Czujecie mięśnie klaty podczas wyciskania ?

Tak a propo sytuacji, kiedy ktoś ma postępy...wiadomo, że i tutaj są błędy, które polegają na tym, że w początkującym okresie można mieć czasem duże postępy nawet z błędnymi metodami-a ludzie potem popełniają te same błędy w przyszłości...i dziwią się, czemu już tak nie rosną. Albo równiez takie-że ktoś ma zwyczajnie predyspozycje i rośnie mimo błędnych metod...A gdyby nie popełniał niektórych błędów-postępy byłyby jeszcze większe. I tyle. Więc owszem genetyka ma tu duże znaczenie, ale potencjał w niej tkwiący tez trzeba umiec wykorzystać w pełni.


ahh te teoretyczne rozważania. pozdr

Zmieniony przez - MOREPOWER w dniu 2010-03-23 00:00:54

Zaczyna rozwijac sie iscie filozoficzna dyskusja :D heh (to lubie) :>

Dobra ide spac bo trzeba wstac przed 7dma do pracy, zebrac sie i na rowerek :D (ehh zostalo mi tylko 7h snu, potem w dzien bede odsypial ze 2h...)... Ale jeszcze tylko do piatku i 2 tyg urlopu :D (bede masowal u rodzicow na swietach hehe), btw jak bede u rodzicow to ide sprawdzic do znajomego max na wl, ciekawi mnie ile teraz wezme :D

btw morepower widze w profilu ze katujesz na studiach ten sam kier. ktory robila/poszerza teraz na viadrinie moja kobita :)

Zmieniony przez - drcwycior w dniu 2010-03-23 00:07:47

Co do tych jeszcze przykładów jakie podałem wyżej-szczególnie przypomina mi sie pewien osobnik, z którym rozmawiałem...koleś trenuje 10 lat, rekord na płasko bodajże 180kg...duży jest na pewno...


Ale-przysiadów ze sztangą nie robił nigdy, martwego ciągu też. Dlaczego? Bo uwaza, ze te ćwiczenia to tylko kontuzje...i że rośnie bez nich. No genialne myślenie-ale jakby je wykonywał, to mógłby miec jeszcze większe postępy? Skoro omija dwa najwazniejsze, złote cwiczenia, najbardziej dające wycisk całemu organizmowi....Zresztą po 10 latach treningu wiele osób ma lepsze wyniki.



Ale starczy tego offtopa i filozoficznego dyskursu-bo będzie trzeba zmienić nazwę tematu, a my jeszcze zaśmiecimy forum, a to...niedopuszczalne.


Co do wyciskania leżąc-przestałem dbac o wynik w tym boju....Miałem dużą stagnacje, a wtedy, kiedy zmieniłem metody/ćwiczenia i jednocześnie przestałem to ćwiczenie traktować prestiżowo-w końcu coś ruszyło do przodu. Poza tym ciężko się porównuje rekord w tym ćwiczeniu-skoro większośc osób na siłowni wykonuje je źle i ciśnie barkami i tricepsem, a nie klatką, albo wykonuje[na rekordach-a to bez sensu oszukiwac samego siebie]wszelkie odklejania tyłka i odbicia od klatki...Więc przestałem tak na to patrzeć. Ale cóż-za parę miesięcy myślę, ze wrócę do treningu stricte siłowego, to wtedy może będe się oglądał za wynikiem tutaj...

chyba z ta zasada o nieprostowaniu lokci to troche przesada, w przysiadach czy martwym tez sa fazy w ktorych sie "odpoczywa". Gdyby plaska ostro tyrala cycki to takie *******y by nie mialy znaczenia.

Świetnie, tylko po co odgrzebujesz stary temat?

Należy rozróżnić trening z tzw mind-muscle od treningu siłowego.
Wiadomo że trenując pod wynik siłowy dąży się do całkowitego wyprostu łokci aby bój został zaliczony. Co innego trening kulturystyczny, gdzie ważne jest utrzymanie możliwie stałego napięcia mięśniowego.

Inne cele - inne środki.

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2011-08-01 12:44:57