Moim problemem jest to, że gdy jestem w szkole to okolo 3, 4 lekcji łapie mnie "otępienie", czuje sie jakby pol mozgu sie wylaczylo, na matmie i polskim prawie nie umiem myślec nad najprostszym problemem, mam ochote ziewać, mam problemy z pamiecia. O dziwo glowa mnie nie boli, po prostu jestem jakis otepialy. Przechodzi mi to po około 2, 3 godzinach i znowu jest ok.
Teraz mam ferie [koncza sie :F], spie okolo 10, 11 godzin i dzis po raz pierwszy znowu mnie to zlapalo, 3 godziny po przebudzeniu, trzyma juz godzine az do teraz.
Probowalem spac po 6-8 godzin a także po 10-11 i wydaje mi sie ze dalo to dosyc mierny efekt, bo i tak problem wystąpil. Zaczelo mi sie to w okolicach pazdziernika, na początku wystepowalo co 4, 5 dni a w listopadzie-grudniu juz praktycznie codziennie. Co moze byc przyczyna? Pogoda, niedotlenienie?
Serdeczne dzieki za odpowiedzi