A więc odświeżam temat.
Poszedłem za radą daamii i poszukałem czegoś na własną rękę. Dietę też zacząłem prowadzić tylko nie wiem czy dobra. To co zauważyłem to na pewno to, że trochę tłuszczu zgubiłem (spodnie są luźniejsze :D).
A więc tak trening jaki stosuje na siłowni to:
DZIEŃ 1
Poniedziałek
Klatka:
1. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej lub płaskiej 4 x 12-15
2. Rozpiętki na ławce skośnej lub płaskiej 3 x 12-15
3. Wyciskanie na maszynie siedząc 3 x 12-15
Barki:
4. Unoszenie sztangielek bokiem stojąc 4 x 12-15
5.
Unoszenie sztangielek w opadzie tułowia 3 x 12-15
6. Unoszenie sztangielek przodem stojąc 3 x 12-15
7. Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 3 x 12-15
Brzuch:
8. Spinanie brzucha leżąc 5 x 25
9. Unoszenie nóg leżąc na ławce lub w zwisie 5 x 25
DZIEŃ 2
Wtorek
Plecy:
1. Ściąganie wyciągu górnego do klatki 4 x 12-15
2. Przyciąganie wyciągu dolnego w wąskim uchwycie 3 x 12-15
3. Ściaganie wyciągu górnego do klatki 3 x 12-15
Biceps:
4. Uginanie przedramion ze sztangą łamaną 4 x 12-15
5. Uginanie przedramion na dolnym wyciągu 3 x 15-20
Triceps:
6. Prostowanie ramion na wyciągu górnym 3 x 12-15
7. Pompki w podporze 4 x 15-20
DZIEŃ 3
Środa
Uda:
1. Wypychanie nogami na suwnicy 4 x 15-25
2. Prostowanie nóg 3 x 15-25
3. Uginanie nóg 3 x 15-25
Łydki:
4. Wspięcia na palce stojąc 2 x 20-30
5. Wspięcia na palce siedząc 2 x 20-30
Brzuch:
jak w poniedziałek
Czwartek - WOLNE
Piątek - jak w poniedziałek
Sobota i niedziela - WOLNE
Poniedziałek - jak we wtorek itd.
I do tego 50 minut na rowerku po treningu (czy tylko jazda na rowerze wystarczy? Wcześniej jeszcze biegałem, ale mi się odechciało xD, przy takiej pogodzie jaką mamy naprawdę nie chce się biegać xD)
A do tego wszystkiego łykam HMB Olimpa Mega Caps 1250 od 10 dni. Słyszałem różne opinie o HMB, jedni twierdzą, że pomaga spalić tłuszcz, inni twierdzą, że to strata pieniędzy, ale sam postanowiłem na sobie to wypróbować. Zobaczymy czy będą jakieś efekty. Ogólnie to miałem mały zastój na siłce(jakieś choróbsko mnie męczyło), I dopiero od 2 tygodni znowu ćwiczę.
Dieta... Po prostu mało jem i to się chyba sprawdza.
Śniadanie o 7.00 - 2 kromki czarnego pieczywa z pomidorem i szynką
II śniadanie o 9.30 - 2 kromki czarnego pieczywa z żółtym serem
Obiad 12.00 - znowu dwie kromki czarnego pieczywa z żółtym serem (w tym czasie jestem w szkole więc nie mam jak zjeść normalnego posiłku)
Podwieczorek o 15.00 - znowu czarne pieczywo z pomidorem i szynką
Kolacja najpóźniej o 18.00 - to samo co na podwieczorek
===================
Ogólnie to najpierw chciałbym spalić ten cholerny tłuszcz na klatce piersiowej, brzuchu, udach - ogólnie to chce aby trochę tego tłuszczu trochę zostało tak z 1 cm, na chwile są z 4 cm... i ten cholerny kałdun za mocno odstaje.
Później chciałbym zwiększyć czystą masę mięśniową, na początku czerwca planuje kupić sobie jakieś czyste białko i kreatynę. I tak po woli się rozbudowywać. Co prawda pewnie polecicie, abym najpierw jakiś gainerek kupił a dopiero potem zajął się redukcją tkanki tłuszczowej. Ale mi się to jakoś za bardzo nie widzi ten pomysł, musiałbym mieć jeszcze więcej tłuszczu, a na to się nie zgodzę. Z tego co słyszałem to białko także pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej. A jak z kretyną? Chodzi mi o to, czy przypadkiem po niej nie odkłada się jakiś tłuszcz. Planowałem także kupić l-karnitynę, ale poczytałem trochę i raczej ten prosukt nie pomaga w redukcji tkanki tłuszowej.
A teraz pytanie odnośnie spalaczy tłuszczu. Słyszałem, że niektóre szkodzą, a takich raczej bym nie chciał. Macie coś godnego uwagi? Tylko nie wiem czy w moim przypadku taki spalacz jest potrzebny. Ogólnie to zależałoby mi na tym aby spalić ten tłuszcz do końca wakacji. To wykonalne? Czy będę musiał się dłużej męczyć?
Nie wiem czy dobrze planuje, bo pojęcie o odżywkach mam znikome. Ale mam nadzieję, że mi doradzicie co i jak ;)
Pozdrawiam