Na wstępie powiem, że mam 15 lat i całe moje życie opiera się na sporcie. Trenuję koszykówkę 5x w tygodniu, oprócz tego ćwiczę z obciążeniem własnego ciała i ogólnie dużo się ruszam (codziennie). Wczoraj byłem u ortopedy, który wykrył u mnie skoliozę 1 stopnia z małą rotacją. Wcześniej czytałem już pana artykuł i myślałem, że mogę to cofnąć. Lekarz powiedział jednak, że nie mogę tego naprawić, a jedynie zatrzymać postęp. Powiedział też, że aktywność fizyczna jest bardzo wskazana, po czym zabronił mi grać w koszykówkę(biegać i skakać). Powiedział także, że z siłownią koniec, po czym dodał, że muszę rozbudować gorset mięśniowy ćwiczeniami, które mam wykonywać codziennie po 45 minut. Chciał bym poznać pana zdanie na temat czy faktycznie nie da się tego skorygować i czy naprawdę koszykówka może mi zaszkodzić? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jest pan specjalistą.
W pana artykule znalazłem zdanie o skoliozie strukturalniej, której nie da się korygować. Jednak niżej było napisane :
"Jak widać największe szanse na powodzenie mają ci z Was, którym lekarz zdiagnozował skoliozę I lub II stopnia - jest to skolioza funkcjonalna, którą można korygować."
Przypomnę jeszcze raz, że mam skoliozę 1 stopnia z lekką rotacją(nie wiem co to znaczy).
Liczę, że wyrazi pan swoje zdanie na ten temat, gdyż koszykówka jest dla mnie naprawdę bardzo ważna i muszę wiedzieć czy może mi zaszkodzić. Z góry dziękuje