SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Trenowanie a zachowanie po treningu

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2540

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51556 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
przepraszam tam mialo byc ze sie sr.a wyzej niz sie d..e ma :P:P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 38 Napisanych postów 1915 Wiek 52 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 11783
Moje zdanie takie: Im dłużej trenujesz tym masz większą świadomość, że jest dużo ludzi którzy też trenują i z którymi byś miał nie lada problem w konfrontacji. Im dłużej trenujesz tym bardziej wiesz na co Cię stać i nie potrzebujesz się sprawdzać na ulicy. Poza tym zdajesz sobie sprawę, że jeden czysty i silny cios może doprowadzić do trwałego uszczerbku. Żeby o tym się przekonać to musisz trafić na swojego i dostać porządny łomot.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 416 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 8476
A tak wracajac do aspektu psychologicznego podczas walki
wg was strach może być przydatny? dużo ludzi gdy się czegoś boi robi to czego by normalnie nie zrobili, wykorzystują swoje emocje.. jednak sa też tacy ktorych strach paraliżuje...
Czy może w lepszej pozycji stoi ktoś kto jest pewien swoich umijętności, tego że wygra i w sumie lekceważy przeciwnika umniejszajac jego umiejetności tak by nawet odrobiny strachu nie czuc :D

Powiem wam :D ze jak ja walcze :) to w sumie nie myśle tz myśle nad tym co robi przeciwnik, i jaka powinna być moja odp na ta ale nie zastanawiam się nad tym czy słabszy czy silniejszy... czy powinienem sie bać czy nie ... w sumie ciosy wyprowadzam instynktowie... tz widze akcje to wyprowadzam szybka reakcje... nie opiera sie to na tym ze widze prawy prosty to myśle "hmm teraz może fajnie było by zbić i..." tylko robie to :) :D zostawiam umysł jakby wolny :) (nie wiem czy kumacie o czym mowie;P) tak samo jak widzę kogoś kto może mnie zatakowac nie myśle "dobra jak zrobi tak to ja tak" bo wiem ze czym wiecej bede myslał tym mniej zrobie :P jeszcze nigdy mnie mój instynkt nie zawiódł ;D i mam nadzieje ze nie zawiedzie nigdy :P

wiec jak sadzicie czy strach jest dobry i napedza nas czy lepsze jest wyluzowanie :D
i jak wy podczas walki postepujecie tz myslicie o tym ze "o kvrwa ale wielki":D czy co?:D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 243 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 8352
zgadzam się z mikowhy_81... ja po pierwszym treningu sw myślałem, że to wcale nie jest takie trudne, teraz po pół toku z każdym treningiem widzę jak ja mało umiem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 28 Napisanych postów 1892 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 11152
ja tak samo
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 58 Napisanych postów 6529 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 36902
Ja podobnie Na samym początku myślałem, że "ooo umiem już ten, tamten i siamten cios, wymiatam". A teraz po latach wiem jak wiele mi jeszcze zostało A co do zachowania po-treningowego? Cóż, zaczynałem jako chłopaczek przepełniony energią, za to nieśmiały i wystraszony świata . Ze względu na złe hmm prowadzenie nieśmiałość i przestrach zamieniły się w złość i agresję (ponoć to i tak prędzej czy później musiało wyjść - taki już jestem, nawet papiery gdzieś miałem na to ). SW się skończyły, cóż, teraz już w normalnym "pełnowartościowym" klubie. Treningi rozpoczęte głównie przez sentyment dla dawniejszych czasów. I tutaj zaraz wszystkie zmiany, trzeba się oduczać tego co się nauczyło wcześniej a uczyć nowych rzeczy. Wiele mi to nie pomogło bo tylko bardziej mnie wkvrwiało Ale chodziłem w kratkę i to dosyć rozległą. W końcu sekcja została przeniesiona czy tam się rozpadła, nevermind. Ale dowiedziałem się zę u mnie jest jakaś. No i poszedłem, oczywiście na początku dalej sparingi traktowałem po prostu jako próbę zmierzenia się z kimś, konfrontacji umiejętności, swoiste "jestem lepszy i zaraz ci to pokażę". Wtedy jeszcze byłem pełen zapału, jedyne co mi chodziło po głowie to walczyć, obojętnie z kim byle walczyć. Napalałem się że neich tylko jakieś zawody się natrafią, pojadę i porozpyerdalam wszystkich Ale z czasem mi przeszło Po raz kolejny nowy klub chociaż ludzie ci sami, ale do niego już przyszedłem o wiele spokojniejszy. Może dlatego, że wiem jak potrafię być groźny dla cudzego zdrowia/życia i zdaję sobie sprawę że inni mogą być tak samo lub o wiele groźniejsi dla mojego. Dla odmiany teraz, kiedy już mam okazję jeździć po zawodach - nie jeżdżę Po prostu, straciłem zapał do nich Jeżeli miałbym jechać to co najwyżej traktując je jako taki sparing. Oczywiście dalej ciągnie mnie - nieraz kurevsko - do walki, ale na rękawice, najlepiej z kimś kto też swoje umie a nie ulicznikami lub wiatrakarzami. Podsumowując - sadystyczna chęć uszkadzania ludzi ewoluowała w pacyfistyczną chęć samodoskonalenia. "Być dzisiaj lepszym, niż byłem wczoraj" - tak krótko można podsumować cel moich treningów

Dlatego też jestem za tym by tych młodych gniewnych wysyłać na treningi SW, preferowane style tradycyjne Dać im powiedzmy ze 2-3 lata, jak nie zmienią światopoglądu to cóż - do odstrzału

Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 43 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 125
Tak z ciekawości ile masz lat i ile trenowałeś ?
Również znam kolesi ,którzy nauczyli sie czegoś i teraz terroryzują młodszych .
Niestety to chyba jakiś naturalny odruch bo ja również nie uważam sie za idealnego.
Czasem po alkoholu zdarza mi sie kozaczyć ale nie żeby kogoś bić za jajco .

Osobiście wyznaje zasadę ,że każdy może sie nauczyć walczyć ale nie każdy ma czas lub nie może i tutaj też nie mam sie co panoszyć bo akurat ja miałem to szczescie gdzieś sie nauczyć . Umiejetnosci powinno sie zachować dla siebie dla sportu i hobby ,a nie żeby później lać potencjalnie słabszych którzy mają inne zainteresowania . Też kiedyś ,zwłaszcza w podstawówce byłem słaby i bity ale teraz sie to zmieniło . Ci co mnie poszarpywali są teraz marnymi strzępami ,zniszczeni przez wódkę lub narkotyki .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 58 Napisanych postów 6529 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 36902
21 lat. Nie wiem ile trenowałem dokładnie, na oko od momentu pierwszego treningu do dzisiaj będzie ja wiem... 8 lat? 9? Chociaż ostatnie mniej więcej 2 lata to były treningi w kratkę, często naprawdę rozległą - aczkolwiek nadrabiane w domu - bo technika już jasna, zostało szlifowanie A ostatnio znowu wracam mam nadzieję że na stałe (tzn że już bd miał czas i zdrowie)

A ja też z ciekawości zadam to samo pytanie Tobie O wiek nie pytam, widzę po nicku. A staż?

"Osobiście wyznaje zasadę ,że każdy może sie nauczyć walczyć ale nie każdy ma czas lub nie może"
Lub po prostu się do tego nie nadaje. Czy ma słomiany zapał. Albo "nie ma jaj" żeby ćwiczyć i dochodzić do celu - lepiej gadać i mówić kogo to by nie na***ał. Albo turlać się po pijaku na przystankach. Czy grać sobie w gry gdzie można po prostu wpisać kod i masz +3 do siły i +8 do za***istości Żyjemy w takich czasach, że jak ktoś coś chce trenować, to - poza nielicznymi którzy naprawdę nie mogą - to przy odrobinie dobrej woli da radę. Trenują ze mną ludzie którzy przebywają kilometry żeby dotrzeć na trening, na codzień normalnie pracują, nieraz do tego się uczą, posiadają własne rodziny, zmagają się z trudnościami związanymi ze zdrowiem, niektórzy pewnie i wiekiem, a mimo to jakoś mogą. Tak więc nie rozumiem czemu na pijanego zadziora który wyzywa cię na ulicy, mieszka 500 metrów od sali a dziennie przepije/przećpa równowartość składek za kilka miesięcy treningów SW, patrzeć jak
na "człowieka który nie miał szczęścia trenować".

Zmieniony przez - Gwjazdor w dniu 2010-04-19 20:44:16

Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 28 Napisanych postów 1892 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 11152
znowu musze dac Soga Gwjazdorowi, podpisuje sie obiema rekoma pod tym stwierdzeniem. Wymówki łatwo sobie znaleźć .
I to nawet nie chodzi o fakt czy się walczy na treningu, ale żeby mieć jakiś cel w życiu i o coś walczyć - pracę , wiedzę, lepsze zarobki, coś mądrego zrobić , albo komuś się poświęcić .
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny w Grapplingu

Następny temat

Wuxia nawiedza Szczecin ;-)

WHEY premium