Od dłuższego czasu dałem sobie spokój z saa ale ostatnio chodzi mi po głowie coś jak w temacie.
Mój staż ok 10lat, waga 120kg, wiek 25, diety brak.
Generalnie nie chciałbym za wiele przytyć ale liczę się z tym, że z 10kg może wskoczyć, wiem miej więcej jak reaguje na poszczególne rzeczy, nie jedno się zjadło już w sumie:)
Tak czy tak, nigdy nie łapałem się za deczkę, zawsze dd mnie odstraszało, ale myślę, że czas najwyższy się przełamać, poza tym z propkiem czy prolo problemu być nie powinno, racja? tutaj na pewno znajdzie się kilka wypowiedzi doświadczonych?:)
Druga rzecz taka, chciałbym ze 3 miesiące polecieć w sumie, czyli ok 2,5 mies. na deczce, potem koncówka winka w tab i prop.
I tutaj też się zastanawiam czy nie walnąć zamiast propka, prolo, gdyż propek 3 miesiące to troche za długo z tego co się orientuję hm? Znowu na prolo wskoczy mi pewnie większa waga niż bym chciał no i dylemat, dość szybko łapię wagę dlatego chciałbym ostrożnie, szczególnie, że obecna waga już mi doskwiera. Może zrobić tak, że na początku prolo, potem prop? Chętnie poznam opinie ludzi z podobnymi cyklami za sobą:)
Dzięki za ew pomoc, pozdrawiam!
SiGUsEk