SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Samoobrona dla Kobiet

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 2358

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 11983 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 79498
Mimo,że mam sam do czynienia z systemami combat,to jestem jednak nastawiony krytycznie,właśnie szczególnie do combatów i nazw stylów kojarzących się z ulicą.Sam po sobie wiem,że niektóre "brudne techniki skuteczne" stosowane na różnych kursach,stażach,treningach samoobrony można z bólem,ale przepękać,a jeśli ktoś jest pobudzony alkoholem,dragami,czy własną adrenaliną,to tym bardziej może tych technik nie bardzo odczuć,bo impulsy które docierają do mózgu są wtedy osłabione,a z takimi pobudzonymi panami mogą się spotkać panie w nieciekawej sytuacji.Ponadto te brudne sztuczki ciężko jest wrzucić w sytuacji dynamicznej.Panie przede wszystkim powinny być uświadomione,że nigdy nie będą silniejsze od przeciętnego nawet faceta,a techniki których bedą nauczane mogą im pomóc w krytycznej sytuacji,ale nie gwarantuje się im 100 procentowej skuteczności w starciu z napastnikiem.Dopiero po takim uświadomieniu można zacząć treningi samoobrony.Sytuacje trenowane według mnie powinny być realnie zbliżone do tych możliwych gdzieś w ciemnym zaułku,czy innym nieciekawym miejscu.Żeby to zrobić,to na każdym treningu trzeba byłoby wprowadzić panie w taki stres w jakim mogą być,gdy bedą w jakiejś nieciekawej sytuacji(i tu właśnie kłaniają się treningi sytuacyjne i nie myślę o cackaniu się z paniami podczas treningu przez instruktora udającego "przeciwnika")Na treningu "udajacy przeciwnika" musiałby nieźle panie napieprzać,żeby panie zrozumiały co to jest atak zdesperowanego,pobudzonego faceta,tylko sadzę,ze chętnych pań na trening wtedy by nie byłoNie wierzę,żeby w ciągu kilku tygodni dało się zmienić przede wszystkim psychikę osoby,która nigdy nic nie trenowała.Ile w stresie człowiek wykorzystuje swojego potencjału? Około 30 %.Więc jak się zachowają w stresie panie,które po kilku tygodniowych treningach technicznie prawie nic nie będą umieć,a psychicznie nie sądzę,żeby były nastawione do walki o swoje zdrowie,czy życie?Dla mnie odpowiedź jest jedna.Nie poradzą sobie.

Nawet sam nie wiem,czy ja po kilkunastu latach treningu bym sobie poradził w niebezpiecznej sytuacji,bo za dużo zależy od wszelkiej maści okoliczności i przypadków,a co dopiero mogą o tym mówić panie po kilku tygodniach treningów.



Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2010-04-01 10:05:37

Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 37 Napisanych postów 3273 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 34107
Ciekawe która z kursantek "samoobrony dla kobiet" wiedziałaby co zrobić jeżeli kop w jaja napastmika nie trafi i gwałciciel strzeli jej petardę w piękną buźkę?

I właśnie dlatego jestem przeciwnikiem wszelkich kursów, które nie zakładają możliwości realnej bijatyki z przeciwnikiem tj. nie wprowadzają sparingów.

Pierwsze zawody sportowe uczą każdego zawodnika, że podczas walki traci się 90% umiejętności i kondycji, że trzy miesiące treningu to bardzo często zbyt mało by uruchomić pamięć mięśniową w sytuacji stresu.

Ja pamiętam, jak pierwszy raz walczyłem przy publiczności... I to było w dodatku gdzieś tak po dwóch latach od rozpoczęcia treningów. Początek pierwszej rundy a ja mentalnie czułem się, jakbym nigdy w życiu nic nie ćwiczył bo ze stresu nie mogłem się skupić nawet na wyprowadzaniu ciosów... Więc, jak ma w tak stresującej sytuacji, jak walka uliczna poradzić sobie osoba, która nawet prostego w życiu nie przyjęła.

Kolejny błąd myślowy to mniemanie, że takie MMA skoro nie ma w nim kopów w jaja, palców w oczy itp. technik nie nadaje się na ulicę. g**** prawda.

To jest akurat ściema. Gdyby tak było to w takiej Kravce nikt nie uczyłby się technik występujących w MMA (a wałkowane są praktycznie wszystkie od ciosów prostych do dźwigni na kręgosłup) tylko cały trening kopał po jajkach.

A co do tych niebezpiecznych technik, o których pisał słaby to mi raz zdarzyło się na sparingu mieć KO po kopnięciu kolanem w krocze. Właściwie to była konfrontacja - moje latające kolano kontra kolano przeciwnika, na które nadziałem się spadając. I tak pół biedy, że miałem suspensor .

Zmieniony przez - d0l4r99 w dniu 2010-04-01 10:22:38
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 20 Napisanych postów 1933 Wiek 36 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 20224
Mi się spodobała myśl z dosiadem i technikami parterowymi, ponieważ to jest jaksaś tam minimalna szansa, w najgorszej już sytuacji.

Słaby56 mądrze napisał.

Jednak mam nadzieję, że nie będziecie wmawiać paniom, że się obronią, bo to bez sensu. Dopóki to nie będzie waszym hasłem to wszystko jest o.k.
Wręcz przeciwnie, trzeba im udowodnić, jakie są słabe i jakie mają realne szanse.

Ja ćwicząc SW się przekonałam.

Czyli pierwszy trening jest darmowy, tak? Bo ja bym mogła się wybrać tak pod koniec kwietnia.

Zmieniony przez - nastic w dniu 2010-04-01 12:03:15

Ludzie nie karmcie trolli, szczególnie tych dużych. Bo to nienażarte z natury stworzenia.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

low kicki i efekty uboczne

Następny temat

Mam problem - Poradzcie....

WHEY premium