...
Napisał(a)
skomentuję tylko tą maksymę
"trening przeprowadzony na 100% jest w 100% dobry,
trening przeprowadzony na 99% jest w 100% zły,
ten 1% to różnica między przeciętniakiem a mistrzem"
moim zdaniem jest to fajnie brzmiąca bzdura; jadąc na 100% na kolejnym treningu łapiesz kontuzję i tyle wynika z chojrakowania i takich frazesów. czasem lepiej iść na trening i cwiczyc z 40 czy 30% intenstywnością, niż go całkiem odpuścić.
ze 100% intenstywnością to trenują np chińskie dzieci w programie selekcjonującym gimnastyków na olimpiadę; z kilkudziesięcu tysięcy zostaje kilka; reszta pozrywane ścięgna, powykręcane stawy - tak się kończy trening 'na 100%'.
nie wiem czemy ale te słowa 'na 100%' przypominają mi 'tanio skóry nie sprzedam' Co innego gadanie, a co innego rzeczywistość!
"trening przeprowadzony na 100% jest w 100% dobry,
trening przeprowadzony na 99% jest w 100% zły,
ten 1% to różnica między przeciętniakiem a mistrzem"
moim zdaniem jest to fajnie brzmiąca bzdura; jadąc na 100% na kolejnym treningu łapiesz kontuzję i tyle wynika z chojrakowania i takich frazesów. czasem lepiej iść na trening i cwiczyc z 40 czy 30% intenstywnością, niż go całkiem odpuścić.
ze 100% intenstywnością to trenują np chińskie dzieci w programie selekcjonującym gimnastyków na olimpiadę; z kilkudziesięcu tysięcy zostaje kilka; reszta pozrywane ścięgna, powykręcane stawy - tak się kończy trening 'na 100%'.
nie wiem czemy ale te słowa 'na 100%' przypominają mi 'tanio skóry nie sprzedam' Co innego gadanie, a co innego rzeczywistość!
...
Napisał(a)
@mr_kultura
Osobiście jak już zdecyduję się iść na trening to daje z siebie ile mogę, jeśli czuję że po takim treningu potrzebuję dodatkowego dnia odpoczynku to go po prostu robię, ale jeśli mam iść na trening z nastawieniem "zrobię bo tak mam w grafiku ale mi się nie chce" to wole w ogóle nie iść... kwestia nastawienia, a robiąc wszystko z głową naprawdę można uniknąć kontuzji.
Osobiście jak już zdecyduję się iść na trening to daje z siebie ile mogę, jeśli czuję że po takim treningu potrzebuję dodatkowego dnia odpoczynku to go po prostu robię, ale jeśli mam iść na trening z nastawieniem "zrobię bo tak mam w grafiku ale mi się nie chce" to wole w ogóle nie iść... kwestia nastawienia, a robiąc wszystko z głową naprawdę można uniknąć kontuzji.
Polecane artykuły