SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

35 lat a wyjazd - prosze o rade

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2569

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 16 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 476
Dzięki za odpowiedzi i rady, naprawdę kupe ciekawych rzeczy się dowiedziałem i to z "pierwszej ręki" a to najważniejsze, bez zbędnego ubarwiania czy oczerniania, jak czasami ma to miejsce jak się słyszy o emigracji.
Wiem, że nie jest lekko (zwłaszcza teraz), ale juz szkołę emigracji miałem, a i w Polsce nie narzekałem ale niestety ciągnie mnie po prostu do "normalności" a w Polsce czasem o nią ciężko., i już mi się znudziło ciągłe czekanie na lepsze czasy.
pozdrawiam
ps Kanada to ciągle mój wymarzony kraj ale chciałbym tam już legalnie jechać ... a z tym trudno i trwa trochę czasu,a wiem też że doświadczenie np z GB bardziej się liczy niż z Polski.

Pracuje nad SOG-ami ale coś nie wchodzą :(

Chyba się udało :)


Zmieniony przez - sebol35 w dniu 2010-03-02 22:40:30

Zmieniony przez - sebol35 w dniu 2010-03-03 11:40:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 17 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 108
IMO uderzaj w skandynawie, bo UK w chwilii obecnej to bankrut, jasne ze praca dalej jest, bo przeciez kraj dalej musi funckjonowac, ale zobacz jak wyglada funt i na czym UK bazuje swoja ekonomie, jezeli jeszcze tam nie zaczales to nie ma sensu - takie moje zdanie.
Podobnie rzecz ma sie z Irlandia.
Kanada chyba ma podobny program skilled migration co Australia i tez czeka sie pare lat na przyznanie PR...i nie rob z siebie dziadka, 35 lat to wcale nie duzo, znalem ludzi ktorzy wyjechali w wieku 50-kilku lat Mam kontakt z kolesiem, ktory w Australii podobnei jak ja jest na "wizie studenckiej" a ma ponad 40
Znowu nie jestem pewien jak w Knadzie, ale w Australii nie roznicy miedzy polskim, czy brytyjskich doswiadczeniem, ale lista zawodow jest waska i raczej sie nie lapiesz, w razie co przejrzyj strone www.immi.gov.au i jakby co mozesz pytac
Zalezy tez na czym ci zalezy, bo kazdy kraj ma swoja specyfike i nie wszedzie sie kazdemu podoba, a pieniadze to nie wszystko
Z Polski oczywiscie uciekaj, wszedzie lepiej, tylko nie tam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 655 Napisanych postów 11875 Wiek 38 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 88271
NightWolf : Nie doradzam mu Ameryke bo sie chlopak zalamie na maksa. Mowisz mu o pracy np drivera,ale juz zapomiales dodac ze on sie o taka prace nie moze nawet w myslach ubiegac. USA to nie UK,ze jakos sie to zrobi.. Tutaj albo masz papiery i wszystko w porzadku,albo idz zamiatac ulicje. Nie ma opcji, to sobie zrobie te papiery, .. Ja sam wiem jak ciezko bylo sie dostac na wozek.Takze sen o Ameryce dzis juz zamkniety dla emigrantow ze wschodu,niestety.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Nic nie wiem o USA za to wiem kilka rzeczy o UK z naciskiem na Anglię.

Anglia vs Szkocja? Wybierz Anglię, przynajmniej dla mnie szybkomowa (nie wiem jak to inaczej określić, wypowiadanie zdań po angielsku z taką prędkością, że brzmią one jak jeden wyraz) w wydaniu Szkotów jest dla mnie zrozumiała w 60-70% a to za mało. Mam znajomych którzy mieszkali wcześniej w USA itd i nadal narzekali, że zajęło im prawie rok zanim przywykli do tego jak gadają Szkoci. Poza tym pogoda tam gorsza, tyle ze studia darmowe więc tylko pod tym kątem moim zdaniem Szkocja>Anglia. W każdym innym przypadku polecam Anglie.

BRAK PRACY W ANGLII?Do tych co tak piszą: Nie wiem gdzie mieszkacie i jaki jest wasz poziom kwalifikacji i angielskiego ale mogę na taki zarzut odpowiedzieć tylko w jeden sposób:




Nigdy nawet w dobie recesji nie zajęło mi znalezienie pracy dłużej niż 2 tyg. Oczywiście jak przyjedziesz i od razu chcesz na TIR-ach jeździć może Ci to zająć kawał czasu ze względu na barierę językową i małe rozeznanie typu "co, gdzie i jak". Ale jeżeli nie przeszkadza Ci praca za minimalną krajową gdzieś na sprzątaniu/fastfoodzie/kuchni/hotelu czy innej lipnej robocie to gwarantuję ci nawet recesja tych fachów nie dotyka. Oczywiście jak masz taką pracę to rewelacji nie ma ale nikt ci nie broni w tym czasie szukać tego w czym się specjalizujesz typu budowlanka/kierowca ciężarówki lub robić kolejnych kwalifikacji typu ochrona/księgowość/wózki widłowe a prędzej czy później to zaowocuje znalezieniem tego czego się szuka lub poprawą kwalifikacji i na skutek tego efekt będzie ten sam.

Ci którzy piszą, że z pracą teraz tak ciężko być może dołączyli już do grona moich kolegów z poprzedniej pracy (Anglicy) którzy zapytani przeze mnie podczas redukcji wprost: "Jak Cię wywalą i nie znajdziesz pracy na tym poziomie" -7 na h i bez zasuwania tam było -"to czy po jakimś czasie weźmiesz pracę typu McDonald lub sprzątanie za minimalną krajową gdzie trzeba pracować ciężko?" odpowiadali: "Wolałbym umrzeć" :D

Moim zdaniem jak masz podejście typu:"Mogę zasuwać za kasę na utrzymanie się byle bym mógł dalej szukać/kształcić się". To pracę znajdziesz a po kilku dniach a potem po kilki tyg/max miesiącach zależnie od angielskiego i kwalifikacji już będziesz w znacznie lepszej pracy.

Co do Kanady nie jestem ekspertem nie byłem tam nigdy natomiast czytałem, że znacznie lepiej jest jeżeli się dostanie status stałego emigranta (czyli, że planuje się tam na stałe emigrować, dla takich osób jest długa lista ułatwień zarówno w dostępie do rynku pracy jak i do mieszkań i kursów językowych - zaznaczam jeszcze raz, że ni byłem tam piszę co słyszałem, może ktoś z Kanady zweryfikuje) więc polecam jeżeli celem docelowym jest Kanada właśnie to rozwiązanie. Polecam też bliższe przyjrzenie się sprawie tego gdzie są składane o to papiery, procedura może trwać bardzo długo może lepiej jeżeli papiery będą złożone w ambasadzie Kanadyjskiej w UK niż w PL? Może lepiej spojrzą na doświadczenie w pracy w UK i na podane miejsce zamieszkania tam?

Co do wieku? Spotykałem nawet niemal 50 latka który emigrował w 2006, mając stateczną pracę i przyzwoite zarobki w PL (5000 zł miesięcznie) stwierdził, że nie chce, żeby jego dzieci musiały się tyle samo nazap**** co on, żeby czegokolwiek się dorobić (spawacz aluminium). Jemu już było bez różnicy pod względem finansowym, miał mieszkanie w WWA, przyzwoite zarobki, ale miał rację, skoro dzieciak może mieć lepiej to czemu nie? Jemu dużej różnicy nie zrobi 5000 zł w WWA czy 1200 funtów w UK w fabryce, to co ludzie określają jako "początki tutaj" to finansowo jest w zasadzie poziom szczytu kariery w PL niestety (albo co najmniej 10-15 lat dorabiania się).

Co do Norwegii? nie wiem nie byłem, pracowałem w Szwecji, mi się nie podobało, im starszy jestem tym bardziej mi się wydaje, że jednak kraje skandynawskie mają swoje plusy. Na pewno kasa tam jest dobra proporcjonalnie do kosztów życia natomiast warto żeby ktoś się wypowiedział jakie są tam możliwości nauki języka, robienia kwalifikacji zawodowych, studiowania bo wiadomo, że nikt nie chce do emerytury zasuwać fizycznie więc jest to chyba najważniejsze, a Anglia i Kanada pod tym kątem wyglądają bardzo dobrze ( dodatki dla studiujących pokrywające koszty utrzymania ich i rodziny/nieoprocentowane pożyczki na koszt studiów i koszty utrzymania rozłożone w spłacie na 25 lat i unieważniane jeżeli nie zarabiasz dobrych pieniędzy).

Życzę powodzenia, wiary we własne siły i jak najszybszego kupienia biletu. Moim zdaniem: warto!

Zmieniony przez - leyus w dniu 2010-03-03 21:35:26

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 16 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 476
Leyus dzięki za wypowiedz ,jak zawsze konkretna. Hmmm co do języka to ja bardziej przyzwyczajony do wymowy amerykańskiej - wiec fanie, że o tym napisałeś. Co do pracy to wiem, że odrazu kokosów nie będzie (jestem na to gotów) ale w dłuższej perspektywie faktycznie zależy mi na możliwości rozwoju.
pozdrawiam

Zmieniony przez - sebol35 w dniu 2010-03-03 22:40:08
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
Świetne, dojrzałe podejście sebol35, jestem pewien, że jeżeli nastawisz się na ciężką pracę i rozwój jednocześnie, jak trudne by to nie było to zdziwisz się jak szybko minie Ci najtrudniejszy etap i osiądziesz na przyzwoitym normalnym poziomie egzystencji bez większego problemu.

Co do języka to dobrze jakby się ktoś wypowiedział o Walii, według danych z 2001 nadal 21% populacji potrafi posługiwać się tam językiem walijskim a oba języki (walijski i angielski) są oficjalne. Ktoś kto mieszka niech napisze jak to jest, czy mieszają te języki albo czy tworzy się przez to specyficzny slang? Czy utrudnia to zrozumienie lub nadaje specyficzny akcent?

Amerykański jest moim osobistym zdaniem prostszy (zarówno gramatyka - omijanie przez nich czasów perfect, wymowa - wyraźniejsze "r" czytelniejszy akcent, jak i mniejszy zakres słownictwa). Nigdy nie byłem w USA czy Kanadzie natomiast język we własnym zakresie lubię szkolić przez oglądanie seriali z angielskimi napisami które jak wiadomo w 90% są produkcją amerykańską. Oglądając je mogę śmiało powiedzieć, że rozumiem 99%. Brytyjskie produkcje typu: "only fools and horses" są już znacznie cięższe dla mnie. Natomiast dla twardzieli polecam brytyjskie seriale typu "Little Britain" lub "Shameless". Możecie powiedzieć, że to w większości slang i czysty brytyjski jest znacznie łatwiejszy ale jednak jak często mamy do czynienia z czystym akcentem z wyższych sfer brytyjskich ("posh" :D) ? Zapewne tak samo często jak ze 100% slangującymi jak w Shameless. Większość to niestety różne proporcje mieszania jednego z drugim więc www.urbandictionary.com i niestety ale warto.

Kursy językowe w UK są tanie lub nawet darmowe. Zwykle zamykają się w 30 funtach miesięcznie (90 za trymestr) i jeżeli jesteś na niskim dochodzie lub na zasiłkach (housing benefit, working tax credits, jobseeker allowance :D) masz je zupełnie za darmo.

Jeżeli masz dzieci poniżej 16 roku życia, ściągaj je jak najszybciej, po pierwsze rodzina razem to bardzo istotna rzecz po drugie państwo dorzuci ci hajsu na tyle, że partnerka nie będzie musiała pracować a i ty nie będziesz musiał tylu godzin wyrabiać dzięki czemu można skupić się bardziej na rodzinie i rozwoju. Jeszcze raz życzę powodzenia chociaż sądzę, że nie będzie Ci potrzebne, dasz se radę :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Aberdee, silownia i sklep z suplementami

Następny temat

Studio tattoo i piercingu w Birmingham

WHEY premium