Ckd- do analizy, kobieta

Witam wszystkich, pierwszy temat, chociaż forum odwiedzam od dłuższego już czasu. Więc od 4 dni stosuję (a przynajmniej staram się) dietę CKD. Wbrew temu, co czytałam w innych tematach, nie czuję się osłabiona, a wręcz przeciwnie. Może to wynikać z tego, że jestem osobą aktywną fizycznie, od lat [?]. Dziennie wypijam ok. 4-6 litrów wody niegazowanej, niskosodowej. Już wcześniej jadłam zdrowe produkty, z tym, że ilość spożycia węglowodanów była dużo wyższa, na co nie zwracałam zbytnio uwagi. Niestety. Dziś procent tkanki tłuszczowej, przy wzroście 172 cm, wynosi 26-27. Moim celem jest zredukowanie jej do wartości 20-22. Nie zalezy mi na czasie, a raczej na trwałych efektach, potem planuję tylko podtrzymanie.

Jeśli chodzi o dietę, myślę, że nie jest najgorzej. Nie mam problemów z wprowadzeniem takowej, gdyż wcześniej oprócz tych ww nie różniła się ona zbytnio. Z produktów białkowych jem chude mięsa, jaja, ryby, ser twarogowy, białko serwatkowe, węgli- warzywka i otręby, czasem jakiś owoc :) a tłuszcze to oliwa, tłuste rybki i orzechy i nasiona.

Wyliczyłam, że moje zapotrzebowanie wynosi

od niedzieli do czwartku dziennie
114 g białka
30 g węglowodanów
65 g tłuszczy

w piątek do treningu jem tylko białko i tłuszcze, a później ładuję

sobota- 114 g białka, do 60g tłuszczy i 6-10 g ww na kg ciała ( tak zrozumiałam, czy dobrze?)

jeśli chodzi o treningi, to zaplanowałam to tak:

Pn- siłownia: nogi, biceps, brzuch, triceps
45 aerobowych + 1h basen [intesywny trening]

wt- siłownia: klatka piersiowa, barki, plecy
45 min aerobowych

Śr- 60 min aerobowych + joga

Czw- 60 min aerobowych

Pt- siłownia na wszystkie partie
60 min aerobowych + joga

Sob- bez treningu, dzien przerwy

Nd- 60 min aerobowych

dodatkowo jestem na saunie 1-2 razy w tyg, 3 wejścia po 10-15 minut


Jeśli chodzi o suplementy to łykam witaminki, żeń-szeń i l-carn. jakichś fat burnerów z uwagi na mój wiek staram się unikać, bo mam na tyle mocny organizm, że mogę się bez nich obejść pewnie, chociaż generalnie nie mam nic przeciwko jeśli istniałaby taka potrzeba. I jak? Czy coś powinnam zmienić?

Płeć: Kobieta

Wiek: 17

Waga: 57

Wzrost: 172

Obwód klatki: 92

Obwód ramienia: 28

Obwód talii: 65

Obwód uda: 49

Obwód łydki: 37

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 26

Aktywność w ciągu dnia: szkoła, treningi

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: opisane wyżej

Odżywianie: jem to, co zdrowe, opisane wyżej

Cel: redukcja rozłożona w czasie

Ograniczenia żywieniowe: nie

Stan zdrowia: przepuklina kreski białej, wrodzona, niewielka; zabieg zaplanowany na wrzesień, gdyż wcześniej nie mogę sobie na niego pozwolić

Preferowane formy aktywności fizycznej: każda forma aktywności

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: opisane wyżej

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak

Stosowane wcześniej diety: zbilansowana

rozumiem, że trening tez masz zgodny z założeniami ckd?
tak czy siak, dziecko drogie, ckd to nie zabawka i zostaw do dorosłym i wytrenowanym.

pzdr/

Tak, zgodny. Tylko, że to co mówisz trochę nie jest w porządku. Bo nie rozumiem, chodzi o to, że ta dieta jest wyczerpująca, czy jej wymaganiem jest osiągnięcie jakiegoś konkretnego wieku? [-.-] Barziej wytrenowanym? Uważam, że jak na osobę płci żeńskiej nie jest u mnie z tym źle ani kondycyjnie, ani wydolnościowo. Ja trenowałam wcześniej pływanie. To nie jest tak, że ja pewnego dnai wstałam ze snu zimowego, zobaczyłam na kalendarz, że zaraz wakacje. We wrześniu kończę 18. To nie jest stosunkowo dużo, ale podobnie jakbyś powiedział 5-letniemu dziecku, żeby zostawił naukę pisania starszym i mądrzejszymi poczekał, aż pójdzie do szkoły. Myślę, że im szybciej pozbędę się tej malutkiej nadwyżki tkanki to będzie mi łatwiej. Po co mam to sobie zostawiać na 30stke i męczyć się z nią? Na świecie są miliony kobiet, które żałują, że zaniedbali swoje ciało i sport. Wiem tyle, ile przeciętny człowiek, który interesuje się zdrowym trybem życia i wdrożyłam je już w swoje życie na dobre. I jestem na tyle rozsądna, żeby ustawić sobie prawidłową dietę, wg zapotrzebowania, a nie głodówkę, jak co niektóre moje 'rówieśniczki w papierach'.

Niemniej jednak serdecznie dziękuję za poświęcenie czasu na przeczytanie mojego tematu i odpowiedź:)

nie masz nadwyzki tkanki tluszczowej, masz niedomiar miesni i to duzy, cokolwiek teraz nie zrobisz odbije sie problemami w przyszlosci.
To co pokazuje waga to stopien nawodnienia organizmu przyjmowany za ilosc tluszczu, pomiary te maja bardzo duze bledy, co widac po tobie

Obliques, dlaczego cokolwiek nie zrobię będą problemy? Czy masz na myśli, że nie powinnam podejmować się CKD? To nie jest tak do końca, ja widzę tę tkankę i że jej sporo przybyło. Chcę ją spalić, ale staram się zrobić to w najrozsądniejszy sposób, więc szukam jakiegoś mądrego sposobu, tak żeby nie doprowadzić do niedoborów/niedożywienia organizmu. Również moim głównym celem nie jest budowy masy mięśniowej, ale to jest już przy okazji. Namieszało mi się w głowie, bo chcę ćwiczyć i będę, jednak chcę żeby to, co robię było spójne, bo potem wyjdzie takie wszystko i nic, a efektów nie będzie.

staram się zrobić to w najrozsądniejszy sposób

CKD nie jest najrozsadniejszym sposobem w twoim przypadku.
jak bedziesz grzeczna to pani wyzej naprowadzi Cie na dobra droge

pozdro

domyslam sie ze nie chcesz budowac tkanki miesniowej ale sadze ze tez nie chcesz sie jej pozbywac . Chociaz ja zawsze namawiam na jej budowe, bo to trudne, ale przynajmniej daje efekty, szczególnie dziewczynom o twojej budowie.
Wiem ze masz tłuszcz, gdybys go przy tej ilosci miesni miala malo nie bylo by okresu w najlepszym wypadku. Wiem tez, ze pewnie i tak twoim wzorcem jest sylwetka z wybiegów bardziej niz sportowa ale mając przy twojej budowie problem z otłuszczeniem będziesz go miała ciągle i z wiekiem coraz więcej - mowie jak to najprawdopodobniej wyglądać będzie za 10 lat jak skończy się okres dorastania, dojrzewania...

Nie chcesz niedoborów- to akurat CKD jak widać jest dosc uboga dieta skierowana dla ludzi ćwiczących siłowo i to dosc powaznie, pragnacych zejsc jak najnizej z poziomem tluszczu przed zawodami. Znając życie twoje "ckd" to porostu jedzenie trochę bialka w większości z twarogow z bardzo duzym deficytem kalorii.

Prawda jest taka ze by na tej diecie wyrobic zapotrzebowanie to musialabys jesc ok 1kg miesa dziennie plus tluszcz.

Dlaczego chcac przeprowadzic rozsadna redukcje nie skierowalas sie w strone zbilansowanej diety tylko w strone czegos co moze byc niezdrowe dla kazdego?
Ograniczać kalorie mozna na kazdej diecie, a cwiczyc trzeba, zresztą wszystko napisałam w arcie ktory mam w podpisie (pytania). Nie popieramy tu ekstremalnych rozwiązań dla przeciętnego człowieka bo zbyt wiele razy widzieliśmy efekty takich postępowań. Zastanów sie czy chcesz dolaczyc juz teraz do rzeszy wiecznie odchudzających sie kobiet? czy wolisz zmienic po prostu spojrzenie na styl jedzenia i ruchu.

No właśnie, problem nie polega na tym, że ja mam problem genetyczny z tkanką tłuszczową, ale jakos w grudniu lekarz zapisał mi tableki, które zawierały hormony, bo potrzebowałam pewną rzecz unormować w organiźmie i od kiedy zaczęłam je jeść to zauważyłam duże przybranie na tkance, choć nie zaprzeczam, że mój apetyt wtedy się zwiększył :P:) Poza tym ok. miesiąc później stłukłam sobie dosyć poważnie kostkę, co też na jakiś czas pozbawiło mnie takiej aktywności jak zwykle. Tkanka u mnie spala się bardzo łatwo, bo ja już widzę duże efekty, choć tak z głową za spalanie wzięłam się na początku kwietnia. Z resztą moje ciało przypomina niemalże tak samo ciało mojej mamy, która trenowała też od dziecka i dziś kontynuuje i jestem pewna, że jesli chodzi o genetykę to moge mieć kiedyś niewielki problem z udami ewentualnie :)
Co do masy, to właśnie nie widzę siebie posiadającej tę 'figurę wybiegową'. Byłoby idealnie gdybym pozbyła się tylko tego, co mi przybyło tej zimy :) Zapotrzebowanie moje dziennie właśnie jem. Różnie zazwyczaj dziennie ok 200-300 g ryb, które jem tylko wędzone [najczęściej makrela, łosoś lub dorsz], jaja w różnej postaci, ok 200g piersi z kurczaka [gotowanej], na kolację serek tw. o którym wspomniałeś :) lub serek wiejski z probiotykiem no i zapomniałam- białko serwatkowe rozpuszczone z wodą raz dziennie do szkoly tez biorę. Często też jem owoce morza najchętniej krewetki;) No więc tego białka jest dużo naprawdę, nie wydaje mi się żebym niedożywiała organizmu, no reszta tam wiadomo w między czasie tych 30g ww w postaci warzyw najczęsciej i te tłuszcze to albo w tłustych rybach albo w orzechach.


W sumie to może masz rację, zastanowię się jeszcze i przemyślę to dobrze :)
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedzi, pozdrawiam:)

w miesie nie ma wszystkich skladnikow odzywczych, przeciez wiesz
a ryb wedzonych unikaj, nie sa zdrowe, czasami mozna zjesc ale to ni epodstawa zywnienia.