SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

przegrywam walke z własnym ciałem...

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1646

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 35 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 356
Licze że może tutaj ktoś będzie w stanie udzielić mi dobrej rady, bo sama już nie wiem co ze sobą zrobić, to będzie długi elaborat ale może ktoś przeczyta i podsunie mi jakiś pomysł...

Historia mojego odchudzania jest taka sama jak mnóstwa kobiet walczących z wagą, tylko że ja jakoś do tej pory nie zdawałam sobie sprawy że mój przypadek jest tak typowy. Totalnie spieprzyłam sobie metabolizm i teraz mając 23 lata zaczynam przekraczać 70 kilo przy wzroście 168.

Pod koniec gimnazjum ważyłam jakieś 55 kilo, byłam szczupła i niezadowolona z siebie. Nic z tym nie robiłam, ale w trakcie liceum nabrałam wagi, najpierw do ok. 58 kilo i to jest chyba mój najlepszy okres. Ta waga utrzymywała mi się długo, mimo że odżywiałam się tragicznie, ale wiadomo jak jest, człowiek dojrzewa rośnie rozwija sie, i w większości wypadków ile by sie nie jadło, to jakoś bardzo się nie tyje. Tylko ze wtedy już mi się wydawało że jestem grubasek. Koniec liceum, ważyłam jakieś 60 kilo, jak teraz sobie przypomnę, to w sumie miałam idealną figurę, ale oczywiście byłam zdania że jest źle. Studia zaczęłam na etapie 62 kilo. No i tu zaczęło się juz odchudzanie, było wszystko - głodówki, diety kopenhaskie, inne bzdety. Wszystko w ramach chęci zbicia tych 3-4 kilo. Stopniowo wracało mi coraz więcej, w sposób bezczelny cichy i niezauważalny.

Tyle historii. Teraz studia na ukończeniu, w zeszłym roku w maju było 64 kilo, chciałam zrzucić 4, zrzuciłam 3, wróciło 6, mimo że ćwiczyłam i odżywiałam się wcale nieźle. To już nie był etap kiedy pomagała mi zmiana pokarmów na zdrowsze, bo od zawsze jem dość zdrowo. Nie mają na mnie zastosowania porady rodem z Cosmo "odstaw białe pieczywo makaron ziemniaki i nie słodź herbaty", chleb jem tylko razowy, makaron z rzadka i pełnoziarnisty, nie jem czerwonego mięsa, tylko pierś z kurczaka i ryby, staram sie jeść sporo warzyw.
W czasie wakacji zaliczyłam załamanie nerwowe bo pod koniec czerwca po wyjątkowo złej sesji na uczelni kiedy siedziałam przed kompem przy projektach i żarłam wszystko co mi wpadło w ręce - dobiłam do 69 kilo. Postanowiłam wziąć się w garść i przez całe wakacje na racjonalnej diecie (~1700 kcal z przewagą białka) i dzięki siłowni doszłam do 63 kilo, cel był blisko, w październiku uznałam że starczy. No i tu jest dramat, bo na chwile obecną ZNOWU WSZYSTKO WRÓCIŁO. Staję na wadze i jest 70. Dobiłam do punktu w ktorym jakiekolwiek folgowanie sobie wywołuje tycie, i to w tempie zastraszająco ekspresowym. Jedyny plus to to że wyrobiłam sobie +kilka % masy mięśniowej, całkiem ładny biceps, tyłek i nogi, i mam nadzieję że jednak gdzieś to pod tymi zwałami tłuszczu jest.

Tak czy owak mój metabolizm ewidentnie jest w gruzach, w zasadzie w ciągu 2 lat przybyło mi trwałe 10 kilo, które tak łatwo mnie nie opuści. Chce się z tego wyratować póki czas, bo z każdym kolejnym jojem, które następuje niezależnie czy po diecie mądrej czy niemądrej, przybywa mi kilogram albo dwa gratis. Jeszcze kilka i zabraknie mi siły...

Co ja mam do cholery ze sobą zrobić? Jak sie naprostować?
Nie moge już patrzeć na to samo redukcyjne żarcie, brązowe ryże, kurczaki, twarogi z białkiem, sam zapach tuńczyka wsw wywołuje u mnie ciarki.

Postanowiłam skupić się jedzeniu żywności zdrowej, nieprzetworzonej, i na pilnowaniu kalorii. Mam świadomość że to plan na co najmniej pół roku, ale po prostu nic lepszego nie przychodzi mi do głowy, mi teraz chyba nie potrzeba typowej redukcji, bo zbliżająca się nadwaga jest niestety tym mniejszym problemem, tylko przede wszystkim unormowania posiłków, zanim kompletnie zarżnę swój metabolizm i będę tyła od każdej kostki czekolady którą od czasu do czasu zjem.

Mój plan zakłada 10 tygodni z bilansem 1500 kcal i godziną ruchu dziennie (siłownia, fitness, basen), a potem dodawanie 100 kcal co 2 tygodnie, aż dojdę do 2200 kcal, bo takie mniej więcej jest moje zapotrzebowanie (mam pracę fizyczną).
Pytanie brzmi - czy z taka historią choroby (;D) i z takimi założeniami nie grozi mi powtórka z rozrywki? A może podchodze do tego z zupełnie złej strony...? Prosze o jakieś rady bo mi sie już kończą pomysły :/

Płeć: Kobieta

Wiek: 23

Waga: 70

Wzrost: 167

Obwód klatki: może zostać :D:D:D

Obwód ramienia: ?

Obwód talii: 75

Obwód uda: 60

Obwód łydki: kozaki powoli sprawiają problemy

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: co najmniej 34%

Aktywność w ciągu dnia: uczelnia, praca fizyczna (umiarkowanie ciężka)

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: na fali braku motywacji - ścieranie kurzu z karnetu open na siłownię

Odżywianie: jw

Cel: redukcja rozłożona w czasie

Ograniczenia żywieniowe: ciężka alergia na tle psychicznym na sztandarowe produkty stosowane na redukcji

Stan zdrowia: brak

Preferowane formy aktywności fizycznej: realistycznie licząc, 4-5 x w tygodniu JAKAŚ forma ruchu

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: hm:P

Stosowane wcześniej diety: jw
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Pierwsza sprawa to waga. Nie ona jest jedynym wyznacznikiem chudnięcia, patrz też w lustro oraz rób pomiary centymetrem. Wiedz, że mięsień jest cięższy od tłuszczu, zajmuje mniej miejsca i ładniej wygląda. Więc osoba umięśniona 60kg będzie wyglądać szczuplej niż osoba zatłuszczona 60kg.
Teraz bilans. Ja bym jednak proponował ustawić sobie rotację. Czyli liczę, że gdzieś przy 1800kcal powinnaś chudnąć. Więc jedz 3 dni 1800, czwarty wejdź na 2000. To pomoże utrzymać metabolizm na odpowiednim poziomie, nie obniży go aż tak szybko.
Przeczytaj podstawy układania diety, linka masz pod moim postem. Tam masz mniej-więcej rozkład jaki powinnaś przyjąć.
Druga sprawa to siłownia. Wrzuć trening jaki robisz, bo to dość istotny element.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
no i czerwone mieso, ryby to jedz bo sie przestraszylam jak napisalas ze nie jesz, tak nie mozna
Cwiczenia sa konieczne.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 108
A ja powiem tak .. sama kiedys mialam podobny problem tyle ze ja wazylam 76kg przy wzroscie 168 sama sie zastanawiam jak moglam sie doprowadzic do takiego stanu ;/ ale wkoncu powiedzialam sobie dosc no i zaczelo sie. Na poczatek poprostu prawie nie jadlam ale oczywiscie na dluzsza mete to glupota zaczelam wiec sama ukladac sobie diety (np rano chudy bialy twarozek+ pomidor drugie sniadanie kromka ciemnego pieczywa obiad jadlam normalnie podwieczorek jakis owoc i na koniec platki fitnes z mlekiem ) do tego zaczelam wprowadzac cwiczenia codziennie wieczorem cwiczylam po 1 h zakupilam pewien specyfik o nazwie therm line ktory tez uwazam ze mi pomogl w jakis sposob. Zaczelo sie to wszystko rok temu na dzien dzisiejszy waze 64kg uwazam na to co jem platki oczywiscie nadal zajadam no i oczywiscie pokochalam cwiczenia i basen . Nie wyobrazam sobie teraz dnia bez treningu oczywiscie nie mam idealnej figury ale jestem dumna ze tluszczyk zastapilam miesniami i co najwazniejsze zrobilam to sama to byala ta walka sama ze soba Pozdrawiam Cie i zycze powodzenia w walce z nadwaga
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 72
Mirabell, ja mam ten sam problem. Ostatnie jojo miałam po diecie Protal, która u mojej przyjaciółki (odchudzającej się po raz pierwszy) spowodowała magiczne wręcz rezultaty. U mnie minus 3 kg po miesiącu, a później jojo 6 kg. Wydaje mi się, że mam już zupełnie skopany metabolizm. Szkoda, że tak mało odpowiedzi miałaś pod swoim postem... Czy to dlatego, że problem jest aż tak typowy, że aż nie warto na niego odpowiadać?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 744 Wiek 43 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4046
I ja jeszcze niedawno miałam ten sam problem. Przy 1500klc waga rosła, a moje zapotrzebowanie daleko wykraczało poza limit 1500. Przy pomocy Obliques udało mi się wyjść z tego. Teraz na wyższej podaży kalorycznej niż 1500 redukuję się.
Piszesz, że nie możesz patrzeć na to samo redukcyjne żarcie? Niestety jeśli chcesz, żeby Ci się udąło będziesz musiała nie tylko patrzeć, ale i jeść: kurczaka, twaróg, jajka, brązowy ryż itd.
Można wyjść z tego i jeśli tylko będziesz chciała i będziesz nad tym pracować to się uda.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Prawda Anita? tu byla dluga dyskusja, https://www.sfd.pl/Spowolniony_metabolizm_Prośba_o_pomoc.-t532599.html i tu tez
https://www.sfd.pl/ZWOLNIONY_METABOLIZM_!_POMOCY!!!-t547445.html wyszukiwarka zawsze pomocna, trudno pisac to samo i to samo wiele razy.
A tak, faktem jest ze probelm jest bardzo typowy, czym częściej sie odchudzamy tym trudniej to będzie szlo, czym mniejsze kalorie tym bardziej spowolniony metabolizm. Nasz organizm sie uczy bo nasze organizmy ukształtowały przez wieki okresy głodu i niedoboru wiec musimy być do tego przystosowane by przeżyć.
A natura, nas kobiety, wyposażyła w dodatkowe "zabezpieczenia" musimy umieć przetrwać i jeszcze urodzić i wykarmić dziecko


Zmieniony przez - obliques w dniu 2010-01-25 18:57:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 744 Wiek 43 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4046
Prawda Obli. Mirabell zajrzyj na te strony koniecznie.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Co jeść po treningu na noc?

Następny temat

Dieta - redukcja 102kg do 72kg

WHEY premium