Niski BF, maratończyk. Indywidualny przypadek ;))

Witam!
Aby opisać moją historię uprawiania sportu i układania diety, musiałbym chyba pisać parę godzin, gdyż w wieku 20 lat ważyłem 100 kg i wyglądałem jak świnia, a dziś szykuję się do majowego Silesia Marathon, ale nieważne.
Nurtuje mnie troszkę pytań które mam nadzieję pomożecie mi rozwiązać. Tylko proszę nie pisać zebym "szukał" bo ja przeczytałem tutaj naprawdę dużo!
Jako że bardzo dużo biegam, mój wydatek energetyczny jest olbrzymi. Czasami przekraczający 4000 kalorii. Mam diętę zbilansowaną w której dostarczam ok 50% węgli, 35% białka, 15% tłuszczy.
I każdy chyba pomyśli że przy takim wydatku energetycznym spalanie tłuszczy nie powinno stanowić problemu jednak ma. Mój organizm już przyzwyczaił się do tego, a utrata %BF już nie jest taka prosta. Oto moje pytania:
- czy jako osoba uprawiająca biegi długodystanosowe, mam ograniczyć węgle? W moim mniemaniu ograniczenie węgli wpłynie negatywnie na glikogen i na wydolność aerobową, czy mogę sie mylić?
- czy ustalić sobie granice spożywanych kalorii i tyle spożywać ciągle , czy dobierać odpowiednio adekawtnie do dnia treningowego i trasy? (wiadomo, kiedyś biegnąc godzinę mój organizm inaczej czerpał energię i inaczej ją przetwarzał tz. uważam że kiedyś w godzine mogłem "stracić" te 800 kcal, dziś już nie)
- nigdy nie brałem spalacza, może już na coś czas? Jaki?

- najbardziej nurtuje mnie jednak czy zastąpić węgle na rzecz tłuszczy w tak aktywnym trybie życia?

Nie jestem gruby, nawet powiedzielibyście że zbyt chudy, stojąc poznać fajnie mięśnie (choć ich nie dużo ale starczy ) jednak siedząc mam oponke.
Może zawsze będę ją miał ale chciałbym jak najmniejszą.
Nie mogę określić swojej budowy. Raz ważyłem 100 kg i byłem grubym ekto, potem (nieprzemyslanie!) zredukowałem i za pół roku byłem 68 kg ekto, dziś po treningu siłowym waga ustabilizowała się i trwa tak ok roku 75 kg.


Proszę o cierpliwość i pomoc. Pozdrawiam. tomaszS