zacznę od tego, że na siłowni ćwiczę regularnie od roku czasu i do tej pory trzymałem jako taką dietę tzn. starałem się jeść dużo białka, węglowodanów. Z 63 kg zrobiłem 66 i od paru miesięcy nie mogę ruszyć z miejsca, dodam też ze mam 20 lat i 182 wzrostu. Postanowiłem więc wziąć się za porządną dietę. Oto ona:
8:00
Platki owsiane 100g + 200ml mleka + (banan / ananas / jabłko do smaku)
= B: 0 g W: 69g T: 27g
10:00
Gainer PVL Mustant Mass 100 g + woda
= B: 20g W: 66g T: 11g
11:30
Chleb żytni pełnoziarnisty 150g
Serek wiejski 200g
= B: 25g W: 87g T: 11g
14:00
Ryz brazowy 100g
Piers z kurczaka 100g
= B: 21g W: 77g T: 3g
14:30-16:00
Trening
16:15
70g Carbo Olimp + woda
35g Białko Gaspari MyoFusion + woda
= B: 25g W: 66g T: 0g
17:00
Makaron razowy 100g
Piers z kurczaka 100g
= B:21 g W: 78 g T:3 g
20:00
Chleb pelnoziarnisty 100g
Tunczyk w wodzie 120g
= B: 32g W: 54g T: 2g
22:30
Twarog chudy 100g
Oliwa z oliwek 10ml
= B: 20g W: 4g T: 10g
Razem - podsumowanie
- białko 164 g
- węglowodany 501 g
- tłuszcz 67 g
Udział procentowy
- białko 2,5 g/kg
- tłuszcz 1 g/kg
- węglowodany 7,6 g/kg
Proszę abyście wypowiedzieli się co sądzicie na jej temat, ewentualnie proszę o jakieś wskazówki.
Pozdrawiam