Rola Internetu w Szukach Walki

Myślę że temat posta może świetnie posłużyć za temat do pracy mgr... Dawniej sława szkoły, mistrza szła w eter i ktoś zdobywał renomę. Później w epoce kina film niezwykle przysłużył się popularyzacji sztuk walk - kto z nas nie oglądał Bruce Lee, Chucka Norrisa, J.C. van Damme. Teraz mamy epokę Internetu, fora internetowe, strony klubowe itp. YouTube jako źródło wiedzy, możliwość porównania, zobaczenia czym różni się styl A od stylu B. Niekiedy chyba zdarza się, że YT jest źródłem wiedzy.
Co myślicie? o roli Internetu w Sztukach i Sportach Walki?

To może ja podzielę temat następująco:

+ PLUSY:

1)Łatwiejszy dostęp do klubów, dawniej ludzie dowiadywali się o sekcji z plakatu, od znajomych, dzisaj większośc sekcji ma swoje storny. Można bez problemu znaleźc dowolną SW w swojej okolicy, zobaczyc zdjęcia z treningów, filmiki. Od razu mamy adres i tel. do klubu.

2)Rozpowszechnianie SW - więcej informacji o imprezach, możliwośc dotarcia do informacji oraz walk, które w telewizji nie są pokazywane.

3)Łatwijeszy dostęp do sprzętu - bo tylko w większych (nawet nie dużych)miastach można znaleźc specjalistyczne sklepy. A w internecie jest trochę sklepów specjalizójących się sprzętem do SW.

4)Filmy instruktarzowe - dzięki którym,ktoś z solidnymi podstawami może się podszkolic, poprawic technikę, robic coś jescze poza treningami.

5)Możliwośc porozmawiania ludzi o podobnych zainteresowaniach, wymiana informacji, doświadczeń, porady

- MINUSY:

1)Niekończące się dyskusje na temat, który styl jest lepszy, brutalniejszy, bardziej przydatny na ulicy. Wstawianie filmików, które mają to potwierdzac.

2)Rozpowszechnianie bzdurnych treści - typu utwardzanie, wazelina wpięściach.

3)Reklama macdojo - laik nie zauważy różnicy. Może starcic kupę lat cwicząc dziwne rzeczy, w dodatku będzie myślał, że ma zapewnioną obornę w razie napaści. Przez to może stracic nawet i życie w skrajnym przypdku.

4)Domowi fajterzy - era internetu, dzieci neostrady i wikipedii. Wszyscy myślą, że z filmików sami nauczą się SW.
Wdaje mi się, że często jest to wynikiem lenistwa, ponieważ niekótrym się nie chce dojeżdzac, te np. 20 km na trening, płacic, czy męczyc się na treningu. JAk kogos stac, żeby kupic sobie worek, rękawice, to nie wierzę, że nie stac go na treningi. Tymabrdziej, że z większością trenerów idzie się dogadac w sprawach finansowych. Nie twierdzę, ze tak jest zawsze.

To co Nastic wymieniła w minusach ja bym do plusów zaliczył.
Na forach internetowych typu właśnie nasze kochane SFD można dowiedzieć się, że utwardzanie to lipa, że jakiś styl to lipa, że pewne praktyki są niezdrowe oraz, że nie da się ćwiczyć samemu w domu. Kiedyś, bez internetu, gdy się bazowało tylko na tym co się zasłyszało, bez opinii fachowców, brał się za utwardzanie czy za ćwiczenie samemu jak w Karate Tiger. No i ciężko się dowiedzieć też, że szkoła, która mieści się po drugiej stronie ulicy to jedna wielka ściema, bo skąd jak nie było dostępu do różnych opinii?

Role pelni coraz wieksza i coraz wazniejsza, dobrze szukajac znajdzie sie naprawde ciekawe i wartosciowe informacje, oczywiscie znajda sie perelki typu wazelina czy utwardzanie.
Filmiki instruktazowe sa jak najbardziej wskazane oczywiscie nie jako jednyne zdrodlo ale jako dodatkowe.
Poza tym wiele rzeczy mozna podpatrzec na filmikach z walk, zwlaszcza tych mniej popularnych styli kyorych w tv nie mozna zobaczyc.
Duzo sie mozna dowiedziec o stylu i histori, trener przeciez nie bedzie nam na pierwszej lekcji opowiadaj jak to bylo od poczatku do konca...
Mozna zdobyc info na temat grupy/trenera
Jest naprawde duzo wartosciowych tresci problem w tym zeby do nich dotrzec.
Spor maniaka jednego stylu z maniakiem drugiego stylu moze zrobic zamieszania w glowie osoby ktora potrzebuje rzeczowych informacji.
Mozna trafic na nieobiektywna tresc ktora ma za zadanie z przecietnego stylu zrobic najlepszy na swiecie.

Moim zdaniem druga wazna rola internetu jest promowanie sztuk walki, mozemy teraz sie dowiedziec ze gdzies, z pomoca sztuk walki prubuje sie wpoic mlodym ludzia zdrowe spojrzenie na swiat i na siebie, ze gdzies jest ktos ambitny i mimo duzych przeciwnosci sie nie poddaje i dazy do celu co moze nas zmotywowac, mozna sie dowiedziec ze gdzies trener prowadzi zajecia za darmo z wyzej juz wymienionego powodu....

... się każdy do tej wazeliny odnosi... w końcu przyjdzie tu jakiś świeżak i tylko go ta wazelina z całego tematu zaintryguje

Ad rem: internet wydaje mi się nową rewolucją w dostępie do informacji, zaraz po Gutenbergu i Marconim. Zatem podobne będą plusy i minusy, jak i przy druku i radiu. Właściwie sprowadzają się one do jednego zagadnienia: to nowy obszar wymiany informacji. Kasują się liczniki, znów kto pierwszy ten lepszy. Kto zaleje sieć swoimi poglądami, ten wygrywa. Internet przysłuży się SW, jeśli będziemy pompować w niego dobrej jakości, ciekawe, rzetelne i konkretne informacje. Internet zaszkodzi SW, jeśli zalany zostanie marnymi filmikami pseudoszkoleniowymi, wyglądającymi jak relacje z ustawek, plotkami o utwardzaniu i mitomańską autoreklamą tandetnych szkół.

jest też udręką frajerów i hochsztaplerów