Będe wdzięczna za ocenę lub poradę mojej sytuacji.

Witam.
Na samym początku chciałabym wyjaśnić, że stosowałam się do wielu zaleceń, opinii, rad w sprawie odchudzania itd... nic na mnie nie działa :( Zaznaczam, że nie jestem osobą która myśli, że nic nie robiąc samo sie schudnie. Wręcz przeciwnie. Jestem osobą preferującą zdrowe odżywianie i ruch. Choć sama już nie wiem co robię źle, że schudnąć nie mogę.

Więc zacznę od tego, że mam 21lat, 165 cm wzrostu i ważę 58 kg. moim głównym problemem niewątpliwie jest od zawsze słaba przemiana materii a co za tym idzie zaparcia i rzadkie wypróżnianie. Oczywiście wszystkie sposoby wypróbowane...a mianowicie, suszone śliwki, woda z cytryną po przebudzeniu, jedzenie kiwi, siemienia lnianego, otrębów, płatków owsianych, tabletek pomagających trawienie itd. Nic nie pomagało, więc moją alternatywą były herbatki przeczyszczające co tylko powiększyło problem. Aktualnie piję wodę z dodatkiem kropli odchudzających "Herbapol", które jako jedyne pomogły. Ale waga jak nie spada tak nie spada. Staram się zdrowo odżywiać, jem dużo warzyw i owoców, piję zieloną herbatę zamiast zwykłej słodzonej, jem grejpfruty, unikam rzeczy smażonych i niezdrowych. Zamiast owocowych jogurtów jem naturalne z dodatkiem płatków owsianych lub siemienia lnianego. Zimą chodziłam na siłownię od 1,5 do 2,5 godz 5 razy w tygodniu. Orbiterek 40 min, bieżnia 60 min, rowerek 20 min, i inne urządzenia, dodatkowo chodziłam z psem na długie szybkie spacery. Aktualnie 2 razy dziennie chodzę na spacer szybkim marszem 1h rano i 1h około godziny 18, dodatkowo jeżdżę rowerem około 40 min czasem dłużnej. Chodzi mi o zgubienie 4-5 kg i wiem, że najtrudniej je zgubić dlatego sięgnęłam po wspomagacz Thermo line II, lecz również nie zauważyłam nawet najmniejszej poprawy. Dodatkowo oczywiście masaże, całkowicie zrezygnowałam z napoi gazowanych, jem niewiele słodyczy, prowadzę raczej zdrowy styl życia.

Muszę przyznać, że jestem już zrezygnowana i brak mi sił kiedy przez długi czas nie widzę rezultatów. Bardzo mi zależy na ocenie mojego trybu życia, ponieważ nie wiem czy popełniam jakiś błąd czy po prostu nie da się z tym nic zrobić :( Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.

wklej swoją przykładową dietę i znajdziemy pomoc. Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że za mało jadłas - więc nie chudłas, spowolniłaś metabolizm, a do tego te wszystkie chemiczne "przeczyszczacze".

a to akurat bardzo możliwe,

mam problem z jedzeniem śniadania, nie lubię jeść rano, choć był czas, że zmusząłm się i jadłam, bo wiadomo podstawa ale przytyłam jeszcze bardziej wiec zrezygnowałam.

A wiec tak godz 11 kawa czarna,3 kiwi, płatki owsiane
godz 15 obiad to różnie bywa, zazwyczaj nie jadam,w zamian jakieś owoce, grejpfrut lub banan, kawa i coś słodkiego czasem
ok 18 ostatni posiłek i wtedy jakiś plasterek salami, sera, jakaś mała kanapka w zależności od dnia.
W niedziele zawsze jem obiad, mięso zazwyczaj schabowy z piersi kurczaka i surówka. Muszę przyznać, że nie przepadam za mięsem.

Wiem, że to niewiele, ale mój organizm na prawdę mało potrzebuje, przynajmniej tak już jest przyzwyczajony. Wiem, że trzeba to zmienić i będę wdzięczna za pomoc. Bo mój żołądek jest za pewne skurczony i to dlatego. Nie odczuwam głodu,a zjem trochę więcej to zaraz czuję się pełna. Wszystko źle :( To jest moja udręka to jedzenie. Ja zrobię wszystko byle tylko do równowagi dojść. Starałam się na wszelkie sposoby ale nic nie dawało.

no nie dziwie się że CIe zalewa. Musisz ułożyć dietę jeżeli chcesz osiągnąć wymarzone efekty. Faszerowanie sie owocami to nie jest wyjście, one również zawierają sporo cukrów od których nadmiaru się tyje. Nie jesz nic praktycznie, Twój metabolizm jest masakrycznie niski!

Zdaje sobie z tego sprawę, ale obawiam się, że jeśli zacznę jeść więcej
tylko przytyje jak było do tej pory. Nie bardzo umiem łączyć te białka, węglowodany i całą resztę. Czytałam czytałam o tym i jestem otwarta na zmiany, ale nie wiem czy potrafię ułożyć zbilansowaną dietę, która pomoże mi przywrócić odpowiednią perystaltykę jelit i dobrą przemianę materii.

Po prostu musiałabyś zacząć od zmiany jadłospisu na taki, w którym są wszystkie potrzebne składniki, przy kaloryczności odpowiadającej Twojej obecnej "diecie" i stopniowo zwiększać ilość pochłanianych kalorii, bo jeżeli teraz jadłaś np. 1000kcal, to jeśli rzucisz się od razu na 2000kcal to będzie masakra.