sześć lat temu zmagałem sie z kontuzją nadgarstka którą złapałem podczas terningów szermierczych.
następnie kontuzja odnowiła się w trakcjie ćwiczeń ze sztangą.
wyleczyłem kontuzje za pomocą wcierek żelów przeciwzapalnych, ściagaczy, żelatyny i ograniczenia trenigu.
niestety kontuzja odnowiła sie kolejny raz na sqashu...
mam wrażenie że już zawsze będę miał problemy z tą reką.
Myślicie że da się to wogóle na dobre wyleczyć?
czy lepiej zostawić tą ręke w spokoju i nauczyć się grać druga łapą...