Poomocyyyy....Już nie mam siły!

Pomocyy,jestem beznadziejna;/
hey jestem tu nowa ale znalazłam się tu bo widzę że serio są ludzie w podobnych sytuacjach oraz tacy którzy naprawdę znają się na rzeczy i potrafią pomóc pilnie proszę o pomoc. często słyszę ze nie jest tak źle i że nie muszę schudnąć. no ok lecz co jeśli ja chcę to zrobić sama dla siebie i móc być dumną ze swego ciała? założyć bikini i czuć się luźno przy facetach;/ muszę się spiąć w końcu. wakacje to mój ostateczny cel lecz zależy mi na czasie. wiem że w miesiąc nic nie dam rady lecz chciałabym zauważyć efekty już choć po 3... sądzę że jestem na tyle zdesperowana że się zepnę i zrobię wszystko co w mojej mocy. chciałabym zgubić przynajmniej 12-15 kilo i wyrzeźbić brzuszek.tylko jest mały problem - kasa;/ nie stać mnie na drogie mało kaloryczne produkty lub suplementy diety. jeśli jest ktoś kto ma podobny problem liczę na odzew lub pomoc. z góry dziękuję :)

Płeć: Kobieta

Wiek: 15.5

Waga: 65.5

Wzrost: 163

Obwód klatki: 88

Obwód ramienia: 29

Obwód talii: 80

Obwód uda: 52

Obwód łydki: 36

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: bardzo duży

Aktywność w ciągu dnia: po szkole ok godziny 16,17 mam już wolne

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: niestety nie stać mnie na karnety do klubów fitness czy na baseny;/ teraz staram się przynajmnie 3 razy w tygodniu przed szkoła biegać i robić brzuszki ale to nic nie daje...

Odżywianie: uwielbiam owoce jem ich sądzę w sam raz, jestem również fanką słodyczy i jestem łakoma przyznam się;/ lecz kiedy trzeba nie tknę nic!!!

Cel: szybka redukcja

Ograniczenia żywieniowe: raczej nie

Stan zdrowia: szybko mi ciśnienie skacze
problemy z dusznościami po wysiłku, astma

Preferowane formy aktywności fizycznej: jeśli się zepnę to w domu coś raz dziennie dam radę na dworzu z 3/4 na tydz. mam hantle i ćwiczę czasem ręce

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: nie

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak mam Lineę mogę stosować od zaraz

Stosowane wcześniej diety: próbowałam kopenhaską schudłam w 2 tygodnie z 3 kilo ale nic to nie dało, była zbyt ciężka

tak widac ze masz zupelny chaos w glowie no coz w koncu 15lat...
Nie wspominam tego bez kozery bo ten chaos odzwierciedla twoje podejscie do wszytskiego co robisz, a rozmawimy o czyms co wymaga cierpliwosci i konsekwencji i zmiany swojego podejscia do jedzenia do cwiczen 180stopni.

do lata moglabys zmiec swoj wyglad zupelnie, ale nie z takim podejsciem nie na hura.
pier poczytaj linki podwieszone, szczegolnie 10 wskazowek zywnieniowych bo tak bedziesz starala sie jesc, zdruga sprawa zdrowie o to tez trzeba zadbac, nie pij zadnych srokow "wspomagajacyh odchudzanie" bo nie wiesz czym sie to moze skonczyc, a herbatki przeczyszczajace czynia wiecej szkody niz pożytku.

nie no ok dzięki.:] zdaje sobie sprawę ze od tak nic nie samo nie stanie i ze te leki ziółka itp mogę...:P

wymuszone przeczyszczanie nie jest rozwiazaniem na odchudzanie i nigdy nie ma dobrego wplywu na organizm. "zly wplyw" to niekoniecznie zaraz efekt natychmiastowy w postaci problemow zdrowotnych, tak jak w przypadku palenia na wszytsko trzeba "zapracowac"
Poniewaz zysku z ziolek nie ma zadnego, a mozliwe jest dorobienie sie w dluzszym okresie uposledzenia czynnosci wydalniczych i uposledzenia wchlaniania skladnikow odzywczych wiec zaczynanie nie ma sensu.

A tak nawiasem mowiac, przeczytalas cokolwiek, ukladasz konspekt diety i treningow czy tylko szukasz cudownych srodkow i usprawiedliwien dla niemocy?

mnie właśnie chodzi bardziej o ćwiczenia treningi i dobre odżywianie. nic z "cudownych srodkow i usprawiedliwien dla niemocy" nie biorę. wręcz przeciwnie doszłam do tego że raczej samo nic się nie stanie. zaczęłam ćwiczyć A6W oraz biegać, trudność sprawia mi jedzenie do godziny 16 kiedy tak koło 21 łapie mnie mały głód..;/ mam nadzieję że się zepnę i dojdę w jak najzdrowszym czasie do 50 kg:) liczyłam bardziej może właśnie na jakieś fajne sposoby odżywiania bez rygoru a z głową i ćwiczenia. [brzuch,uda,pośladki,ręce to najbardziej czyli wszystko;]

A^W nie jest treningim odchudzajacym, w ogole mogla bys go nie robic
rozkladaj sobie tak posilki by ostatni jesc np godzine przed snem wtedy ni ebedzie problemu, lepiej rowno niz nagle wiecej a pozniej nic.
caly czas ma zle posilki, zjadanie owocow powoduje tylko skok insuliny i szybki glod pozniej to nie lato gdzie czlowiek nie potrzebuje kalorii tylko zilma, nie masz zdrowego tluszczu, ciagle nie poczytalas o zasadach odzywiania

Słuchaj wszystkiego co piszą doświadczeni. Obliques dobrze radzi Powiem Ci, że sam jestem na diecie redukcyjnej od równego miesiąca (dzisiaj rocznica a z tej okazji odświętny gotowany kurczak i warzywa zaraz)}.
Zmieniłem swój sposób jedzenia, odrzuciłem wszystko co słodkie (nawet przez święta co dotąd wydawało się niemożliwe!). W ciągu tego miesiąca (bez ćwiczeń póki co) z 86 zszedłem na ok 79.5-81 (zależy od pory dnia). W mojej głowie redukcja, redukcja, redukcja. Dużo czytaj forum, szczególnie podwieszone. Czytaj ze zrozumieniem, nawet kilka razy ja tak robiłem żeby wpoić sobie co jest dobre a co nie.
Jeśli nie masz na karnet - biegaj i ćwicz w domu, napewno na sfd znajdziesz treningi domowe. Nie znam się na tym wszystkim jeszcze, ale myślę że Ci dobrze radzę. Słuchaj się doświadczonych forumowiczów.
Jeśli chodzi o odżywianie też miałem z tym problem. Ty pewnie też będziesz miała bo masz 15 lat i nie pracujesz. Ja pracuje, więc postanowiłem sam kupować jedzenie. Moja mama była temu przeciwna, przecież domowe obiadki itp. ale po dwóch tygodniach zauważyła że jedzenia, które ona zrobi, ociekającego tłuszczem i sosami nie tykam. Porozmawiałem z nią, powiedziałem co jak i dlaczego i następnego dnia zobaczyłem cztery podwójne filety z kuraka w zamrażarce Mówie jej, co mi potrzeba i tłumacze co jak i dlaczego. Powiedziałem jej też, że lepiej się wysypiam, czuje się lżejszy mam większą ochotę na ruch. Cieszy ją, że dobrze się czuję. Może porozmawiaj z nią o tym, zacznij wyjadać z lodówki tylko to co bogate w białko i dobre tłuszcze-szybko się zorientuje że trzeba coś zmienić Uświadomienie komuś, że się lepiej czujesz dużo daje. Nie wachaj się więc, ze zmianą swojego sposóbu odżywiania. Kto się wacha ten czeka. Kto czeka ten traci.
Trzymam kciuki i powodzenia!

PS. Nie jesteś beznadziejna, ale będziesz jeśli nic nie zrobisz

Zmieniony przez - Gizmo1986r w dniu 2009-12-29 15:46:59

właśnie wiesz Gizmo1986r umówiłam się z domownikami i dostałam pulę kasy żywnościowej wybiorę jakieś dobre składniki i znajdę dobrą dietkę. trafiłeś idealnie bo u mnie w domu sądzą że w tym domowych obiadkach i mięskach [raczej ociekających tłuszczem] nie ma nic złego. więc tak teraz zrobię. poczytam o czymś wartościowym i nietuczącym. na ćwiczenia w domu znajde czas. hihi może choć raz wywiążę się z postanowienia noworocznego