimi łatwo manipulować.

Mocne porównanie II WŚ do Afganistanu.
Biorąc pod uwagę że Polacy nie mieli rozkazu zabijać cywilów, a Niemcy mieli. A nawet jak nie mieli rozkazu to mieli takie nastawienie, Polacy nie.
Dwie różne wojny.

"Rozumiem, że coraz słabsi Talibowie zadają koalicji coraz większe straty? "

Możliwe.

Porównam do Wietnamu, gdzie Amerykanie osiągali najwięcej gdy już mieli bardzo mało wojska w tym kraju i byli w trakcie wycofywania.
I jak to słabi amerykanie mogli robić więcej niż wcześniej? Przecież byli słabsi?

"Dokładnie tak samo mozna mniemać, że talibowie rosną w siłę"

Mniemać można, ale żeby zakładać od razu że tak jest, to nie.

"jak najbardziej można "

Rosnąc w siłę tzn. mieć więcej zwolenników, a z tabeli to nie wynika, wynika tylko że ginie więcej koalicjantów. Więc nie rosną w siłę.
Możliwe że dzięki nowym rozwiązaniom wzrosła ich siłą ognia, ale nie wzrosła ich ogólna siła. Bo tego jak już wspominałem tabela tego nie pokazuje, bo nie ma nazwy wzrost poparcia dla talibów.

"Siłę ruchu partyzanckiego ocenia się po zdolności do kontroli terenu oraz zadawnia strat przeciwnikowi. "

Tabela tego nie przedstawia. Straty to nie tylko żołnierze, wiec tabela nie przedstawia jakiejś realnej wartości żeby od razu pewniakiem zakładać że talibowie rosną w siłę.
Poza tym trzeba brać jeszcze do tego inne zmienne, np. coraz więcej żołnierzy, co wiąże się z większą liczbą operacji, a co za tym idzie większym ryzykiem walk, a co za tym idzie większymi stratami. Większa ilość terenu pod kontrolą też ma na to wpływ. Długo tak można wymieniać.

"Teren w znacznej mierze kontrolują"

A skąd takie mniemanie, żadna tabela tego nie pokazuje.

Tyle oftopa ode mnie :)

Musimy być w Afganie dopóki nie wprowadzimy tam rządów prawa i poszanowania dla drugiego człowieka...
Nie musimy. Nie pomyslałeś, że może narody zamieszkujące afganistan maja w dupie nasze prawo? Może mają swoje własne prawa, kulturę, obyczaje i tradycję i jedynymi, którzy mogą je zmieniać są oni sami?Nie chcemy u nas islamizacji, a im nie wolno nie chcieć europeizacji?

Musimy być wszędzie tam, gdzie nie ma wolności, równości, braterstwa
oraz bezpieczeństwa dla jankeskich interesów handlowych

Co do SS... Czyżbyś Cyniku nie wiedział, że stosowanie reductio ad absurdum połączonego z odwołaniem się do tragicznej przeszłości jaką jest II WŚ jest jednym z najbardziej nieuczciwych sofizmatów? Ale też jednym z najłatwiejszych do obalenia. SS zabijało nas, bo byliśmy Polakami. Zabijanie Polaków nie było przypadkowe, lecz było wynikiem szeregu zarządzeń Hitlera o polityce na wschodnich ziemiach Rzeszy.

a) wykaż gdzie zastosowałem reductio ad absurdum?
Żołnierz armii X (wstaw dowolnie: Polak, Niemiec itp) strzela do nieuzbrojonego cywila (nardowośc bez znaczenia).
Sytuacja nie może być rozpatrywana przez pryzmat narodowości zabójców i ofiar, ale tylko przez pryzmat zgodności z prawem (w tym wypadku wojennym.

Biorąc pod uwagę że Polacy nie mieli rozkazu zabijać cywilów, a Niemcy mieli. A nawet jak nie mieli rozkazu to mieli takie nastawienie, Polacy nie.
Buhahahahhahahahaha.
Rozumiem, że biorący udział w dywanowych nalotach na Rzeszę polscy lotnicy jako jedyni spośród aliantów nie zrzucali bomb na domy, szpitale, kościoły itp?
Rozumiem, że obecne w wielu wspomnieniach naszych wojaków z wojny stwierdzenia "jeńców nie brano", oznacza, że fanatyczni hitlerowscy naziści nigdy się nie poddawali?
Rozumiem, że znane ze wspomnie naszych lotników, zwłaszcza z końca wojny stwierdzenia, że z nudów wobec braku Luftwaffe strzelano nawet do pojedyńczych rowerzystów (jak pędząc Mustangiem odróznić rower cywilny od wojskowego) to oznaka rycierskiego prowadzenia wojny?
Rozumiem, że ponad 3000 udokumentowanych mordów na cywilnych Niemcach na terenie RP w samym wrześniu 1939 to fikcja?
Żeskargi jakie angielscy oficerowie sładali na chłopaków od Maczka, że zbyt często zdarza im się, że po drodze do sztabu jeńcy im się "zawieruszają" to błahostka?
Kurna, przeczytaj sobie człowieku "Tak było w Bieszczadach" Grzegorza Motyki (http://merlin.pl/Tak-bylo-w-Bieszczadach_Grzegorz-Motyka/browse/product/1,187407.html), zobaczysz co nasi rodacy potrafili wyczyniać z cywilami (także własnymi).
Zajrzyj tez do " Ku wrześniowi" Roberat Miculca (ttp://www.empik.com/ku-wrzesniowi-1939-zbrojne-ramie-sanacji-michulec-robert,prod34250095,ksiazka-p) a zobaczysz co nawet w 1939 wyprawiali nasi wojacy.

"Buhahahahhahahahaha"

Rozmawiamy o Afganistanie, nie o II WŚ, wiec twój wywód na temat tej wojny jest bez sensu...
Nawet nie chce mi się komentować.
Przykro widzieć jak "Polak" stawia znak równości miedzy Niemcem z II WŚ, a Polskim Żołnierzem w Afganistanie.

Panowie to nie temat do takiej dyskusji.
jak chcecie dalej ją prowadzić to prosze załóżcie osobny topic.

A na chwile obecną proszę Moderatorów o zamknięcie tematu bo chłopaki sie w gropach przewracają.

Ehh Żeleś ma rację. Otwierajmy temat tylko jak polski żołnierz polegnie. Oby otwarć było jak najmniej.