Szacuny
21
Napisanych postów
5684
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
48576
Gratulacje dla Roberta!
W końcu wyścig,w którym dużo dzieje się w czołówce.Emocji nie brakowało.Hamilton bardzo szybko odrabiał straty.Rewelacyjne tempo.
Japońscy kierowcy odpyerdalanie na torze mają chyba we krwi
Szacuny
0
Napisanych postów
1692
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
5045
No ja że tak powiem z przyczyn rodzinnych nie mogłem obejrzeć wyscigu i też trochę żałuję, bo się naprawdę działo z tego co widzę nie tylko z racji dobrej pozycji roberta, w końcu było sporo walki i wyprzedzeń.
Szacuny
50
Napisanych postów
24518
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
75482
Po analizie incydentu z końcówki wyścigu z udziałem Marka Webbera i Lewisa Hamiltona, sędziowie wyznaczeni na Grand Prix Australii uznali, że winę za kolizję ponosi kierowca Red Bulla.
Australijczyk był zaangażowany w emocjonującą walkę o czwartą pozycję z Fernando Alonso i Hamiltonem na ostatnich okrążeniach wyścigu na torze Albert Park. Trzy okrążenia przed metą Hamilton próbował wyprzedzić kierowcę Ferrari, jednak Hiszpan zdołał się obronić. Jadący tuż za nimi Webber próbował wykorzystać tę walkę do zyskania miejsca, ale źle ocenił sytuację i uderzył w tył bolidu Hamiltona.
Obaj kierowcy wypadli na chwilę z toru, a Webber dodatkowo stracił przednie skrzydło. Australijczyk po przymusowej wizycie w boksach finiszował na dziewiątej pozycji, a Hamilton zajął szóste miejsce. Sędziowie po wysłuchaniu wyjaśnień kierowców i obejrzeniu zapisu wideo z kolizji orzekli, że Webber naruszył artykuł 16.1 regulaminu sportowego Formuły 1, powodując możliwą do uniknięcia kolizję. W związku z tym postanowili ukarać kierowcę Red Bullareprymendą.
Zmieniony przez - Pippo w dniu 2010-03-31 01:54:45