Jestem 17 letnim chłopakiem który mierzy 186 cm wzrostu i waży 61kg na dzień obecny. Oto moja osoba:
-ręce - mam je bardzo chude, za chude, chudsze od tych dziewczęcych…
-klatka - u mnie to pojęcie praktycznie nie istnieje, brak tkanki tłuszczowej, gdy mnie pukniesz w klatkę usłyszysz głuche echo…
-brzuch - mięsnie jakieś tam mam, ale nie jest to żaden powód do dumy, brzucha brak, jest on wklęsły…
-plecy i łopatki - to oddzielna historia, podobnie jak w przypadku klatki zero czegokolwiek oprócz skóry. Tutaj sprawa jest trudniejsza, mam odstające łopatki, od dziecka - wygląda to ohydnie, dwa „dyski" wystają z pleców, tworzą tam się różnego rodzaju dziury w zależności od ułożenia ręki.
Co chce uzyskać:
- chce przytyć, ale równomiernie, ręce muszą być grubsze każdym odcinku, bicepsy mam już w miarę duże - duże jak na moją osobę która nigdy ich nie posiadała.
-brzuch musi także dostać trochę masy i mięśni.
-musi wykształcić się klatka.
-plecy muszą dostać jakiegoś mięśni, wtedy zapewne łopatki wyglądać będą w miarę normalnie - jak u człowieka…
Jak widzicie interesuje mnie jedynie górna część ciała, nogi mam dobre - kiedyś dużo biegałem.
Co obecnie robie:
-każdego ranka gdy tylko wstanę przed zjedzeniem śniadania idę wykonywać ćwiczenia rozciągające - robie tak od 3 miesięcy, gdy wstanę jestem powyginany we wszystkie strony.
Ćwiczenia: zaczynam od głowy i przechodzę aż do stóp. Najpierw rozciągam szyje, krążenia głowy, skręty głową itd. Potem barki, najpierw ruszam samymi barkami (bez rąk) naraz w jedną strone, potem w drugą, a następnie każdym barkiem dzielnie, po tym włączam do akcji ręce macham w jedną stronę, potem w drugą dopóki nie czuje że są już „na chodzie". Potem rozruszam łokcie, nadgarstki, i stawy skokowe. Potem ćwiczę łopatki, czyli robie wymachy rąk za plecy, staram się jak najbardziej cofnąć barki do tyłu i tym podobne. Potem robie krążenia tułowia, rozciągam nagi, macham nimi, potem już tylko samo rozciąganie: skłony do nóg w różnych kombinacjach. Takim sposobem całe moje ciało jest przygotowane na kolejny dzień.
Po powrocie ze szkoły robie ćwiczenia na sylwetkę. Obecnie są to:
-pompki, robie je według strony 100pompek.pl - obecnie jestem na 21-25 pompek, 4 dzień.
-brzuszki - każdego dnia robie 4-5 serii po 15 brzuszków, jednego dnia są to tradycyjne brzuszki „na wprost", następnego robie skośnie brzuszki, ręce za głowę i łokciem prawej ręki do lewego kolana.
-robie ćwiczenie które nie wiem czy cokolwiek daje, polega ona na ułożeniu rąk jak do modlitwy i naciskaniu obiema rękami z całej siły przez 7 sekund - robie tak kilka razy dziennie w różnych chwilach.
Co mam zmienić, zacząć wykonywać by osiągnąć swoje cele?
Czytałem dziś dużo to forum i postanowiłem dodać kilka nowych elementów:
-podciąganie na drążku, mam go w domu jak na razie zdemontowany ale to się zmieni.
-leżenie na brzuchy, czoło na ziemi, ręce przed sobą i podnoszenie ich do góry i trzymanie ich przez kilka sekund w górze.
-zacząć ćwiczyć z woreczkami, tzn leżenie na brzuchu i przekładanie ich za sobą itp.
-musze kupić sobie hantle i te sprężyny do rozciągania.
Aby nabrać masę mam zamiar po prostu więcej i częściej jeść, nie chce żadnych suplementów, odżywek itd. Oczywiście cały czas staram się zachować prostą postawę ciała.