Plan, jeśli tak to można określić, jaki podałeś był w sumie ściśle ukierunkowany na dolną część ciała. Wykroki, przysiady itp.
Ewentualnie- na rdzeń, bo był jeszcze martwy i ćwiczenia brzucha. Nie można go wprost wrzucać dla każdej kobiety.
Made jest szczupła, a na pewno na tyle by zabrać się za plastykę całości.
Całości a nie jedynie pewnej grupy. Nogi są bardzo ważne stąd przysiady itd. być muszą, ale do totalnego efektu nie wystarczą spięcia brzuszka i mc.
Dlatego na obecną chwilę skłaniam się do planu jodełki.
Ciało, KAŻDE, męskie czy kobiece powinno być trenowane CAŁOŚCIOWO bez względu na cel. A w przypadku priorytetów można jedynie lekki lub większy nacisk kłaść na pewne grupy mięśni nie zaniedbując jednocześnie całości.
Więc jw- moim zdaniem plan jodełki jest ok.
Tam gdzie jest już świetnie nic nie zniszczy i nie dokona regresji, tam, gdzie potrzebny jest szlif- będą efekty.
Jedyne nad czym bym się zastanawiał to czy potrzeba 2 interwałów. Ale to zależy od samej made. Z nimi bf spala się szybciej, ale moim zdaniem są strasznie katujące:)
Jak da radę- niech robi jeśli nie- może 1 interwał i 1 typowe aero w d nietreningowy.
I wywaliłbym szrugsy. Na kapturach Pani nie zależy;) więc górny czworoboczny będzie już swoje robił przy rdl i wiośle. Zastanawiałbym się też na wznosach bocznych, w sumie mogą być tylko leciutkim;) ciężarem by nie powodować rozrostu bocznego aktonu, o szerokość nam nie chodzi:):)
Ale i tak i tak jakby nie patrzeć propozycja jodełki jest na razie najlepsza.
Grunt to dbać o całość:) Ciekawym co obliques napisze.