1. Kask. O kim piszesz,że prowadzi"trening oparty o szkolenie thaiboxerow z Bialorusi (najlepsze szkoly w Europie)". Wnioskuję, że o Kowalczyku... On natomiast poznawał Thaibox we Francji i ani razu o niczym takim nie wspominał na treningach.
2. Gizeh, piszesz, że Kowalczyk nie uczy techniki od podstaw t5ylko przechodzi od razu do sparringów. To nie prawda. Musiałeś zapisać się, gdy grupa początkująca istniała już od jakiegoś czasu, bo uczy wszystkiego od podstaw. Chyba od ustawienia stóp w boksie zaczynając...
3. Prywał. Słyszałem jak na ostatnim treningu trener rozmawiał kimś przez telefon i mówił, że od dwóch tygodni jest nowa grupa i robią same podstawy i że może się śmiało zapisywać pomimo tego, że nic nie umie. Im szybciej się zapiszesz tym będzie ci łatwiej na początku.
4. Trening jest raczej ciężki. Pierwszy rok nauki thaia był u mnie i u kolegów raczej bezkontuzyjny. Drugi rok jest juz znacznie cięższy (ostre sparringi i walki zadaniowe), dlatego warto jest przyłożyć się w pierwszym!
5. Co do twoich ulicznych możliwości, to dużo zależy od tego jak szybko będzie rozwijał się twój organizm, bo pewnie urośniesz jeszcze i przybierzesz na wadze. Myślę, że pierwszy rok zabierze poznawanie podstaw techni, przygotowanie fizyczne. Drugi rok, to znacznie więcej sparringów- dzięki którym twój komfort psychiczny w sytuacji zagrożenia powinien się znacznie powiększyć...(także przy dobrych możliwościach fizycznych można postawić nieśmiałą hipotezę, że z przeciętnym warszawskim pojedynczym dresikiem bez noża
powinienneś sobie poradzić bez problemów po drugim roku
treningów. Choć być może, że znacznie wcześniej!- to już zależy głównie od psychiki) Jednak thaibox to przede wszystkim sztuka walki!
MuayFan