WYWIAD!
Najlepsza polska zawodniczka tajskiego boksu i K-1 w kategorii do 57 kg Joanna Jędrzejczyk, w krótkim czasie toczy dwa pojedynki o ważne tytuły. Pierwszą walkę w Krakowie o pas najbardziej prestiżowej federacji WMC ma już za sobą. Joanna wygrała walkę z Anną Zuchelli z Anglii. Teraz w sobotę czeka ją kolejna o Mistrzyni Europy federacji WKF, w kategorii wagowej 54,6 kg z Austriaczką Myrą Winkelmann. Przypomnijmy, że Polka 11 kwietnia walczyła w Holandii z Mari Krose z renomowanego Vos Gym i także zwyciężyła. Naszej mistrzyni trenującej w holenderskim Team Mr. Perfect, pod okiem legendy K-1 Ernesto Hoosta zadaliśmy kilka pytań zarówno o poprzedni pojedynek jak i ten nadchodzący.
Joanna, jak się czujesz po walce z Angielką w Krakowie?
Czuje się szczęśliwa ze zdobytego, tak ważnego dla mnie tytułu. Ciężko trenowałam do tego pojedynku, jak zresztą do każdego, gdyż podchodzę do każdej walki i moich przeciwniczek bardzo poważnie.
Czy była to dla Ciebie trudna walka i jak ją oceniasz z technicznego punktu widzenia?
Była to jedna z najcięższych walk w mojej karierze. Czułam się dobrze fizycznie, kondycyjnie i psychicznie, jednak angielka postawiła poprzeczkę wysoko. Wykorzystywała swoje
warunki fizyczne i wciągała mnie do walki w klinczu gdzie zadawała dużo uderzeń łokciami i kolanami. W trzeciej rundzie doznałam rozcięcia głowy po uderzeniach łokciami i do tej pory chodzę na szczęście tylko z dwoma szwami. Ciężko jest walczyć w klinczu z wyższą przeciwniczką. Starałam się zawalczyć jak najlepiej umiałam, chociaż podczas walki nie do końca pokazałam na co mnie stać, ale to jest walka i toczy się ona pomiędzy dwiema zawodniczkami i często są one „nie wygodne” i trzeba sobie radzić w inny sposób niż wcześniej się zaplanuje. Wyprowadzałam dużo kombinacji bokserskich, które kończyłam niskimi kopnięciami low Kick, bądź kopnięciami na głowę angielki i większość z nich dochodziła do celu. Po walce nie byłam z siebie w pełni zadowolona, jednak po rozmowie z trenerami Ernesto Hoost i Orlando Gemerts, oraz po obejrzeniu nagrania uświadomiłam sobie, że była to ciężka lecz dobra walka. Oczywiście zawsze można zrobić więcej, ale to jest walka!
Czy po tak ciężkiej walce byłaś wstanie się tak szybko zregenerować, aby toczyć koleją walkę już w najbliższych dniach?
Była to pierwsza walka w mojej karierze po której byłam tak obita. Po dzień dzisiejszy okładam piszczele kompresami i maściami, bo kolejny pojedynek już w sobotę 8 maja. Jestem jednak świadoma, że nie uprawiam sportu amatorskiego a toczę bardzo kontaktowe walki i muszę być świadoma konsekwencji. Do kolejnej walki zostało jeszcze kilka dni, chodź wiem że obicia do niej nie znikną, to jestem w pełni gotowa do pojedynku. Czuje się silna psychicznie.
Czy znasz swoją przeciwniczkę i widziałaś jej walki?
Nie znam swojej przeciwniczki, wiem tylko że jest Austriaczką. Jestem gotowa skrzyżować rękawicę z każdą przeciwniczką i do każdej przeciwniczki jak i walki podchodzę z respektem i powagą.
Serdecznie pozdrawiam - Joanna Jędrzejczyk.
Dziękujemy za wywiad
Źródło: f-ightsport.pl