Gentlemann/Dziennik/Wiosenna redukcja

O sobie
Witam, jestem Tomek, mam 21 lat, a na siłowni ćwiczę od ponad 2. Dziennik ten zakładam, żeby się bardziej zdyscyplinować z dietą oraz treningiem podczas wiosennej redukcji, którą zacząłem wczoraj. Moim celem jest zejście poniżej 80 kg do czerwca-lipca ;)

Wzrost: 178 cm
Waga: 87 kg

Pas (wydech, poniżej pępka): 91 cm
Udo: 66,5 cm
Łydka: 40,5 cm
Ramię: 38,5 cm

Wyniki siłowe - szczerze mówiąc maxów nigdy nie mierzyłem, bo nie miałem ku temu okazji i możliwości, w każdym razie obciążenia na podstawowe ćwiczenia wyglądają następująco:

Martwy ciąg: 170 kg 2-3 razy (ćwiczę w fitness clubie i nie chcę narobić hałasu, ani zrobić krzywdy posadzce dlatego MC robię bardzo "delikatnie" :) )
Wyciskanie leżąc: 100-105 kg 2-3-4 razy, zależy od dnia :)
Przysiad: niestety nie dysponuję stojakami, dlatego zmuszony jestem robić przysiady na suwnicy. 120 kg kilka razy raczej bez większego problemu.

Odżywianie i suplementacja
Zacznę może od tego drugiego - nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem stosowania odżywek, tym razem moja redukcja odbędzie się tylko na 2 puszkach BCAA Xtra firmy Activlab przyjmowanych okołotreningowo, bez żadnych fat burnerów.

Co do diety - no cóż, nic nie wyliczam, nie kombinuję zbytnio, bo jestem zdania, że głównym bodźcem do utraty wagi jest trening. Będę obserwował organizm i w razie czego zmieniał jadłospis czy gramaturę posiłków. Sam ich wygląd bez rewelacji: śniadanie to owsianka + jaja, posiłki okołotreningowe to ryż/makaron i mięso, kolacja twaróg. Do tego oczywiście warzywa, jakieś orzechy, bakalie, oliwa z oliwek.

Trening
Mój tygodniowy rozkład treningów generalnie wygląda następująco: 3x siłownia, 3x bieg, 1-2x basen. Basen: 100 długości, 2,5 km w 50 minut. Bieg: tu się zobaczy jak będzie szło, w każdym razie planuję biegać po 40-50 minut, do godziny, może przeplotę to z jakimiś interwałami, może dorzucę po biegu rowerek, jeśli pogoda dopisze ;) Trening na siłowni, wg Knife'a (swoją drogą jest naprawdę świetny), po lekkich modyfikacjach:

PN:
* wyciskanie płaska 5 serii (ciężko)
* przysiad 5 serii (lekko)
* wiosłowanie sztangielki (ciężko)
* uginanie ramion 3 serie (lekko)
* łydki 2 serie (lekko)

ŚR:
* MC 5 serii (ciężko)
* podciąganie na drążku/ściąganie drążka 5 serii (lekko)
* wyciskanie barki 5 serii (ciężko)
* prostowanie ramion na wyciągu 3 serie (ciężko)
* uginanie francuskie 3 serie (ciężko)
* arnoldki 6 serii (lekko)

PT:
* wyciskanie skos ujemny 3 serie (ciężko)
* przysiad 5 serii (ciężko)
* wiosłowanie sztangą/sztangielką 5 serii (lekko)
* uginanie ramion 3 serie (lekko)
* łydki 2 serie (ciężko)

...do tego brzuch, przedramię. Fotka poglądowa, niestety tylko ta jedna wyszła :)




Zmieniony przez - Gentlemann w dniu 2010-04-01 20:04:06

Co do diety - no cóż, nic nie wyliczam, nie kombinuję zbytnio, bo jestem zdania, że głównym bodźcem do utraty wagi jest trening.

To ewidentnie jesteś w błędzie
Ale będę zaglądał.

Powiem tak, rok temu nic dokładnie nie wyliczałem, a zredukowałem się planowo 8 kilogramów :)

Nie wiem po co chcesz redukować, ja bym bił tak do 100 później zajął się redukcją, kozacko by wyglądało, przy twojej sylwetce to 100 powinna szybko wskoczyć ;)

Trochę tłuszczyku się przez ostatnie miesiące nagromadziło (nie widać tego dobrze na fotce), fajnie było bo to zbić. Bynajmniej nie zależy mi na wyglądzie "misia", bez kondycji, dlatego nie chcę na siłę wbijać tych nastu kilogramów. Tym bardziej, że mamy przecież wiosnę: bieganie, jazda na rowerze to wszak sama przyjemność, zwłaszcza kiedy mieszkasz kilkanaście metrów od pięknego lasu

No to w takim razie życzyć tylko powodzenia
Pozdro

Dzień 2/3
Pogoda brzydka więc ani pobiegać, ani pojeździć. Poćwyczyć też niezbyt, bo dostęp do siłowni będę miał dopiero w środę po świętach. Przepłynąłem dziś 2 km w ponad 40 minut, co jest troszkę kiepskim wynikiem. Mam nadzieję, że po redukcji czas poniżej 40 minut będzie normą. W sumie przez ostatnie 2 dni przepłynąłem ponad 4 km :)

Dzień 4
Dziś miał być bieg + rower, ale ze względu brak pompki wyszedł sam bieg Mówi się trudno, biegało się całkiem przyjemnie, 48 minut z kilkoma przerwami (chociaż chętnie wsiadł bym teraz na rowerek). Całkiem nieźle jak na rok przerwy :) BCAA przed i po. O tych aminach jeszcze nie pisałem, generalnie jest to moja trzecia puszka w życiu tych supli. Smak super (pomarańcza), rozpuszczalność w shakerze bardzo dobra, w samej szklance - średnia ;)




No i jeszcze wieczorny super-suplement Mojito :D




Zmieniony przez - Gentlemann w dniu 2010-04-03 19:37:10