3 maja przebiegłem maraton, była dosyć kiepska pogoda, padało, wiało itd.
Pochorowałem troszke (przeziębiłem się) jednak od tamtego momentu, dzien w dzien wstaje w nocy i musze się wysikać. Już próbowałem pić ostatni napój o godzinie 17 ale i tak w nocy wstałem...
Mam już tego dosyć. Myslałem że może to być prostata czy coś ( ) ale wszystkie czynności męskie są na najwyższym poziomie, tylko to sikanie!
Pije normalnie jak każdy człowiek, troszke więcej w czasie treningu, od wczoraj jestem na kreatynie, ale fakt ten pomijam poniewaz moje problemy trwają od 2 tygodni.
Proszę o pomoc!
P.S i np. wysikam się normalnie przed spaniem, próbuje zasnąc i za 10 minut znów musze iść i znów tak długo sikam, jakbym nie robił tego z 2 godziny.
Usłyszałem że mogło przewiać mi pęcherz na tym maratonie, ale nie wiem co o tym myśleć. Może udać sie do lekarza?
Zmieniony przez - tomaszS w dniu 2010-05-19 10:58:59
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.